„Zbyt mało zrobiliśmy, aby osoby skrzywdzone mogły w Kościele znaleźć profesjonalną pomoc, do której sami się zobowiązaliśmy. Nie wystarczą procedury i zasady, ale trzeba je skutecznie wcielić w codzienne życie Kościoła. Nie możemy ustać w drodze, dopóki dzieci i młodzież w Kościele i społeczeństwie nie będą bezpieczne”.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W Warszawie w budynku sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski od dziś działa Biuro Delegata ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży. Pełniący obowiązki kierownika ks. Piotr Studnicki informuje, że będzie ono wsparciem i zapleczem dla pracy delegata oraz ma służyć w wypracowywaniu systemowej odpowiedzi Kościoła w Polsce na problem wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne. Jest świadom, jaki ogrom pracy stoi przed nowo otwartym biurem.
Marcin Przeciszewski (KAI): Dziś w Warszawie rozpoczyna działalność Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży, w którym pełni Ksiądz obowiązki kierownika. Wydaje się, że zakres koniecznych do podjęcia działań prewencyjnych związanych z ochroną dzieci i młodzieży przed wykorzystywaniem seksualnym ze strony duchownych jest bardzo szeroki, a praca do wykonania jest ogromna. Jak biuro odpowie na te potrzeby?
Ks. Piotr Studnicki: Nowe biuro, rozpoczynające działalność w budynku sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski, jest związane z powołaniem przez polskich biskupów w marcu tego roku Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży, którym jest abp Wojciech Polak, prymas Polski.
Czytaj także:
O. Adam Żak SJ: Nie chrońmy instytucji Kościoła kosztem ofiar
Biuro ma być wsparciem i organizacyjnym zapleczem dla działalności delegata, tak aby pełniąc posługę metropolity gnieźnieńskiego, mógł równocześnie systematycznie i skutecznie pracować nad kolejnymi elementami odpowiedzi Kościoła w Polsce na dramat wykorzystania seksualnego małoletnich.
W naturalny sposób Biuro Delegata będzie blisko współpracować z Koordynatorem KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży o. Adamem Żakiem SJ oraz założonym przez niego i działającym przy Akademii Ignatianum w Krakowie Centrum Ochrony Dziecka. Rozległa wiedza oraz ogromne doświadczenie, jakie w temacie szeroko pojętej ochrony małoletnich posiadają o. Żak oraz jego współpracownicy jest po prostu nie do przecenienia.
Równocześnie codzienne funkcjonowanie Biura w budynku Sekretariatu KEP będzie ułatwiało współdziałanie z innymi biurami i komisjami działającymi w ramach Konferencji Episkopatu, jak np. ds. rodziny, młodzieży, duchowieństwa czy duszpasterstwa. Mam nadzieję, że dzięki temu odpowiedź Kościoła na dramat seksualnego wykorzystania małoletnich będzie stawała się coraz bardziej systemowa i będzie przenikać do każdej dziedziny aktywności Kościoła w Polsce.
Rada Stała Konferencji Episkopatu z 22 maja br. – niejako w odpowiedzi na szok wywołany filmem braci Sekielskich – powierzyła Księdzu Prymasowi, jako delegatowi od tych spraw, zadanie udoskonalenia istniejącego już systemu prewencji oraz pomocy osobom poszkodowanym przez duchownych. O jakich rozwiązaniach możemy więc mówić?
Ksiądz Prymas jako Delegat Konferencji Episkopatu ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży intensywnie i w ścisłej współpracy m.in. z o. Żakiem pracuje nad taką systemową odpowiedzią. Dopóki trwają prace, trudno mówić o szczegółowych rozwiązanych. Można jedynie wskazać kierunki działania.
Znacznego dopracowania wymaga konkretna i kompleksowa pomoc osobom pokrzywdzonym. Jest to sprawa absolutnie pierwszorzędna, która wymaga z naszej strony wielkiej mobilizacji. Można powiedzieć, że stanowi ona test wiarygodności naszych działań, ukazujący, że ofiary tych strasznych przestępstw naprawdę są w centrum naszej troski.
Dlatego musimy zrobić wszystko, aby kontakt z delegatami diecezjalnymi i zakonnymi, którym można zgłosić doznaną krzywdę, był jak najłatwiejszy, a także by skuteczna była pomoc psychologiczna, prawna i duchowa do której Kościół w Polsce zobowiązał się w przyjętych Wytycznych.
Chodzi również o to, by pomoc materialna, do której zobowiązuje papież Franciszek w najnowszym motu proprio, była realnie dostępna dla osób pokrzywdzonych, którzy jej oczekują i potrzebują. Chodzi o taki sposób pomocy, aby wzmacniał osobę skrzywdzoną w stanięciu na własnych nogach, a nie powodował np. wtórnej wiktymizacji.
Rozwinięcia wymaga system prewencji, tak aby w praktyce obejmował wszystkich ludzi Kościoła zaangażowanych na polu wychowania dzieci i młodzieży: księży, zakonników i zakonnice, katechetów, świeckich liderów, wychowawców i animatorów. W tym temacie wiele zostało zrobione. Każda polska diecezja została zobowiązana do opracowania własnych wytycznych w zakresie prewencji, które obowiązywać będą na jej terenie.
