separateurCreated with Sketch.

Boża energia w pięknym, omodlonym miejscu. Kościół św. Józefa i Oblackie Centrum Kultury

OBLACKIE CENTRUM KULTURY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

– Pracowałam przez kilka lat w korporacjach – mówi Justyna. – I w końcu odkryłam, że jest to droga donikąd. Zwolniłam się z pracy i zaczęłam wszystko od nowa. Moim marzeniem było otwarcie kawiarni z czytelnią katolicką.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

– Wiesz, że na gdańskiej Starówce jest nowo otwarta kawiarenka, gdzie naprawdę jest jak w domu, zwyczajne swojskie klimaty? – zapytał mój znajomy. – Pyszna kawa, herbata z różnych stron świata, a do tego ciasta własnych wypieków – zachwycał się Adam. – Mało tego, jeśli przychodzisz, to czujesz się mile przyjęty i zaakceptowany – dodała Kasia, studentka ASP. Jednym słowem tak jak w domu – puentują znajomi.



Czytaj także:
Matemblewo: tu pro-life mamy na co dzień. Sanktuarium, które realnie pomaga

 

Herbaciarnia u Oblatów

Niezwykłym miejscem tętniącym życiem każdego dnia, praktycznie od rana do wieczora, jest Herbaciarnia u Oblatów, która powstała niedawno w ramach Oblackiego Centrum Edukacji i Kultury. Tutaj o przyjazną atmosferę i miłą obsługę dba Justyna Rzepińska i Maciej Jachimowicz, który jest również organistą w tutejszym kościele pw. św. Józefa.

– Dowiedziałem się, że pojawiła się możliwość pracy organisty i potrzebują też ojcowie osób do tworzącego się Centrum. Pamiętam słowa superiora o. Piotra Furmana OMI: Maciej, to będzie twój drugi dom. – I tak też się stało: te słowa szybko się spełniły.

Jestem tu razem z bliskimi sobie osobami. Domowa atmosfera. I my, osoby świeckie razem z misjonarzami oblatami Maryi Niepokalanej, tworzymy rodzinę. Można powiedzieć, że to praca na pograniczu wspólnoty i sacrum, i ta obecność jest odczuwalna przez cały dzień.

 

Z korporacji do zakonników

– A moja historia jest taka, że pracowałam przez kilka lat w wielkich korporacjach – mówi Justyna. – I w końcu odkryłam, że jest to droga donikąd. Zwolniłam się z pracy ku zdziwieniu dyrekcji i zaczęłam wszystko od nowa. Moim marzeniem było otwarcie kawiarni z czytelnią katolicką. Szukałam miejsca, gdzie mogłabym to wszystko zrealizować.

I tak razem z moim bratem Robertem, który wspierał mnie w tych poszukiwaniach, dotarliśmy do oblatów, rozmawialiśmy z o. superiorem Piotrem i przedstawiliśmy moje marzenia. Okazało się, że w ramach remontowanego kompleksu klasztornego, a także powstającego OCEiK-u ma powstać herbaciarnia. Moje marzenia idealnie wpisały się w plany zakonników. I tak to się zaczęło. Każdy może znaleźć coś dla siebie, dlatego… zapraszamy do naszej „Herbaciarni u Oblatów” – mówi Justyna.

Warto dodać, że herbaciarnia znajduje się w piwnicy dawnego kapitularza i odbywają się tutaj również recitale muzyczne.

 

Pójdźcie do Józefa

Mieszkańcy Trójmiasta od lat przybywają do kościoła i klasztoru pod wezwaniem św. Józefa, prowadzącego przez misjonarzy oblatów Maryi Niepokalanej. Tutaj od rana do wieczora trwa adoracja Najświętszego Sakramentu i spowiedź.

