Wielu z nas przynależy do jakiejś wspólnoty religijnej. Czy zastanawialiście się, co takiego wyjątkowego jest w waszej wspólnocie i co spowodowało, że akurat ją a nie inną wybraliście?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Po co mi wspólnota?
Wspólnoty są bogactwem Kościoła i jego siłą. Każda z nich ma inny charyzmat, dlatego warto na początku rozeznać jej cele, popytać znajomych. Motywacje wstąpienia do wspólnoty są różne. Jedni szukają pogłębienia swojej wiary, możliwości duchowego wzrostu, słuchania i studiowania Słowa Bożego, dla innych to możliwość odbycia konkretnych rekolekcji, poznania ludzi o podobnym systemie wartości.
Wspólnota jest dla wielu ludzi, z którymi miałam okazję rozmawiać, drugą rodziną, domem, w którym buduje się wiarę w Boga i podejmuje refleksję nad stanem sumienia i obranego kierunku rozwoju duchowego. Co daje wierzącemu przynależność do wspólnoty religijnej i co wyjątkowego jest w każdej z nich?
Wspólnota drogą do nawrócenia
Jednym z wielu impulsów decydującym o wyborze wspólnoty jest świadectwo jej członków, ich zaangażowanie w dzieło ewangelizacji i proces działania Ducha Świętego.
“Przystąpiłam do Ruchu Światło-Życie będąc nastolatką. O pozostaniu w tej wspólnocie, kiedyś młodzieżowej, a teraz wspólnocie rodzin (Domowy Kościół), zdecydowało odnalezienie się w jej charyzmacie i wewnętrzne przekonanie, że to dobra droga do świętości, tak ją traktuję” – mówi Anna Dowejko-Kuklińska.
Zdarza się, że we wspólnocie uczymy się siebie, doskonalimy swoje słabości, by potem będąc umocnionymi, służyć Bogu i drugiemu człowiekowi. “Jestem w krakowskim Ognisku Wspólnoty Burego Misia. Jest wyjątkowa, bo uczę się tu kochać ludzi razem z ich niedoskonałościami, ćwicząc przy tym swoją cierpliwość. Buduję przyjaźnie z niepełnosprawnymi (Misie) i odkrywam swoje powołanie razem z ich sprawnymi przyjaciółmi (Niedźwiedziami). Uczę się, że każdy ma prawo do życia i czerpania z niego radości” – tłumaczy Dominika Kołodziejska.
Czytaj także:
6 rzeczy, których nauczyłem się dzięki oazie
Byłam niewierząca, znalazłam Boga
Dla Agnieszki Machul Neokatechumenat stał się drogą do nawrócenia, a ona sama uważa, że znalazła się tu z woli Bożej.
“Bóg poprzez mojego męża zaprosił mnie do tej wspólnoty. Po około 7-letniej formacji odeszliśmy ze wspólnoty, uważając, że ta formacja wiary jest dla nas zbyt wymagająca. Szukaliśmy innych grup, ale Bóg poprzez różne znaki i doświadczenia ponownie nas tam zaprowadził.
Lubię myśleć, że dla mnie ta wspólnota to rodzaj korepetycji z wiary. A ja bardzo ich potrzebuję. Odnalazłam swoje powołanie, zmieniłam postrzeganie rzeczywistości. Bóg w Swym Miłosierdziu daje mi się wciąż poznawać. Wspólnota jest wymagającą wysiłku drogą do świętości” – opowiada Agnieszka. Jak przyznaje, poprzez poznanych tam ludzi, liturgię Słowa Bożego, Eucharystię, czuje miłość bezwarunkową Boga.
Zachwyciła mnie modlitwa
Charyzmatami Wspólnoty Emmanuel jest adoracja, współczucie i ewangelizacja. Jej członkowie przeżywają rzeczywistość Boga – Emmanuela z nami w codziennym życiu i troskach. Poprzez różne formy aktywności pragną życia w autentycznej miłości Boga i bliźniego.
