separateurCreated with Sketch.

Bonhoeffer – przeciwnik Hitlera, który modlił się o klęskę swojego kraju

DIETRICH BONHOEFFER
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ewa Rejman - 11.10.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W czasie kiedy znaczna część niemieckich duchownych poparła nazistowski terror pastor Dietrich Bonhoeffer organizował ruch oporu. Został podwójnym agentem i przyłączył się do ludzi spiskujących przeciwko Hitlerowi. Miał zapłacić za to najwyższą cenę. „To koniec, ale dla mnie również początek życia” – powiedział tuż przed egzekucją.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Bonhoeffer nie mógł zrozumieć, jak to możliwe, że inni przywódcy kościelni w swoich kazaniach potrafią postawić Hitlera przed Jezusem Chrystusem. Dlaczego nie protestują, kiedy widzą śmierć milionów niewinnych ludzi? Czy wszyscy stracili już sumienia? „Jeśli dziś podpalane są synagogi, jutro zapłoną kościoły” – mówił po wydarzeniach nocy kryształowej.

Nie skorzystał z możliwości ucieczki

Czuł, że nie może być dłużej bierny. Razem z grupą innych chrześcijan opowiadających się przeciwko Hitlerowi założył Kościół Wyznający. Jego członkowie nie tylko nauczali niezmienionej wersji Ewangelii, ale też szkolili innych, jak mają głosić kazania w tym trudnym czasie.

Gdyby chciał, mógłby bez trudu uciec od koszmaru nazistowskich Niemiec. W 1939 roku przyjaciele, bojąc się o niego, zorganizowali mu podróż do Stanów Zjednoczonych na serię wykładów. Sądzili, że zdecyduje się tam zostać i w ten sposób zapewni sobie bezpieczeństwo. Bonhoeffer jednak, po krótkim wahaniu, uznał, że powrót i jakakolwiek próba oporu jest jego moralnym obowiązkiem.

„Modlę się o klęskę”

Podejmuje pracę w Wojskowej Służbie Wywiadowczej, ale jego prawdziwym celem jest działanie na jej niekorzyść. Podjęte działania pozwalają mu na dość swobodne podróżowanie i zbieranie informacji. Ma dylematy moralne, zastanawia się, czy jako chrześcijanin wierzący w nienaruszalność życia każdego człowieka może przyłączyć się do ruchu planującego zamach na Hitlera. Ostatecznie po rozmowie z siostrą i szwagrem uznaje, że nie ma już innego wyjścia.

Uwięzienie

W końcu naziści wpadli na jego trop. W 1943 roku po śledztwie, w którym zresztą przeoczono znaczną część jego zaangażowania, trafił do berlińskiego więzienia. Z braku konkretnych dowodów oficjalnym zarzutem było „osłabianie potencjału wojennego Niemiec”. W więzieniu został duszpasterzem dla swoich towarzyszy niedoli, głosząc serię kazań o Jezusie we współczesnym świecie. „Bóg nie każe nam iść żadną drogą, której by On sam nie przemierzył i na której by nie szedł przed nami” – pocieszał.

Po nieudanym zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 wychodzi na jaw więcej informacji związanych z Bonhoefferrem. Przenoszą go do więzienia gestapo, a stamtąd do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie.

Świadek

9 kwietnia 1945 na osobisty rozkaz Adolfa Hitlera zostaje stracony. Do końca wojny brakowało już tak niewiele. Przed śmiercią ukląkł, aby pomodlić się po raz ostatni.

W zachowanych listach z czasów uwięzienia pisał: „Człowieka nie czyni chrześcijaninem religijny akt, ale uczestnictwo w cierpieniu Boga w świecie”. W miejscu jego stracenia ustawiono napis: „Dietrich Bonhoeffer, świadek Jezusa Chrystusa między swoimi braćmi”.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!