separateurCreated with Sketch.

Gdy o. Pio świętował Boże Narodzenie, cudownie objawiało się Dzieciątko Jezus?

Święty ojciec Pio podczas Eucharystii
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Philip Kosloski - 19.12.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Świadkowie potwierdzają, że widzieli Dzieciątko Jezus w ramionach ojca Pio.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Boże Narodzenie

Święty ojciec Pio uwielbiał Boże Narodzenie. Od dziecka miał szczególne nabożeństwo do Dzieciątka Jezus. Pewien kapucyn, ojciec Joseph Mary Elder, opowiadał:

W swoim domu w Pietrelcinie sam przygotowywał szopkę. Pracę nad nią często zaczynał już w październiku. Kiedy z kolegami wypasał stado owiec należące do jego rodziny, szukał gliny do lepienia figurek pasterzy, owiec i mędrców. Szczególną wagę przywiązywał do figurki Dzieciątka Jezus - pracował nad nią dopóty, dopóki nie uznał, że jest idealna.

To nabożeństwo pozostało w nim przez całe życie. W liście do córki duchowej pisał: „Kiedy rozpoczynała się święta nowenna ku czci Dzieciątka Jezus, czułem się tak, jakby mój duch odradzał się do nowego życia. Czułem się tak, jakby moje serce było za małe, by przyjąć wszystkie te łaski Boże”.

Pasterka o północy była dla ojca Pio radosnym świętowaniem, pieczołowicie odprawiał ją co roku przez kilka godzin. Jego dusza wznosiła się wtedy ku Bogu z wielką radością, co inni wyraźnie widzieli.

Ojciec Pio i Dzieciątko Jezus

Świadkowie opowiadali również, jak widzieli ojca Pio trzymającego Dzieciątko Jezus. To nie była porcelanowa figurka, ale prawdziwe Dzieciątko Jezus w cudownej wizji. Renzo Allegri opisuje następującą historię:

Odmawiając różaniec, czekaliśmy na mszę świętą. Ojciec Pio modlił się z nami. Nagle, w aurze światła, ujrzałem Dzieciątko Jezus objawiające się w jego ramionach. Ojciec Pio został przemieniony, jego oczy wpatrywały się w pełne blasku dziecko, które trzymał w rękach, uśmiech zadziwienia przemieniał jego twarz. Kiedy wizja zniknęła, Ojciec Pio uświadomił sobie, że patrzyłem na niego, że wszystko widziałem. Ale zbliżył się do mnie i powiedział, żebym nikomu o tym nie wspominał.

Podobną historię opowiada ksiądz Raffaele da Sant'Elia, który przez wiele lat mieszkał obok ojca Pio.

Wstałem, aby pójść do kościoła na pasterkę o północy w 1924 roku. Korytarz był ogromny i ciemny, a jedynym oświetleniem był płomień małej lampy naftowej. W półmroku dostrzegłem, że także ojciec Pio kieruje się do kościoła. Opuścił swój pokój i powoli podążał korytarzem. Uświadomiłem sobie, że spowija go smuga światła. Przyjrzałem się uważniej i zobaczyłem, że ma w ramionach Dzieciątko Jezus. Po prostu stanąłem, sparaliżowany, w drzwiach mojego pokoju i padłem na kolana. Ojciec Pio przeszedł obok, cały rozświetlony. Nawet nie zauważył, że tam jestem.

Te nadprzyrodzone wydarzenia podkreślają głęboką i stałą miłość ojca Pio do Boga. Jego miłość dodatkowo wyróżniała się prostotą i pokorą, oraz sercem szeroko otwartym na przyjęcie tego, co Bóg w swej łasce dla niego zaplanował.

Obyśmy również otworzyli nasze serca na dar Dzieciątka Jezus w Boże Narodzenie i pozwolili, by niezgłębiona Boża miłość wypełniła nasze serca chrześcijańską radością.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!