Już samo to, że wszyscy jesteśmy ludźmi mającymi swój własny unikatowy zestaw cech, poglądów i doświadczeń stanowi wystarczającą podstawę do tego, by między nami kwitły różnice.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Jeśli obecna sytuacja w Polsce ma nas czegoś nauczyć, to przede wszystkim tego, że musimy przestać udawać, że konfliktu nie ma. Raz po raz będzie on wybuchał, doprowadzając do eskalacji skrajnych emocji i coraz mocniej potęgując rządzące nami społeczne antagonizmy. Nie ma na to innej rady niż odważnie wejść w głąb tego konfliktu.
Jesteśmy różni
Już samo to, że wszyscy jesteśmy ludźmi mającymi swój własny unikatowy zestaw cech, poglądów i doświadczeń stanowi wystarczającą podstawę do tego, by między nami kwitły różnice – czasami także takie, które dotykają sfer fundamentalnych i jednocześnie bardzo wrażliwych.
Nic też dziwnego w tym, że będąc przekonanym o wartości jakiegoś dobra, chcemy przekazać swoje podejście drugiej osobie, a napotykając jej opór, pojawia się doskonała podstawa do kłótni. Często wobec tego odpuszczamy sobie dalsze wchodzenie w temat, bo ważniejsze od przekazania swojego myślenia jest zachowanie spokoju. Zdarza się jednak, że nie ma możliwości uniknięcia konfliktowej sytuacji. Tak się dzieje, gdy zbyt mocno zależy nam na danej sprawie, by poświęcić ją dla względnego spokoju. Wejście w konflikt staje się nieuniknione. Jak zatem to zrobić, by się nie pozabijać?
Pierwszy krok to wyciszenie emocji. One zawsze tylko spłycają podejście do istoty problemu, ograniczając je do własnego punktu widzenia. Odsuwają możliwość racjonalnej oceny i utrudniają szukanie odpowiedzi na niewygodne pytania. Im bardziej wrażliwa sprawa, tym łatwiej o skrajne emocje, które ostatecznie mogą znaleźć swoje ujście w bardzo niestosownych i niekulturalnych zachowaniach. Parafrazując słowa króla Edwarda VII – nie ma takiego konfliktu, którego dwóch zdrowo myślących ludzi nie rozwiąże, paląc dobre cygara w wygodnych fotelach. Jeżeli konflikt usuwa spokój z relacji lub społeczności, to tym bardziej konieczne jest zachowanie tego spokoju w sobie.
Zobacz, co myśli druga osoba
Druga kwestia umożliwiająca prawidłowe wejście w konflikt to stanięcie w butach drugiej strony. Bardzo łatwo oceniać czyjeś poglądy i postulaty, gdy patrzy się tylko z własnej wygodnej pozycji. Jeszcze łatwiej w takim układzie tę drugą stronę demonizować, odsądzać od czci i wiary i kategoryzować jako śmiertelnego wroga. Zazwyczaj po obu stronach konfliktu są ludzie, którzy są ludźmi dobrymi, mają dobre intencje i po prostu ich życiowe doświadczenia sprawiają, że mają wyrobiony określony pogląd na jakieś tematy. Nawet jeżeli ich założenia nie są do końca słuszne, to na pewno mogą one ubogacić nasz własny pogląd, pozwalając spojrzeć na sprawę z zupełnie innej perspektywy.
Trzeci element to pogłębianie swojej wiedzy w temacie. Toczenie konfliktu bazując jedynie na prostych przekazywanych informacjach, zawsze prowadzi do banalizacji i generalizacji problemu i stwierdzeń jego dotyczących. Można wtedy zgubić to, co jest dla danej sprawy kluczowe. Żeby móc uargumentować swoje twierdzenia i poglądy, potrzeba sporo czasu poświęcić na dobre poznanie ich założeń. Im bardziej złożony jest problem tym bardziej konieczne jest delikatne zapoznawanie się z nim, jak również z tym, jakie argumenty stoją za twierdzeniem przeciwnym. Bez tego nie da się prowadzić dialogu.
Otwartość na nowe
Ostatnia ważna sprawa to otwartość na nowe rozwiązania. Wymaga to zrezygnowania z chęci zwyciężenia w konflikcie i przestawienia się na poszukiwanie prawdy. W końcu ostatecznie chodzi o to, by rozwiązania tworzone po konfliktach zbliżały nas do prawdy i dobra, a nie jedynie przesuwały się między jedną a drugą stroną sporu. To bowiem nigdy nie gwarantuje ostatecznego rozwiązania i jedynie wycisza spór tymczasowo. Jeżeli zaś wydaje się, że niemożliwe jest znalezienie takiego rozwiązania, które dałoby satysfakcję wszystkim zainteresowanym to znaczy, że za mało wierzymy w ludzki potencjał twórczy. Wejście z otwartością w dialog z otwartością, szacunkiem i spokojem może ten potencjał uruchomić i doprowadzić do odkrycia zupełnie nowych dróg.
Wyposażając się w te wszystkie niezbędne elementy, można wreszcie z odwagą wejść w spór. Tyczy się to zarówno tak prostych spraw, jak i złożonych. Niektórych zaś nie da się rozwiązać w inny sposób. Trzeba pamiętać, że rezygnując nieraz z dialogu, doprowadzamy do tego, że antagonizmy społeczne tylko rosną i ostatecznie mogą się okazać trudne do opanowania. Gdy nad otwartością zapanuje zawzięcie, emocje nad zdrowym rozsądkiem, a agresja nad szacunkiem, to strach pomyśleć, co może nasze społeczeństwo czekać. A niezależnie od tego, co się będzie działo i jakie będą skutki podziałów, to wciąż będziemy jednym społeczeństwem. Czy będziemy umieli o tym pamiętać?
Czytaj także:
Jak ustalać zasady, unikając przy tym konfliktu z dzieckiem?
Czytaj także:
Konflikty w związku – a gdyby tak przestać od nich uciekać?