separateurCreated with Sketch.

Franciszek: Nie obawiajmy się dyskutowania z Bogiem

POPE FRANCIS
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Bóg Abrahama staje się „moim Bogiem”, Bogiem mojej osobistej historii, który kieruje moimi krokami, który mnie nie opuszcza. Stawiam pytanie sobie i wam: czy mamy to doświadczenie Boga? – mówił podczas audiencji Franciszek.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Podczas dzisiejszej audiencji miał miejsce miły i ważny polski akcent: Ojciec Święty pozdrowił uczestników XXIV Lednicy, która w tym roku z powodu pandemii koronawirusa będzie miała głównie charakter wirtualny. Natomiast „bohaterem” papieskiej katechezy był Abraham. Poniżej publikujemy jej tekst.

 

Katecheza papieża Franciszka o Abrahamie

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

W życiu Abrahama nieoczekiwanie rozbrzmiewa pewien głos. Głos wzywający go do podjęcia drogi, która wydaje się szalona: głos popychający go do zerwania z korzeniami swej ojczyzny, korzeniami swej rodziny, by pójść ku nowej, innej przyszłości. A wszystko na podstawie obietnicy, której trzeba tylko zaufać. Nie jest łatwo zaufać obietnicy. Konieczne jest męstwo. A Abraham zaufał.

Biblia milczy na temat przeszłości pierwszego patriarchy. Logika pozwala założyć, że czcił on inne bóstwa; może był człowiekiem mądrym, nawykłym do wpatrywania się w niebo i gwiazdy. Istotnie, Pan obiecuje mu, że jego potomstwo będzie tak liczne, jak gwiazdy rozsiane na niebie.

Abraham wychodzi. Słucha głosu Boga i ufa Jego słowu. To ważne: ufa słowu Boga. Wraz z tym wyruszeniem rodzi się nowy sposób pojmowania relacji z Bogiem. Z tego właśnie powodu patriarcha Abraham jest obecny w wielkich tradycjach duchowych: żydowskiej, chrześcijańskiej i islamskiej jako doskonały człowiek Boży, zdolny do podporządkowania się Bogu, nawet jeśli Jego wola okazuje się trudna, jeśli nie wręcz niezrozumiała.

Abraham jest więc człowiekiem Słowa. Kiedy Bóg mówi, człowiek staje się adresatem tego Słowa, a jego życie miejscem, w którym pragnie się ono zrealizować. Jest to wielka nowość na drodze religijnej człowieka: życie wierzącego zaczyna być pojmowane jako wezwanie, czyli powołanie, jako miejsce, w którym wypełnia się obietnica. A on porusza się w świecie nie tyle pod ciężarem jakiejś zagadki, ile mocą tej obietnicy, która pewnego dnia się zrealizuje. A Abraham uwierzył w obietnicę Boga i poszedł, nie „wiedząc, dokąd idzie”, jak mówi List do Hebrajczyków (11,8). Ale zaufał.

Czytając Księgę Rodzaju, odkrywamy, jak Abraham żył modlitwą w nieustannej wierności temu Słowu, które regularnie pojawiało się na jego drodze. Podsumowując, możemy powiedzieć, że w życiu Abrahama wiara staje się historią, co więcej, Abraham swoim życiem i swoi przykładem uczy nas tej drogi, tego pielgrzymowania, na której wiara staje się historią. Bóg jest już postrzegany nie tylko w zjawiskach kosmicznych, jako Bóg daleki, który może wzbudzać przerażenie. Natomiast Bóg Abrahama staje się „moim Bogiem”, Bogiem mojej osobistej historii, który kieruje moimi krokami, który mnie nie opuszcza; Bogiem moich dni, towarzyszem moich wydarzeń; Bogiem opatrzności.

Stawiam pytanie sobie i wam: czy mamy to doświadczenie Boga? Mojego Boga, Boga, który mi towarzyszy, Boga mojej historii osobistej, Boga, który kieruje moimi krokami, który mnie nie opuszcza; Boga moich dni. Czy mamy to doświadczenie? Pomyślmy o tym nieco.

O tym doświadczeniu Abrahama zaświadcza również jeden z najbardziej oryginalnych tekstów w historii duchowości: „Pamiątka” Blaise’a Pascala. Zaczyna się w następujący sposób: „Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba, a nie filozofów i uczonych. Pewność. Pewność. Uczucie. Radość. Pokój. Bóg Jezusa Chrystusa”. Ta pamiątka, napisana na małym skrawku pergaminu i odnaleziona po jego śmierci zaszyta w płaszczu filozofa, nie stanowi refleksji intelektualnej na temat tego, co jakiś mądry człowiek, taki jak on, może sobie wyobrazić o Bogu, ale żywe, doświadczone poczucie Jego obecności.

