separateurCreated with Sketch.

Dawno nie patrzyła na siebie bez wstrętu. Jezus dał jej wolność [komentarz do Ewangelii]

Jesus and the Samaritan woman
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Zaczerpnąć wody? W południe? W najgorętszej porze dnia? Czemu nie rankiem, jak inne kobiety, chcące uniknąć dokuczliwego upału? Nie chciała się z nimi spotkać? Wolała być sama? Dlaczego?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Około szóstej godziny

To działo się w południe. Według biblijnej rachuby czasu „szósta godzina” dnia to dwunasta godzina „naszego” czasu. Skwar. Jezus, strudzony drogą, odpoczywał przy studni Jakuba. „Nadeszła kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody” – czytamy w ewangelii. Zaczerpnąć wody? W południe? W najgorętszej porze dnia? Czemu nie rankiem, jak inne kobiety, chcące uniknąć dokuczliwego upału? Nie chciała się z nimi spotkać? Wolała być sama? Dlaczego?

 

Zawołaj swego męża

Ta rozmowa była dość szokująca. Jezus łamie obowiązujący obyczaj, może nawet przekracza granice przyzwoitości. On, pobożny Żyd, sam na sam z obcą kobietą (do tego Samarytanką!), w obfitującej w błyskotliwe bon moty pogawędce. Nawet ona sama zdawała się nie dowierzać: „Jakże Ty, Żyd, możesz prosić mnie, kobietę samarytańska, o wodę?”. A jednak ją poprosił. A potem, zręcznie odwracając role, sam zaproponował jej wodę. Inną wodę… I im dłużej z nią rozmawiał, tym większa rodziła się w niej tęsknota. By już więcej nie odczuwać pragnienia. By już nie przychodzić tutaj i czerpać, narażając się na upokorzenie. Niespodziewanie Jezus zmienił temat rozmowy: „Idź zawołaj swego męża” – polecił. Spojrzała na Niego zaskoczona. Co tak naprawdę wiedział o jej życiu?

 

Wyjawił mi wszystko, co uczyniłam

Porzuciła swe naczynie przy studni. Nie było jej już potrzebne. Wróciła do swego miasta, opowiadając o Jezusie. „Wyjawił mi wszystko, co uczyniłam, chodźcie zobaczcie tego człowieka” – powtarzała poruszona. Po raz pierwszy od długiego czasu patrzyła na siebie bez wstrętu. Nie czuła się upokorzona. Dzięki Jezusowi stanęła w prawdzie, wyzwolona z ciężaru wstydu. Spotkanie z Jezusem przyniosło jej wolność.

 

Skrutynia

Janową ewangelię o Samarytance słyszą katechumeni w czasie swego pierwszego skrutynium. Przygotowując się do przyjęcia chrztu w czasie uroczystości paschalnych, w kolejne niedziele Wielkiego Postu, przeżywają obrzędy, które mają  „przeniknąć”, „zbadać” („scrutare”) ich umysły i serca. Dla nich skrutynia są wejściem w ostatni etap przedchrzcielnych przygotowań. Dla towarzyszących im w tej wielkopostnej drodze chrześcijan – okazją do powrotu do źródeł chrztu i płynących z niego zobowiązań. Ewangelia pierwszego skrutynium prowadzi do poznania prawdy o swoim grzechu. Wyzwala z obłudy, w której nieustannie szukamy dla siebie usprawiedliwienia, przekonani, że sami sobie poradzimy. Pierwsze skrutynium odziera z tych złudzeń. Przebaczenie grzechów i nowe życie przynieść człowiekowi może tylko Chrystus. Samarytanka poznała tę tajemnicę tamtego upalnego dnia w Sychar, gdy szła zaczerpnąć ze studni Jakuba.



Czytaj także:
Dlaczego Jezus nie chciał zostać królem świata? Pierwsze kuszenie Chrystusa [komentarz do Ewangelii]


STUDNIA SAMARYTANKI
Czytaj także:
Chcesz się napić ze studni, przy której Jezus rozmawiał z Samarytanką? To możliwe!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!