Historia tego miejsca jest niezwykła. Pokarmelitański kompleks klasztorno-kościelny pochodzi z XIV.  Na przestrzeni wieków zaznaczyły się szczególnie dwa wydarzenia. W 1734 roku w czasie oblężenia rosyjskiego klasztor został zajęty przez wojsko, a „pamiątką” po walkach jest kula armatnia w suficie kruchty kaplicy adoracji.


KRZYSZTOF SKÓRZYŃSKI
Czytaj także:
Uwielbiam swoją parafię! Rozmowa z dziennikarzem Krzysztofem Skórzyńskim

W roku 1945 kościół zrabowali i podpalili żołnierze Armii Czerwonej. W świątyni schroniło się ponad 100 osób, które „żywcem” spłonęły, ponieważ nie mogły się wydostać na zewnątrz.

Na pamiątkę tych dramatycznych wydarzeń w Jubileuszowym  Roku 2000 otwarto Sanktuarium Ofiar Nieludzkich Systemów. Co niezwykłe: w pożarze ocalała tylko kaplica w której znajdował się obraz Matki Boskiej Szkaplerznej.

 

Oblackie Centrum Edukacji i Kultury

Łączy nowoczesną funkcję z zabytkowym charakterem ośrodka, który został zaadaptowany do realizowania zadań edukacyjnych i kulturalnych. Tutaj każdy znajdzie swoje miejsce i coś specjalnie dla siebie, można powiedzieć od przedszkolaka do seniora: koncerty muzyki chrześcijańskiej, warsztaty teatralne i taneczne; a także debaty i spotkania z twórcami literatury współczesnej; wernisaże i wystawy.

Wielkim zainteresowaniem cieszą się cykliczne wydarzenia, np. „Kulturalny wieczór we dwoje”, czyli kameralne spotkania dla małżonków i narzeczonych, a także wykłady „Miłości trzeba się uczyć”.

Jeśli jesteś singlem i już jesteś zniechęcony poszukiwaniem tej „drugiej połówki”, zajrzyj właśnie „do Józefa”: w trzecią niedzielę miesiąca odbywają się msze święte o dobrego męża i o dobra żonę. A po mszy można spotkać się w kameralnych i nastrojowych wnętrzach „Herbaciarni u Oblatów”.

 

Boża energia w omodlonym miejscu

Warto podkreślić, że w ciągu zaledwie kilku lat dokonano nowej adaptacji całego zespołu klasztornego: odrestaurowano zabytkowe miejsca i przystosowano do działalności kulturalnej, dostępnej dla każdego, również dla osób niepełnosprawnych.

Parafianie i wierni, którzy od lat czują się związani z kościołem św. Józefa i gospodarzami tego miejsca mówią, że mają szczęście do dobrego ojca rektora Marcina Szaforsa OMI, który jest też dyrektorem nowo powstałego Oblackiego Centrum Edukacji i Kultury.

– Od czasu kiedy jest z nami o. Marcin, bardzo dużo się zmieniło. Boża energia wciąż inspiruje ojca do nowych zadań i wyzwań – opowiada pani Ania, która od 20 lat – jak sama mówi – czuje się związana z tym pięknym, „omodlonym” miejscem.

Nad całością twórczych zmian, również pod względem finansowym, czuwa superior ojciec Piotr Furman OMI.

– W najbliższym czasie mamy kilka ważnych wydarzeń, m.in. 75-lecie męczeńskiej śmierci ponad 100 wiernych, którzy spłonęli w naszym kościele z rąk żołnierzy Armii Czerwonej – opowiada o. Marcin Szafors OMI. Naszym pragnieniem jest, aby godnie uczcić tragedię z przed wielu lat. Cieszę się, że do naszego OCEiK coraz częściej przychodzą nie tylko nasi wierni, ale zwyczajnie mieszkańcy Gdańska. I cały czas zapraszamy: każdy znajdzie tutaj coś ważnego dla siebie.


PARAFIA OJCA PIO W GDAŃSKU
Czytaj także:
Gorące kakao u Ojca Pio. Zwykła parafia i niezwykłe dzieła, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.