Pascal odnotowuje nawet dokładną chwilę, w której odczuł tę rzeczywistość, spotkawszy ją wreszcie: wieczór 23 listopada 1654 roku. Nie jest to Bóg „abstrakcyjny” czy „kosmiczny”, ale jest to Bóg danej osoby, Bóg powołania, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba, Bóg będący pewnością, uczuciem, radością.

„Modlitwa Abrahama wyraża się jednak najpierw w czynach: jako człowiek milczenia, w tych miejscach, gdzie się zatrzymuje, buduje ołtarz dla Pana” (Katechizm Kościoła katolickiego, 2570). Abraham nie zbudował świątyni, ale rozrzuca ścieżkę z kamieni, przypominających o przejściu Boga. Boga zadziwiającego, jak wówczas, gdy go odwiedza w postaci trzech gości, których on i Sara życzliwie przyjmują, a którzy zapowiadają im narodziny syna Izaaka (por. Rdz 18, 1-15). Abraham miał sto lat, a jego żona około dziewięćdziesięciu i uwierzyli, zaufali Bogu. Zaś Sara, jego żona, poczęła w tym wieku! Oto Bóg Abrahama, nasz Bóg, który nam towarzyszy.

W ten sposób Abraham staje się domownikiem Boga, może z Nim dyskutować, ale zawsze jest wierny. Rozmawia z Bogiem i dyskutuje, aż po najwyższą próbę, kiedy Bóg żąda od niego, aby złożył w ofierze swego syna Izaaka, syna poczętego w starości, jedynego, dziedzica. Tutaj Abraham przeżywa swoją wiarę jako dramat, jak chodzenie po omacku w nocy, pod niebem tym razem bez gwiazd. Bardzo często przydarza się także i nam podążanie w mroku, ale z wiarą. Sam Bóg powstrzyma rękę Abrahama, już gotową do zadania ciosu, ponieważ zobaczył jego prawdziwie całkowitą dyspozycyjność (por. Rdz 22, 1-19).

Bracia i siostry, uczmy się od Abrahama modlenia się z wiarą: słuchania Pana, podążania, prowadzenia dialogu aż po dyskusję, nie obawiajmy się dyskutowania z Bogiem, nawet powiedzenia czegoś, co mogłoby się wydawać herezją. Wiele razy słyszałem ludzi, którzy mi mówili: – Wiesz, Ojcze, przydarzyło mi się coś takiego i pogniewałem się na Boga. – Miałeś odwagę pogniewać się na Boga? – Tak, pogniewałem się.

Jest to pewna forma modlitwy. Bowiem tylko syn może pogniewać się na ojca, a następnie spotkać go na nowo.

Uczmy się od Abrahama modlenia się z wiarą: słuchania, podążania, prowadzenia dialogu aż po dyskusję, ale zawsze będąc gotowymi na przyjęcie Słowa Bożego i wprowadzania go w życie. Nauczmy się rozmawiać z Bogiem jak syn ze swoim ojcem. Słuchać Go, odpowiadać, dyskutować, ale w sposób przejrzysty jak syn z ojcem. Takiej modlitwy uczy nas Abraham. Dziękuję.

 

Papieskie pozdrowienia dla uczestników XXIV Spotkania Lednickiego

Serdecznie pozdrawiam wszystkich Polaków. Szczególne wyrazy mojej bliskości kieruję do młodych, którzy jednoczą się na modlitewnym czuwaniu i uwielbieniu w ramach XXIV Spotkania Młodych LEDNICA 2000. Tym razem tylko niewielu będzie mogło fizycznie zgromadzić się w pobliżu źródeł chrzcielnych Polski, ale liczni będą mogli w nim uczestniczyć za pośrednictwem środków przekazu. Wszyscy razem dziękujcie Bogu za dar Ducha Świętego, który ożywia w was entuzjazm wiary i czyni was świadkami radości tych, którzy starają się żyć w świetle Chrystusa zmartwychwstałego.

Niech towarzyszy wam patron tych spotkań, św. Jan Paweł II, którego stulecie urodzin świętujemy w tym roku. Przyjmijcie za swoje jego motto: Totus tuus i, jak on, przeżywajcie waszą młodość, całkowicie zawierzając siebie Chrystusowi i Jego Matce, abyście z odwagą postępowali ku horyzontom przyszłości.

Podczas waszego spotkania dokonacie dość śmiałego gestu: pobłogosławicie swoich rodziców. Zróbcie to w pokornym geście miłości i wdzięczności za dar waszego życia i wiary.

Jednoczę się z wami w modlitwie i proszę was: módlcie się także za mnie. Niech Bóg wam błogosławi!


SZKAPLERZ LEDNICKI
Czytaj także:
6 czerwca #Lednicawdomu. Znamy symbol Spotkania – jest związany z Janem Pawłem II


DŁOŃ STARUSZKA I DZIECKA
Czytaj także:
Poczęcie dziecka w wieku 100 lat. Abraham – to się nazywa ufać obietnicy!


PUSTYNIA
Czytaj także:
Abraham: Kto z nas dzisiaj gotów byłby na tak radykalny krok?