Zbyt szybka modlitwa może być szkodliwa.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Nie modlitwa, a gadulstwo
W naszym pędzącym naprzód społeczeństwie łatwo jest popaść w pułapkę szybkiego prześlizgnięcia się przez codzienne modlitwy i medytacje. Mówimy, że jesteśmy „zbyt zajęci”, by dużo czasu przeznaczać na nasze życie duchowe, więc po prostu staramy się odhaczyć je z naszej listy i to jak najszybciej.
Czytaj także:
Krótka i konkretna lekcja czytania Ewangelii, które zmienia życie
Jednak zbyt szybka modlitwa może być szkodliwa, bo w końcu nie wiemy już co mówimy i nie ma w tym żadnej treści. Innymi słowy, modlitwa staje się gadulstwem, które Jezus potępia, ucząc swoich uczniów, jak się modlić (zob. Mt 6, 7).
Jeśli nasza modlitwa ma być bardziej przemyślana i sensowna, módlmy się powoli, dajmy jej czas, by mogła przeniknąć nasze działania.
Rekolekcje każdego dnia
Ks. Franciszek Ksawery Lasance pisze w “Moim modlitewniku”: „Pożytecznie jest także, aby modlitwy z naszego modlitewnika czytać powoli i świadomie, czyniąc w międzyczasie praktyczne refleksje nad ich treścią lub zatrzymując się od czasu do czasu, aby trochę pomedytować i zastosować słowa modlitwy do naszych własnych potrzeb”.
Nie powinniśmy martwić się zanadto o „zakończenie” naszych modlitw, a raczej o to, by modlić się z serdecznym oddaniem. Jak pisze psalmista: „Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym” (Psalm 51,19).
Podobnie dziewiętnastowieczny pisarz John Sergieff pisze: „Módlcie się powoli, aż echo każdego słowa waszych modlitw wróci do waszego serca. Tak. Jest to absolutna reguła. Módlcie się powoli i z naciskiem na każde słowo. Wymawiajcie każde kolejne słowo z serca. Trzymajcie się zasady, że lepiej powiedzieć pięć słów sercem niż dziesięć tysięcy słów tylko językiem”.
Nie będziesz musiał długo czekać, aby doświadczyć korzyści z tej praktyki. Gdy pokonasz wszelką niecierpliwość, jaka może się pojawić, będziesz oczekiwał na modlitwę i docenisz czas, jaki masz na powolną, świadomą medytację.
Następnym razem, gdy będziesz się modlił lub medytował, rób to powoli, koncentrując się na tym, co robisz i ofiarując to Bogu. Pokój zapanuje w twoim sercu, każdego dnia będziesz miał minirekolekcje i będziesz mógł odetchnąć od krzątaniny świata.
Czytaj także:
Medytacja chrześcijańska: co to tak naprawdę jest? Szansa czy zagrożenie?