separateurCreated with Sketch.

Ups! Znowu zrobiłam sobie przyjemność

WOMAN
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Magda Frączek - 25.02.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Ostatnio przyłapałam się na gorącym uczynku – coraz częściej udaje mi się dawać sobie naprawdę dobre rzeczy. I to bez (większych) wyrzutów sumienia!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Znajdź różnicę

Czy Wy również zostałyście nauczone, że z szczególną uważnością powinnyście traktować wewnętrzną chęć dawania sobie czegoś wartościowego? Czy z gracją żołnierza od zadań specjalnych pacyfikujecie swoje pragnienia, doszukując się w nich zbytniego przejęcia sobą?

Wersja mnie sprzed prawie trzech lat nie zamówiłaby do domu fryzjera w dzień własnego ślubu, bo wymagałoby to za dużo zachodu (ze strony mistrza nożyc) oraz pieniędzy (ze strony panny młodej). Wersja mnie z tego roku, zrobiłaby to bez wahania, z wewnętrznym poczuciem: „Jestem tego warta”.

Znajdź różnicę.

 

Powiedziałam to na głos?

Mam w sobie takie narracje, które osądzają mnie zanim ujawnię jakiekolwiek tęsknoty. Czyhają tuż za rogiem, próbując wyperswadować mi większość moich potrzeb. „Nie potrzebujesz tego”. „Nie, to jest za drogie”. „Powinnaś bardziej skupić się na innych”.

Dziś coraz częściej wywracam te zdania do góry nogami. Przyznaję, że czegoś potrzebuję. Godzę się z tym, że jestem warta nie byle jakich rzeczy. Daję sobie szansę i skupiam się na sobie. Ojej. Powiedziałam to na głos?



Czytaj także:
Dlaczego 2019 może skończyć się bez Aleteia.pl?

2019_bez_Aletei_www_v1

 

Wpadam sobie samej w ramiona

Prawdę mówiąc, przeżywam to jako wielki zaszczyt i najzwyczajniej w świecie – sympatyczne zajęcie. Kilka razy dziennie, choćby na krótką chwilę, wpadam sobie samej w ramiona. Biorę głęboki oddech. Słucham ulubionego kawałka. Wyciszam gonitwę myśli. Kupuję sobie kwiaty. Czytam wartościowego posta. Patrzę w niebo. Zamykam oczy.

Czasem idę na całość i robię sobie wolne od mojej codzienności, zmartwień, martwych punktów, z których nie umiem się wygrzebać. Umawiam się z kimś, nie wyjąwszy z tego grona samej siebie. Idę do kina, na basen, na miasto, do lasu. Czerpię z danych mi możliwości.

 

Ogień

Przeżywam to jako akt niezwykłej odwagi – być kobietą i dawać sobie samej przyjemność. Nie znam zbyt wielu takich dziewczyn, które bez drżenia w sercu, poszłyby za sobą w ogień. Albo po prostu, za sobą. Zwykle oglądamy się na innych.

No więc, gram w przyjemność. Idę wypić ulubioną kawę. Zjeść obiad na mieście – tak, żeby podali, pytali, czy smakuje, a po wszystkim posprzątali. Oglądam coś na co mam ochotę. Słucham muzyki, która koresponduje z moim samopoczuciem. Trzymam się blisko siebie. Lubię swoje istnienie. Widzę sens w przyjaźni z sobą. Dorzucam drewna i pilnuję, aby ogień płonął. Tu, między moją głową i przeponą.


CELEBRACJA
Czytaj także:
Słownik Kobiet: Celebrować


CZY WARTO PRÓBOWAĆ WSZYSTKIEGO
Czytaj także:
Wszystkiego warto w życiu spróbować – czy aby na pewno?



Czytaj także:
Żyjesz ciągle w niedoczasie? Te mądrości świętych na pewno ci pomogą!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!