separateurCreated with Sketch.

Modlił się o zwycięstwo ukochanej drużyny zmarłego synka. Na jego różańcu

ANTONIO MOHAMED
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Antonio Mohamed – trener meksykańskiego klubu Monterrey modlił się różańcem swojego syna podczas meczu. Zmarłemu tragicznie dziecku obiecał, że jego ukochaną drużynę doprowadzi do zwycięstwa. Udało mu się spełnić dane słowo.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Antonio Mohamed to były argentyński piłkarz i trener arabskiego pochodzenia. W środowisku piłkarskim nosi pseudonim „El Turco” („Turek”).

Urodził się w 1970 roku w Buenos Aires. Był związany z Club Atletico Huracan (jako wychowanek) oraz z meksykańskim klubem piłkarskim Monterrey. Sam swoją karierę piłkarską rozpoczął w 1987 roku. Grał w drugiej lidze, a po przejściu na piłkarską emeryturę pracował jako menedżer klubów.

Pod koniec grudnia 2019 roku drużyna Monterrey CF została mistrzem Meksyku. Finałowy mecz, który rozegrali zawodnicy, zakończył się wygraną klubu Monterrey, w drugiej części spotkania zwycięstwo odniósł Club America. Rzuty karne miały zdecydować o wygranej. Ostatecznie drużyna Mohameda zatriumfowała. Antonio większość swojej kariery spędził w Meksyku.

Warto wspomnieć, że w latach 1998-2000 był zawodnikiem Monterrey CF. Po kilkuletniej przerwie w 2015 roku rozpoczął współpracę jako trener. Trzy lata później, w maju 2018 roku, podpisał kontrakt z Celtą Vigo. Po pół roku zakończył pracę w klubie. Następnie trafił do Huracan i pracował tam jako trener do kwietnia 2019 roku. W październiku zeszłego roku ponownie rozpoczął pracę jako trener Monterrey CF.

 

Zmarłemu synowi obiecał zwycięstwo drużyny

Wygrana jego drużyny był to moment wzruszający, nie tylko w wymiarze zawodowym, ale i osobistym. Swojemu zmarłemu w wieku 9 lat synowi obiecał, że poprowadzi jego drużynę do zwycięstwa i awansu. Tak też się stało.

Farid był wielkim fanem klubu. W trakcie finałowych rzutów karnych Mohamed modlił się na linii bocznej. Siedział na ławce i z całych sił ściskał w dłoni różaniec, który należał do jego zmarłego syna.

9-letni Farid pojechał wraz z ojcem na mecz do Niemiec, gdzie miała grać drużyna Argentyny. Była to rozgrywka w Pucharze Świata. Podróż jednak zamieniła ich życie w katastrofę dla całej rodziny. Na autostradzie między Dreznem a Frankfurtem nad Menem nadjeżdżający i wymijający z naprzeciwka samochód zderzył się z autem Mohameda. Wraz z nim w pojeździe jechali syn oraz trójka przyjaciół.

Antonio prawie półtora miesiąca spędził w szpitalu. Doznał ciężkich obrażeń i groziła mu amputacja nogi. Jego syn zmarł po kilku dniach. Wypadek na zawsze zmienił dotychczasowe życie Mohameda. Nie wspominał wypadku i unikał pytań na ten temat. Nie potrafił się pozbierać. Razem z żoną zdecydowali, że nie będą się starali kolejne dziecko.

 

„Dzisiaj w niebie świętują moja mama, mój tata i mój syn, wszyscy razem!”

Spokój i równowagę odnalazł w sporcie. Każdą wolną chwilę spędzał na treningach.

Jego zdaniem piłkarze mogą dawać rewelacyjne wyniki, jeśli ujawni się ich osobowość oraz najsilniejsze cechy. “Jeśli staniesz się częścią życia osobistego piłkarza, możesz wiele z niego wycisnąć” – tłumaczy Antonio.

Mężczyzna zawsze ma przy sobie różaniec. Kiedyś należał do Farida.

Pomaga mi wyczuć obecność mojego syna.

Po zwycięstwie swojej drużyny trener nie mógł powstrzymać wzruszenia. Przed meczem długo modlił się przed obrazem Matki Bożej z Guadalupe.

Kiedy jeden z piłkarzy strzelił zwycięską bramkę, Antonio nie wytrzymał i rozpłakał. “Dzisiaj w niebie świętują moja mama, mój tata i mój syn, wszyscy razem! – powiedział mężczyzna.

Źródła: asia.eurosport.com; goalsn.com; scorum.com


JAKUB BŁASZCZYKOWSKI
Czytaj także:
Bajecznie bogaci – baśniowo dobrzy. Jak piłkarze pomagają słabszym?


MAREK CITKO
Czytaj także:
Marek Citko: Piłkarzem jest się tylko kilka lat. Lepiej dbać o duszę niż o karierę

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!