Prawie 40 procent związków zawieranych dziś w Stanach Zjednoczonych ma swój początek… w internecie. Sieć jest miejscem, gdzie poznaje się najwięcej par. Wygląda na to, że w Polsce będzie podobnie. To dobrze czy źle?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Nie praca, nie uczelnia, ani nawet nie impreza! Miejscem, w którym najwięcej Amerykanów poznaje dziś swoją drugą połówkę jest internet. To wnioski z badania opublikowanego przez Uniwersytet Stanforda. Liczba związków zapoczątkowanych w sieci rośnie lawinowo z roku na rok – między 2009 a 2017 rokiem odsetek takich par podwoił się! Ze wszystkich par, które rozpoczęły związek w 2017 roku aż 39 procent poznało się w internecie.
Miłość w sieci
Zdaniem autorów badania główną przyczyną takiego wzrostu jest zmiana społecznego nastawienia do tej metody randkowania – przestała ona być postrzegana jako niebezpieczna. Co więcej, zdaniem badaczy takie związki są równie trwałe co „tradycyjne”. Czy tak rzeczywiście jest? O tym przekonamy się zapewne za wiele lat, kiedy takie pary zostaną poddane próbie czasu. Wnioski z badań wskazują, iż poznawanie się przez internet sprzyja różnorodności związków – częściej łączy on ze sobą ludzi różniących się kolorem skóry, wyznaniem czy wykształceniem.
Gdzie jeszcze poznają się współcześni Amerykanie? Na drugim miejscu, również z tendencją wzrostową, jest… bar. 27 proc. związków powstałych w 2017 r. miało swój początek na imprezie. Coraz mniej osób poznaje się przez wspólnych przyjaciół (20 proc.) czy w pracy (11 proc.). Do zdecydowanej mniejszości należą też osoby, które ukochaną osobę poznały na uczelni czy w kościele (po 4 proc.).
Miłość nad Wisłą
Podobne trendy obserwujemy też w zachodniej Europie. A jak pod tym kątem wypadają Polacy? Choć brakuje szczegółowych badań na ten temat, z dostępnych danych można wysnuć wniosek, że jesteśmy pod tym względem bardziej konserwatywni.
Dziś 25 procent polskich par poznaje się za pośrednictwem rodziny lub przyjaciół. Internet jest na drugim miejscu z wynikiem 18 procent. Dalej jest praca (14 proc.), szkoła lub uczelnia (10 proc.) a na samym końcu impreza (3 proc.). Internet jest jednak na tym polu coraz popularniejszy. Za pośrednictwem portali randkowych miłości poszukuje aż 50 procent osób samotnych.
Trzeba się bać?
Czy te dane powinny być niepokojące? Czy w ogóle powinniśmy obawiać się tego trendu? Można zapytać inaczej: czy możliwe jest spotkanie prawdziwej miłości przez internet? Wydaje się, że odpowiedź brzmi: tak. Takich par i małżeństw jest coraz więcej. Należy oczywiście pamiętać o tym, że w internecie bardzo łatwo jest sfałszować swoją tożsamość czy przeszłość. Ryzyko, iż mamy do czynienia z oszustem jest dużo większe, niż w przypadku, gdy poznajemy kogoś za pośrednictwem przyjaciół czy rodziny.
To ryzyko jest szczególnie wysokie, jeśli takie „randkowanie” zaczynają osoby młode i niedojrzałe, choćby dla zabawy, przy użyciu zyskujących popularność aplikacji randkowych. Sama technologia nie musi być zła, złe może być jej wykorzystanie. Ale nie oznacza to przecież, że w sieci nie można poznać dobrych i wartościowych ludzi.
Czytaj także:
Portale randkowe. Czy w ogóle warto korzystać?
Czytaj także:
Szukasz męża? Nie szukaj „bratniej duszy”
Czytaj także:
Gdzie poznać tego Jedynego? Odważ się szukać!