Dlaczego jedna z londyńskich stacji metra ostrzega pasażerów innym głosem niż pozostałe?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Podczas gdy anegdoty i historie związane z poszczególnymi stacjami warszawskiego metra Taco Hemingway jest w stanie upchnąć w jednym, czterominutowym utworze, podobna antologia, przygotowana dla metra w Londynie, zamknęłaby się pewnie dopiero w kilku opasłych tomach. Ani wiekiem, ani liczebnością stacji nie jesteśmy, póki co, w stanie z Brytyjczykami konkurować.
Czy pośród tych 270 podziemnych (nie zawsze) londyńskich przystanków położony u brzegu Tamizy Embankment (z ang. wał przeciwpowodziowy) wyróżnia się jakoś szczególnie? Na pierwszy rzut oka niekoniecznie. Warto jednak wyostrzyć inne zmysły.
Podobnie jak większość miejskich kolejek na świecie, również i ta z brytyjskiej stolicy przypomina swym pasażerom o nazwie najbliższej stacji, zabraniu bagażu, a ostatnio pewnie również o noszeniu maseczki. Lektorski głos z nienagannym brytyjskim akcentem ostrzega także podróżnych przed odstępem pomiędzy drzwiami pociągu a krawędzią peronu. Dlaczego jednak na Embankmencie (od dzisiaj się deklinuje, zdecydowane) akcent ów należy do innego głosu niż na pozostałych 269 stacjach?
Cofnijmy się tu o 7 lat, do 1 listopada 2012 r., gdy zdenerwowana, starsza kobieta dopytywać zaczęła pracowników stacji o to, dlaczego zmienił się lektor odczytujący ostrzeżenie o odstępie. Z trudem przyjmowała ich wyjaśnienia o aktualizacji systemu.
Kobietą tą była Margaret McCollum, wdowa po zmarłym w 2007 r. aktorze Oswaldzie Laurensie. Jak już pewnie się domyślacie, to do Oswalda należał głos, który począwszy od lat 70. ostrzegał londyńskich pasażerów, by uważali gdzie stawiają swe kroki. Od czasu jego śmierci Margaret często przesiadywała na podziemnych peronach, by móc raz jeszcze usłyszeć głos swego ukochanego. Stacja Embankment była ostatnią, na której komunikat „Mind the gap” (dosł. „Uważaj na odstęp”) emitowany był w swojej starej wersji.
Margaret miała szczęście trafić na współczujących pracowników metra, którzy nie tylko obiecali przesłać jej kopię archiwalnego nagrania z głosem jej męża, ale też, ostatecznie, za zgodą dyrekcji, w marcu 2013 r. przywrócili na stacji Embankment poprzednie brzmienie komunikatu. Przejeżdżając więc przez Londyn czarną linią Northern, rozglądajcie się za uśmiechniętą, starszą panią, która, niespiesznie zamyślona, stanowić będzie budujący kontrast wobec 200 milionów pędzących tamtędy co roku pasażerów.
Czytaj także:
Jak lekcje baletu pomogły uratować człowieka na stacji metra
Czytaj także:
Została 25-letnią wdową z 5 dzieci. Po 4 latach mówi: „Tęsknię, ale nie żyję w nieszczęściu”