Ten duet – ojciec i syn – są kapłanami, a rola syna podczas święceń ojca sprawiła, że to wydarzenie stało się o wiele bardziej wyjątkowe.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zaraz po przyjęciu święceń kapłańskich w archidiecezji Newark, w New Jersey, w Dzień Ojca w tym roku (21 czerwca 2020), ks. Edmond Ilg udzielił swojego pierwszego błogosławieństwa synowi Filipowi, który również jest księdzem.
Ojciec, wdowiec i luteranin nawrócony na katolicyzm, ks. Ilg – który studiował inżynierię chemiczną – odkrył swoje powołanie kapłańskie po śmierci żony.
Nie jest to to, czego można by się spodziewać na podstawie pierwszej części jego życia. W wywiadzie dla hiszpańskojęzycznej edycji agencji prasowej ACI Prensa powiedział dziennikarzowi Walterowi Sánchezowi Silvie:
Zostałem ochrzczony jako luteranin, a w mojej rodzinie jest wielu duchownych z różnych wyznań protestanckich, ale szanują moją decyzję. Moja historia jest taka, że mój ojciec poślubił moją matkę w drugim małżeństwie i urodziłem się, kiedy oboje mieli 45 lat. To cud, że istnieję.
Wychowanie świeckie
„Moi rodzice nie chodzili do kościoła – wyjaśnia – więc dorastałem, nie znając Pana. Mogę szczerze powiedzieć, że w wieku 20 lat nie znałem nawet »Ojcze nasz«. Tylko dzięki łasce Bożej poznałem kobietę, którą poślubiłem. Spotkaliśmy się w barze i tam zaczęła się nasza przyjaźń”.
Kiedy jego związek z przyszłą żoną Connie stał się poważny, zaczął towarzyszyć jej na mszy i ostatecznie został katolikiem.
Droga cierpienia i wzrostu
Zostało to potwierdzone w 1982 roku, na krótko przed ślubem. Później Edmond i jego żona weszli na Drogę Neokatechumenalną, gdy ich pierwszy syn Filip miał około 10 lat, wkrótce po tym, jak stracili innego syna, Józefa, podczas porodu. Powiedział ACI Prensa, że Droga pomogła im przezwyciężyć trudności w ich małżeństwie i uczyniła ich silniejszymi.
Pod koniec 2009 roku jego żona zachorowała na raka piersi. Tak powiedział Sánchezowi Silvie:
W tamtym okresie, podczas chemioterapii, odmawialiśmy we wspólnocie modlitwę poranną. To był prawdziwy moment łaski. Pod koniec 2010 roku została uznana za wolną od raka i planowaliśmy pojechać na Światowe Dni Młodzieży do Madrytu w 2011 roku, ale rak powrócił, tym razem w kościach i płucach. Connie zmarła w wigilię Zesłania Ducha Świętego w 2011 roku.
Przed śmiercią dała swojemu synowi błogosławieństwo, aby został księdzem, czemu początkowo się sprzeciwiała. Wstąpił do seminarium Redemptoris Mater (seminarium Drogi Neokatechumenalnej) w Waszyngtonie w 2006 roku, a święcenia kapłańskie otrzymał w 2016 roku.
Powołanie
Powołanie Edmonda do kapłaństwa nastąpiło po tym, jak owdowiał, ale nie od razu. Przez chwilę po śmierci żony miał poważny związek z inną kobietą, ale był otwarty na Boże wezwanie. „W pewnym momencie intensywnie modliłem się o rozeznanie, a nasz Pan odpowiedział mi bardzo wyraźnie – powiedział ACI Prensa. – Następnego dnia po tej modlitwie otrzymałem e-mail z zaproszeniem na spotkanie misyjne. W następny weekend rzuciłem pracę i rozpocząłem misję w parafii”.
Kiedy był misjonarzem świeckim, zaczął myśleć o kapłaństwie. Powiedział:
Codzienne modlitwy i dzielenie się życiem z ludźmi były wielką pomocą w moim rozwoju jako chrześcijanina. W 2013 r. parafia pielgrzymowała do Kanady, do sanktuarium męczenników z Ameryki Północnej. Było to dla mnie bardzo ważne, ponieważ jako rodzina odbyliśmy tę pielgrzymkę w 2002 roku, kiedy papież Jan Paweł II udał się do Toronto na Światowe Dni Młodzieży. Tamta podróż była bardzo ważna dla mojego syna i to właśnie tam rozpoczął swoją podróż do kapłaństwa.
Święcenia
Ks. Edmond został wyświęcony wraz z dziewięcioma innymi kapłanami w Bazylice Katedralnej Najświętszego Serca w Newark. Obecność jego syna uczyniła ceremonię o wiele bardziej wyjątkową. Ks. Ilg powiedział ACI Prensa: „To było błogosławieństwo, że Filip zwrócił się do mnie »proszę księdza«”. 61-letni Edmond wstąpił do seminarium, gdy miał 54 lata.
Powiedział reporterowi Sánchezowi Silvie, że nigdy nie odważyłby się podjąć posługi kapłańskiej, gdyby sądził, że będzie musiał to zrobić sam.
Projekty, które podjąłem w życiu, wykorzystując tylko własną wolę i siłę, nie zakończyły się sukcesem, ale widziałem, jak Bóg robi wspaniałe rzeczy ze słabymi ludźmi, którzy oddali się w Jego ręce. Bez względu na to, ile lat daje mi w swojej służbie, jest to wielkie błogosławieństwo w życiu, które Pan pobłogosławił tak bardzo.
Czytaj także:
Ojciec i niepełnosprawny syn na Camino. “Álvaro witał krowy i byki. Widzi wszystko jako dzieło Boga” [GALERIA]
Czytaj także:
Przeszli na emeryturę i zamiast odpoczywać, jadą na misje do Kamerunu