W ciągu tego roku w metropoliach (skupiających po kilka diecezji) odbyły się szkolenia dla diecezjalnych zespołów roboczych, odpowiedzialnych za przygotowanie programu prewencji dla swojej diecezji, który uwzględnia jej lokalną specyfikę. Ta praca trwa i znajduje się na różnym etapie. Są diecezje, które już wypracowały, przyjęły i ogłosiły własne programy prewencji, w innych zespoły robocze jeszcze nad nimi pracują.
Czytaj także:
Abp Ryś dał księżom tydzień na podpisanie „Zasad ochrony małoletnich i niepełnosprawnych”
Wiele zgromadzeń zakonnych wypracowało lub pracuje nad podobnym systemem. Dla wszystkich musi być jednak jasne, że samo wypracowanie dokumentu nie jest końcem, ale ważnym etapem budowania systemu prewencji. Kolejnym krokiem jest wprowadzenie zasad w krwiobieg codziennego życia i działania wszystkich instytucji i wspólnot edukacyjno-wychowawczych Kościoła.
Innym bardzo istotnym i pilnym zadaniem, które przed nami stoi, jest poprawa kontaktu pomiędzy Kościołem i jego instytucjami a osobami pokrzywdzonymi. Niezbędna jest lepsza komunikacja, aby osoby pokrzywdzone, które zgłaszają Kościołowi fakt wykorzystania przez duchownego, były potem, w miarę możliwości, na bieżąco informowane o przebiegu postępowania kanonicznego, jakie zostało podjęte w związku ze zgłoszeniem.
Oczywiście trzeba w tym względzie mieć na uwadze wszelkie zasady postępowania i prawo Kościoła. Jednak zupełny brak takiej informacji często rodzi w pokrzywdzonych poczucie, że Kościół nic nie robi. Takie informowanie jest nie tylko przejawem elementarnego szacunku dla człowieka, ale często jest też niezbędnym warunkiem w procesie wewnętrznego uzdrowienia. Ofiara ma prawo wiedzieć, co Kościół zrobił, aby sprawiedliwie ukarać sprawcę i co czyni, aby podobne zło nigdy więcej się nie wydarzyło.
Na czym będzie polegała codzienna praca Biura Delegata?
Jesteśmy na etapie organizowania się i jak to bywa w takim momencie, jest więcej otwartych pytań niż precyzyjnych odpowiedzi. Mamy jasno zdefiniowany kierunek działań, który jest określony przez misję Delegata. Szczegółowy zakres kompetencji Biura będzie się krystalizował w konkretnym działaniu. Zapewne pomoże nam w tym regulamin Biura, który jest na etapie przygotowania i konsultacji.
Będąc zapleczem pracy Delegata, mamy pomóc w realizacji zadania, które zlecili mu polscy biskupi. Przygotowanie systemowej i ogólnopolskiej odpowiedzi jest zadaniem wymagającym licznych konsultacji, wymiany korespondencji, spotkań i rozmów, które trzeba po prostu zorganizować i przygotować.
Do naszych zadań należy również pomoc wszystkim dotychczasowym inicjatywom, które powstały jako odpowiedź Kościoła na problem wykorzystania seksualnego małoletnich przez duchownych. Myślę o wspomnianym Koordynatorze KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży oraz Centrum Ochrony Dziecka, ale także delegatach diecezjalnych i zakonnych, duszpasterzach osób pokrzywdzonych czy inicjatywie „Zranieni w Kościele”. Biuro Delegata ma więc stanowić platformę ułatwiająca wzajemną współpracę między tymi dziełami i wspierającą ich rozwój.
Na jakim jesteśmy etapie – jeśli chodzi o Kościół w Polsce – w odpowiedzi na problem seksualnego wykorzystywania małoletnich przez osoby duchowne? Abp Charles Scicluna dziękował w czerwcu polskiemu Episkopatowi za olbrzymią pracę jaka została już wykonana, apelował też o wiele więcej…
Myślę, że w tym momencie nie jesteśmy w stanie tego właściwie ocenić. Jesteśmy w środku procesu, który jest bardzo dynamiczny i sami podlegamy zmianom, stąd nie mamy właściwej perspektywy. Jesteśmy w drodze.
Faktem jest, że wiele już zostało zrobione. Zostały wypracowane Wytyczne Episkopatu, w każdej diecezji i zgromadzeniu męskim jest delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży, mamy ogólne zasady prewencji i wiele programów diecezjalnych. Prężnie działa o. Żak wraz z Centrum Ochrony Dziecka, wreszcie wybrany został delegat KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży…
Ale wciąż, na przykład, zbyt mało zrobiliśmy, aby osoby skrzywdzone mogły w Kościele znaleźć profesjonalną i integralną pomoc, do której sami się zobowiązaliśmy. Wciąż też słabo komunikujemy ten dramat wewnątrz i na zewnątrz Kościoła. Nie wystarczą procedury i zasady, nawet najlepiej przemyślane, ale trzeba je skutecznie wcielić w codzienne życie Kościoła. Nie możemy ustać w drodze, dopóki dzieci i młodzież w Kościele i społeczeństwie nie będą bezpieczne. Przed nami olbrzymia praca.
Dziękuję za rozmowę, życząc skutecznego i owocnego działania, jak również wsparcia ze strony wszystkich struktur Kościoła w Polsce.
Czytaj także:
W Warszawie powstaje biuro delegata episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży