Carlo mnie zaskoczył, wręcz potrząsnął. Gościu, “naszym celem jest wieczność. Wieczność jest naszą ojczyzną. Zawsze jesteśmy wyczekiwani w niebie”!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Na początku października 2020 r. w Asyżu zostało wystawione na widok publiczny ciało Carla Acutisa, który będzie beatyfikowany już za kilka dni. Kiedy zobaczyłem po raz pierwszy te zdjęcia, najmocniej uderzyło mnie nie to, że ciało wygląda na nietknięte. Największe wrażenie zrobiła na mnie… data urodzenia przyszłego błogosławionego. 1991 rok. 1991. Rocznik ’91. Dopiero jak przeczytałem to kilka razy, uświadomiłem sobie, że to przecież… mój rok urodzenia! Carlo zmarł w 2006 roku, kiedy byłem jeszcze w gimnazjum. Tak jak ja, spędzał godziny przy komputerze. Rysował komiksy. Grał na PlayStation. Od diagnozy ostrej białaczki do śmierci w szpitalu minęły całe… 3 dni.
Fenomen nastoletniego chłopca
W jego dzienniku duchowym znaleziono zdanie: “Być zawsze zjednoczonym z Jezusem, oto mój plan na życie”. Czujecie? To nie są tylko górnolotne myśli nastolatka, który poczuł przypływ religijnej mocy po wycieczce na Jasną Górę. Carlo naprawdę tak żył. Bo jak inaczej wyjaśnić fenomen tego chłopca, który stworzył wystawę o cudach eucharystycznych (do dzisiaj krąży po świecie, można też ją samemu pobrać)? Jak inaczej zrozumieć, że prawie dwa razy starszy hinduista nawraca się i przygotowuje do chrztu pod wpływem życia nastolatka? Jak zrozumieć, że na pogrzebie tego chłopca pojawili się nikomu nieznani biedacy, którym Carlo oddawał swoje kanapki w drodze do szkoły? Przypadek? Czy może jednak “promieniowanie świętości”?
Naszym celem jest wieczność
Carlo mnie zaskoczył, wręcz potrząsnął. Gościu, “naszym celem jest wieczność. Wieczność jest naszą ojczyzną. Zawsze jesteśmy wyczekiwani w niebie”! Dużo mówimy na YouTube’owym kanale Przyklejonych o świętości w codzienności. O duchowości codzienności. O przeżywaniu wiary w prostych sprawach zwykłego życia. O tym, że Bóg naprawdę wie, kiedy siadam i wstaję. I co? I okazuje się, że mój rówieśnik odkrył to wszystko już kilkanaście lat temu. Że to było jego codziennością, jego sposobem na życie. To najlepsza wiadomość ostatnich dni, miesięcy. Bo to oznacza, że naprawdę się da! Że to wszystko jest prawdą i Bóg daje łaskę. Że mamy być święci! To Bóg sam chce, żebyśmy byli święci!
Carlo zostawił sporo swoich myśli, które pewnie w najbliższych miesiącach będą dopiero odkrywane przez wiernych i teologów. Tymczasem Carlo daje od wczoraj jeszcze prostszą katechezę, której nie powstydziłyby się największe domy mediowe. “Najacze” wystawione w trumnie stają się jakby ostatnim wezwaniem błogosławionego. Hej, roczniku 1991, millenialsi, zuchwała generacjo Y, która nie boi się wyzwań – JUST DO IT! BĄDŹCIE ŚWIĘCI!
Czytaj także:
Matka Carla Acutisa bardzo szczerze o swoim synu. „Był moim wybawcą” [WYWIAD]
Czytaj także:
Czy ciało Carla Acutisa jest nietknięte? I czy został pochowany w jeansach?
Czytaj także:
W Asyżu wystawiono ciało Carla Acutisa. Wygląda, jakby spał! [zdjęcia i wideo]