separateurCreated with Sketch.

Paraliżuje cię stres? Zamień go w siłę i motywację!

STRES
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Michał Krajski - 13.11.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Kto z nas nie zna tego uczucia, kiedy przed ważnym dla siebie spotkaniem, występem, rozmową czy prezentacją zaczynamy czuć drżenie rąk, szybsze bicie serca, suchość w gardle, a coś podpowiada nam, że sobie nie poradzimy.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Stres w sytuacjach trudnych, zwłaszcza dla nas nowych, jest czymś zupełnie naturalnym. Odczuwają go nawet doświadczeni artyści przed wyjściem na scenę. Nie należy się mu dziwić, winić się za to, ale trzeba nauczyć się z nim żyć, a nawet czerpać z niego korzyść.

 

Stres paraliżujący i motywujący

Stres można podzielić na paraliżujący i motywujący. Ten pierwszy skłania nas do ucieczki, zniechęca do podjęcia jakichkolwiek przygotowań, które i tak z góry wydają się skazane na porażkę, a nawet uniemożliwia nam podjęcie jakiegokolwiek działania. Ten drugi skłania nas do większej pracy. Mamy wygłosić prezentację?

Pod jego wpływem dopracujemy ją w najdrobniejszych szczegółach, przećwiczymy kilkanaście razy, a jeszcze pokażemy znajomym, żeby wysłuchać ich uwag. Bez niego może byśmy włożyli w to 10% tej pracy, bo przecież towarzyszyłaby nam myśl: „i tak sobie poradzę. Jestem zdolny, coś tam powiem”. Takiego stresu nie należy deprecjonować, a nawet, choćby z powodów dążenia do perfekcji i szacunku do innych, warto pielęgnować.

 

Oswójmy swój lęk

Dość łatwo rozpoznać, jaki stres nam towarzyszy. Widzimy to wyraźnie po skutkach. Czy stres jest dla nas czymś skłaniającym nas do jeszcze lepszego działania, czy też czymś blokującym? Kiedy dostrzegamy, że jest przede wszystkim destrukcyjny, zadajmy sobie pytanie, dlaczego tak jest. Sprawdźmy, czy u jego podstaw są racjonalne podstawy.

Jeśli idziemy na egzamin zupełnie nieprzygotowani, nasze obawy są uzasadnione i zmiana samopoczucia i tak nie przyniesie nam wielkich korzyści. W tym wypadku lepiej zmienić termin i zrobić wszystko, co w naszej mocy, by być gotowym do jego zdawania. Co jednak, jeśli nadal czujemy się niezdolni do stanięcia przed wykładowcą?

Warto samemu sobie powtarzać, że ten lęk jest irracjonalny, nic złego nas nie spotka, jeśli nawet usłyszymy przykre słowo, nic nam się nie stanie, jak nie zdamy, będzie termin poprawkowy. Warto z kimś też o tym porozmawiać. Dobrze, by nasz przyjaciel powiedział nam tych kilka oczywistych rzeczy. Strach ma bowiem to do siebie, że przez niego drobne rzeczy urastają do rangi dramatów. Jest to metoda tzw. oswajania lęków.

 

Stosujmy techniki relaksacyjne

Lęk jest oczywiście uczuciem, które nie poddaje się tak łatwo głosowi rozumu, występuje nawet wbrew faktom. Ma swoje źródło w ciele i jego pozbycie się wiąże się z troską o ciało. Przed stresującym wydarzeniem warto się wyspać, stosować lekką dietę, dużo pić wody. Tak samo robią bokserzy przed walką.

Ta analogia ma zresztą jeszcze ten plus, że zamiast dostrzegać w lęku zagrożenie, warto widzieć w nim kolejne wyzwanie, z którym się mierzymy. Lepiej wcześniej nie przeciążać organizmu nadmiernym wysiłkiem (który zapewnia nam sam stres), wyciszyć się poprzez ograniczenie bodźców (nie słuchać głośnej muzyki, nie spędzać wielu godzin przed telewizorem lub komputerem), unikać sytuacji, które mogą być dodatkowo stresujące. Warto też stosować naturalne techniki relaksacyjne, jak odpowiednie oddychanie czy rozluźnianie mięśni. Jest wiele filmów w internecie, które pokazują, jak to robić.

 

Kiedy nic nie pomaga

Zdarza się, że nasz lęk urasta do takich rozmiarów, że żadne metody nie pomagają. Czasami wiąże się to z jakąś traumą, wydarzeniem, które nie pozwala nam powtórzyć danej czynności. Mieliśmy np. wypadek samochodowy i nie jesteśmy w stanie z powrotem wsiąść za kierownicę. Kiedy nie możemy pokonać lęku o własnych siłach, pozostaje nam szukać pomocy.

Nie ma w tym nic niewłaściwego i wiele osób udaje się do lekarza np. przed lotem samolotem, aby uzyskać leki uspokajające. Nie powinno się nadużywać tego sposobu, ale pamiętajmy, że zawsze jest wyjście z sytuacji i najgroźniejszy lęk można pokonać. Nie bójmy się go nazwać i skorzystać z pomocy czy to farmakologii, czy terapii.


HUG
Czytaj także:
11 sposobów radzenia sobie ze stresem związanym z pandemią


UŚMIECH
Czytaj także:
Uśmiech najlepszą bronią na stres? Są naukowe dowody

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.