separateurCreated with Sketch.

Jak zarobić milion, wcale go nie kradnąc? I co Jezus ma z tym wspólnego?

ZMIANA MYŚLENIA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Mikołaj Foks - 24.10.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Zarobienie pierwszego miliona to synonim zrealizowania czegoś trudnego (nie musi chodzić o pieniądze), co pozwala wskoczyć na wyższy poziom dobrobytu. Nie trzeba kraść, żeby zarobić pierwszy milion. Wystarczy zrobić jedną prostą rzecz. Brzmi jak tania sztuczka? Niekoniecznie, bo mówił już o tym… Jezus!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Zarobienie pierwszego miliona to synonim zrealizowania czegoś trudnego (nie musi chodzić o pieniądze), co pozwala wskoczyć na wyższy poziom dobrobytu. Nie trzeba kraść, żeby zarobić pierwszy milion. Wystarczy zrobić jedną prostą rzecz. Brzmi jak tania sztuczka? Niekoniecznie, bo mówił już o tym… Jezus!

 

Pierwszy milion trzeba ukraść?

Zacznijmy od pieniędzy. Jeśli uważasz, że pierwszy milion trzeba ukraść, to pewnie wybierzesz jedną z dwóch dróg. Możesz starać się zdobyć pieniądze przez kradzież (czego oczywiście nie polecam). Możesz złożyć broń i zrezygnować z marzeń o milionie, wybierając uczciwość oraz przekonanie, że porządni ludzie nie mają majątku z sześcioma zerami.

Przecież nie sposób osiągnąć coś, co uważa się za niemożliwe! Jeśli uważasz za możliwe, żeby zarobić (milion czy tysiąc – nieważne) to będziesz szukać sposobów, żeby to zrobić. Nie ma gwarancji, że to się uda, ale dajesz sobie szansę, by tak się stało. Nie chcę powiedzieć, że nie ma ludzi, którzy kradną, ani że wystarczy myśleć o milionie i on już jest. Chcę powiedzieć, że tu chodzi o przekonania.

 

Jeszcze o zarabianiu pieniędzy

Świat pieniędzy, to świetny przykład. Każdy go rozumie. Niektórzy myślą, że dobrze zarobić można tylko bardzo ciężką pracą. Inni uważają, że nie jest to możliwe bez wyższego wykształcenia. Jeszcze inni, że konieczne są znajomości. A przecież jest wiele przykładów ludzi, którzy niemało zarabiają: pracując nie na skraju wyczerpania, bez wyższego wykształcenia i bez znajomości!

Dlaczego im się udaje? Bo są wolni od wspomnianych przekonań. Przekonań, czyli sądów na temat świata, które programują nasze działania. Bogaci to złodzieje. Biedni to lenie. Dzieci manipulują. Kobiety są głupie. Mężczyźni to gbury. Jeśli myślimy w któryś z podanych sposobów, to przez takie przekonanie postrzegamy świat i zgodnie z nim postępujemy. Mając (nomen omen) przekonanie, że jest to słuszne…

 

Czy to, co nam się wydaje, jest prawdziwe?

Nasze przekonania o świecie wynosimy z domu. Nasiąkamy nimi jak gąbka. Tworzą się w nas również pod wpływem doświadczeń. Jeśli coś się powtarza, to uznajemy to za zasadę. Przekonanie może być pozytywne i negatywne, ale przeważnie nie jest prawdziwe. Mogę np. uważać, że wszyscy ludzie to kłamcy, albo że wszyscy mówią prawdę. Jednak żadne z tych rozwiązań nie jest ani prawdziwe, ani wspierające.

Jeśli uważasz, że wszyscy kłamią, to takie myślenie nie będzie pomagać ci w budowaniu relacji pełnych zaufania. Na szczęście można pracować nad zmianą niewspierających przekonań na wspierające. Czy nie będzie bliższe prawdy i bardziej wspierające, jeśli pomyślisz nie że nie ma kłamców, ale że na świecie jest sporo osób, którym można i warto wierzyć? Niby zwykłe zdanie, a może wprowadzić życie na nowe tory!

 

Przestawianie zwrotnicy życia

Można próbować zmienić życie przez stopniowe zmiany, skupienie się na działaniach, zachowaniach czy technikach. Jeśli myślisz, że masz złośliwych sąsiadów, a wasza relacja się nie układa, to możesz próbować: więcej się do nich uśmiechać, składać im życzenia na wszelkie możliwe okazje i oferować drobne pomoce. To może wprowadzać niewielkie, stopniowe zmiany.

Prawdziwa zmiana dokona się, gdy przestawisz zwrotnicę – zmienisz sposób myślenia o sąsiadach. W jaki sposób możesz o nich pomyśleć, by wspierało to waszą relację? Może np. że mają dobre strony, których jeszcze nie znasz, a chcesz je odkryć? A może coś zupełnie innego. Dość powiedzieć, że techniki zachowania i działania nie będą już potrzebne (albo z czasem przyjdą same) jeśli zmienisz sposób myślenia!

 

Greka i zmiana sposobu myślenia

Jest takie greckie słowo metanoia (μετανοια), które w języku biblijnym zwykło się tłumaczyć jako nawrócenie. Bardziej dosłownie można je przetłumaczyć jako przemiana umysłu, lub po prostu zmiana myślenia. W tym świetle można na nowo odczytać słowa Jezusa, że przemiana życia zaczyna się od przemiany umysłu, od zmiany myślenia.

Można zmienić myślenie o tym, że ja nigdy nie: wyjdę z biedy, wezmę ślubu, doświadczę miłości, znajdę spokoju, wyprostuję dawnych spraw… Zmiana myślenia nie zawsze przynosi błyskawiczną zmianę o 180 stopni, ale zawsze „odblokowuje” tę zmianę i daje przestrzeń na cały proces zmian. Wystarczy „tylko” zmienić swoje przekonania. Bo każdy z nas ma takie, które go ograniczają i którym potrzeba „metanoi – nawrócenia”. Czy wiesz, jakie są twoje?


PIENIĄDZE
Czytaj także:
Pieniądze to nie wszystko, ale… ich wydawania też trzeba się nauczyć!


argument couple
Czytaj także:
Pieniądze w związku – jak uniknąć konfliktów związanych z wydatkami

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!