W tej wspólnocie swoje miejsce odnalazła Agata Maliszewska. Działa w niej już 16 lat. “Wyrosłam z Ruchu Światło-Życie, gdzie przeszłam pełną formację. Wspólnota Emmanuel zachwyciła mnie charyzmatem: codzienną modlitwą, uwielbieniem i adoracją Najświętszego Sakramentu, Eucharystią, ewangelizacją i współodczuwaniem z innymi ludźmi potrzebującymi duchowej, czy fizycznej pomocy”.
Wspólnota Chrystusa Zmartwychwstałego ma charakter ewangelizacji, przekazywania innym dobrej nowiny i prowadzenia wiernych do odkrywania głębokiej relacji z Chrystusem Zmartwychwstałym. Członkowie żyją nadzieją spotkania z Bogiem i niesienia świadectwa spotkania z Nim innym ludziom: „Gdy Jezus został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże, Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię (Mk 1, 14-15)”.
„We wspólnocie centrum jest Jezus Zmartwychwstały. W czasie spotkań w Domach Zmartwychwstania modlimy się, uwielbiając Trójcę Świętą, budujemy relacje braterskie i pragniemy nieść nadzieję tym, którzy ją utracili” – mówi w rozmowie z nami Małgorzata Heigehmann.
Czytaj także:
Jak rozpoznać, czy twoja wspólnota lub lider mają cechy bliskie sektom?
Siła i motywacja do działań
Od 30 lat do wspólnoty Dzieci Maryi należy Agnieszka Kaczmarczyk. To wspólnota dla dziewcząt poświęcona Niepokalanej. “Najpierw sama była uczestnikiem, a od 22 lat jestem tam animatorem” – wyjaśnia Agnieszka. Kobieta uczy dzieci o Maryi, czyta z nimi Pismo Święte, prowadzi rekolekcyjne w wakacje. Z tej aktywności czerpie siłę i motywację, by poszerzać wśród innych ludzi wiarę i cudowne wstawiennictwo Matki Bożej.
Jacek Kurlit z Częstochowy należy do Katolickiej Wspólnoty Przymierza Rodzin „Mamre”. To stowarzyszenie osób świeckich działających pod kierunkiem duchownych na podstawie decyzji arcybiskupa częstochowskiego.
“Jestem w tej wspólnocie ponieważ silnie stawia na rozwój duchowy, czytanie Pisma świętego, zagłębianie się w Katechizm Kościoła Katolickiego i tradycje kościoła. Mocne nastawienie na sakramenty święte, posłuszeństwo, czytanie historii świętych sprawia, że ta droga prowadzi mnie do Boga” – mówi Jacek Kurlit.
Spotkania Małżeńskie uratowały nasze małżeństwo
Wspólnota Spotkania Małżeńskie uratowała małżeństwo Iwony i Pawła Jakubowskich. “Kilka lat temu byliśmy w ogromnym kryzysie, małżeństwo było zagrożone rozwodem. Na zaproszenie znajomych pojechaliśmy jednak na rekolekcje organizowane przez wspólnotę.
Warsztaty-rekolekcje były dla nas pobudką z marazmu. Działamy tak już 10 lat, pomagamy innym małżeństwom uniknąć piekła rozwodu. Wspólnota to piękna formacja małżeńska, wspólnota innych małżeństw, która jednoczy i pomaga pokonywać trudy codzienności – mówią Iwona i Paweł. I dodają: Spotkania Małżeńskie uzmysłowiły nam, że małżeństwo jest polem do ewangelizacji i rozwoju”.
“Przynależność do wspólnoty często porównuję do przyrody – żeby przetrwać trzeba być razem, żeby wzrastać, dojrzewać, rozkwitać” – mówi w rozmowie z nami ks. Damian Tomczyk.
Czytaj także:
Bóg między burrito i kawiarniami. Kim On dla nas jest?
Czytaj także:
Dorosłe dzieci rozwiedzionych rodziców. Jak zaufać na nowo?