Zaczerpnąć wody? W południe? W najgorętszej porze dnia? Czemu nie rankiem, jak inne kobiety, chcące uniknąć dokuczliwego upału? Nie chciała się z nimi spotkać? Wolała być sama? Dlaczego?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Około szóstej godziny
To działo się w południe. Według biblijnej rachuby czasu „szósta godzina” dnia to dwunasta godzina „naszego” czasu. Skwar. Jezus, strudzony drogą, odpoczywał przy studni Jakuba. „Nadeszła kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody” – czytamy w ewangelii. Zaczerpnąć wody? W południe? W najgorętszej porze dnia? Czemu nie rankiem, jak inne kobiety, chcące uniknąć dokuczliwego upału? Nie chciała się z nimi spotkać? Wolała być sama? Dlaczego?
Zawołaj swego męża
Ta rozmowa była dość szokująca. Jezus łamie obowiązujący obyczaj, może nawet przekracza granice przyzwoitości. On, pobożny Żyd, sam na sam z obcą kobietą (do tego Samarytanką!), w obfitującej w błyskotliwe bon moty pogawędce. Nawet ona sama zdawała się nie dowierzać: „Jakże Ty, Żyd, możesz prosić mnie, kobietę samarytańska, o wodę?”. A jednak ją poprosił. A potem, zręcznie odwracając role, sam zaproponował jej wodę. Inną wodę… I im dłużej z nią rozmawiał, tym większa rodziła się w niej tęsknota. By już więcej nie odczuwać pragnienia. By już nie przychodzić tutaj i czerpać, narażając się na upokorzenie. Niespodziewanie Jezus zmienił temat rozmowy: „Idź zawołaj swego męża” – polecił. Spojrzała na Niego zaskoczona. Co tak naprawdę wiedział o jej życiu?
Wyjawił mi wszystko, co uczyniłam
Porzuciła swe naczynie przy studni. Nie było jej już potrzebne. Wróciła do swego miasta, opowiadając o Jezusie. „Wyjawił mi wszystko, co uczyniłam, chodźcie zobaczcie tego człowieka” – powtarzała poruszona. Po raz pierwszy od długiego czasu patrzyła na siebie bez wstrętu. Nie czuła się upokorzona. Dzięki Jezusowi stanęła w prawdzie, wyzwolona z ciężaru wstydu. Spotkanie z Jezusem przyniosło jej wolność.
Skrutynia
Janową ewangelię o Samarytance słyszą katechumeni w czasie swego pierwszego skrutynium. Przygotowując się do przyjęcia chrztu w czasie uroczystości paschalnych, w kolejne niedziele Wielkiego Postu, przeżywają obrzędy, które mają „przeniknąć”, „zbadać” („scrutare”) ich umysły i serca. Dla nich skrutynia są wejściem w ostatni etap przedchrzcielnych przygotowań. Dla towarzyszących im w tej wielkopostnej drodze chrześcijan – okazją do powrotu do źródeł chrztu i płynących z niego zobowiązań. Ewangelia pierwszego skrutynium prowadzi do poznania prawdy o swoim grzechu. Wyzwala z obłudy, w której nieustannie szukamy dla siebie usprawiedliwienia, przekonani, że sami sobie poradzimy. Pierwsze skrutynium odziera z tych złudzeń. Przebaczenie grzechów i nowe życie przynieść człowiekowi może tylko Chrystus. Samarytanka poznała tę tajemnicę tamtego upalnego dnia w Sychar, gdy szła zaczerpnąć ze studni Jakuba.
Czytaj także:
Dlaczego Jezus nie chciał zostać królem świata? Pierwsze kuszenie Chrystusa [komentarz do Ewangelii]
Czytaj także:
Chcesz się napić ze studni, przy której Jezus rozmawiał z Samarytanką? To możliwe!