separateurCreated with Sketch.

Spowiadał ludzi na klęcząco. Poruszająca historia ks. Wojciecha Danielskiego

WOJCIECH DANIELSKI
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Życz mi, abym był świętym kapłanem” – powiedział pewnego dnia ks. Wojciech Danielski do swojej siostry Barbary Daniel-Danielskiej, gdy ta składała mu życzenia imieninowe. Duchowny żył dla Boga, a cała jego duszpasterska posługa przepełniona była wiernością Chrystusowi oraz miłością i poświęceniem dla ludzi.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Nie wyobrażał sobie życia bez liturgii. Ona była w centrum jego naukowego i duszpasterskiego życia. Ksiądz Danielski przyszedł na świat w podwarszawskim Milanówku w 1935 roku w rodzinie o szlacheckich korzeniach.

Od dziecka odznaczał się gorliwością w praktykach religijnych. Jako mały chłopiec codziennie pokonywał drogę czterech kilometrów, aby dotrzeć do kościoła i tam pełnić służbę ministrancką przy ołtarzu. Cały okres okupacji spędził w Zalesiu Górnym. Dzieci państwa Danielskich od dzieciństwa były wychowywane w duchu wiary i poszanowania wartości religijnych. Po wojnie rodzina przeniosła się do Warszawy.



Czytaj także:
Ks. Korniłowicz: Domy rekolekcyjne są we współczesnym świecie bardziej potrzebne niż sanatoria

Po gimnazjum Wojciech wstąpił do Metropolitalnego Seminarium Duchownego w stolicy. Uwielbiał czytać książki. W jego domu było mnóstwo publikacji o świętych.

Z powodu młodego wieku nie mógł po skończonym seminarium przyjąć święceń prezbiteratu. Został więc wysłany na studia specjalistyczne w zakresie historii Kościoła na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Interesował się szczególnie epoką średniowiecza. Uzyskał nawet stopień naukowy doktora.

29 czerwca 1958 roku otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Zygmunta Choromańskiego. Przez pewien czas był pełnił funkcję kapelana sióstr niepokalanek na warszawskim Mokotowie.

 

Krajowy moderator Ruchu Światło-Życie

W lutym 1982 roku Episkopat Polski powierzył księdzu Danielskiemu funkcję krajowego moderatora Ruchu Światło-Życie. Był to trudny czas dla Kościoła – okres stanu wojennego i prześladowania wszelkich form wiary i religijności. On jednak nigdy się nie uskarżał na trudności.

Spowiadając ludzi, klęczał razem z nimi. Był skromnym człowiekiem, wrażliwym na potrzeby drugiego. Zawsze miał czas dla bliźniego.

W całym swoim kapłańskim życiu miał jedynie dwie sutanny. W wewnętrznej kieszeni nosił ze sobą zawsze karteczkę z napisem: „Któż jak Bóg”. Ufał Mu bezgranicznie.

Ksiądz Wojciech Danielski był również redaktorem działu „Liturgika i hymnologia” Encyklopedii Katolickiej. W 1984 roku otrzymał nominację do Krajowego Duszpasterstwa Służby Liturgicznej.


KOLEJKA DO KOŚCIOŁA
Czytaj także:
Ksiądz stanął w kolejce do spowiedzi i doświadczył rzeczywistości z drugiej strony kratki

 

Żył Chrystusem

Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki napisał o nim następujące słowa: „Ks. Wojciech żył dla Pana. Dlatego jego życie było nacechowane wiernością, szczególnie w posłudze liturgicznej. Całą swoją istotą starał się jakby wydobywać na zewnątrz treści ukryte w znakach, w słowach świętej liturgii.

On żył naprawdę liturgią, to znaczy żył Chrystusem. W ostatnim okresie swojej choroby skoncentrował się na tym jednym zdaniu, aby był kapłanem i żertwą”.

 

Liturgia pogrzebowa w kolorze białym

Pod koniec swojego życia poważnie zachorował. Znosił jednak cierpienia z pokorą. 12 grudnia 1985 roku trafił do szpitala, do Instytutu Onkologii. Stracił przytomność i do końca życia nie odzyskał jej w sposób pełny. Zmarł w Wigilię roku 1985, mając zaledwie 50 lat.

Jego pogrzeb odbył się w Warszawie, ciało spoczęło na stołecznych Powązkach. Na jego specjalne życzenie liturgię pogrzebową sprawowano nie w kolorze fioletowym, ale białym. Miało to swoją symbolikę. Kapłan umarł dla świata, ale żył dla Boga, wraz z końcem ziemskiej wędrówki rozpoczął nowe życie.

 

Będę się modlił z wami

W jednym z ostatnich listów do rodziny napisał wzruszające słowa: „Bądźmy razem w każdej Komunii świętej, będę modlił się z wami wszystkimi, i z każdą z was”.

Ksiądz Danielski przetłumaczył na język polski wiele pieśni, m.in. „Głoś imię Pana”, „Przybądź Duchu Święty”, „Duchem całym wielbię Boga” czy też „Chrystus Pan karmi nas”.

Tłumaczył również psalmy oraz hymny, współtworzył modlitewniki, którymi posługują się członkowie Ruchu Światło-Życie. Kapłan brał udział w przekładach zreformowanych, w duchu Soboru Watykańskiego II, księgach liturgicznych, np. przy przekładzie Mszału Pawła VI.

Wraz z ks. Franciszkiem Blachnickim współorganizował wiele sympozjów pastoralno-liturgicznych i spotkań dla wykładowców liturgiki. Był autorem wielu artykułów i rozpraw naukowych z zakresu liturgiki.

Coraz częściej słychać głosy o wszczęciu jego procesu beatyfikacyjnego.

Źródła: tmoch.net; wydawnictwo-oaza.pl; niedziela.pl; danielski.oaza.pl


KSIĄDZ MATEUSZ OCIEPKA
Czytaj także:
Ks. Mateusz Ociepka: Najbardziej tęsknię za ludźmi w kościele [wywiad]

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!