separateurCreated with Sketch.

Papież: Bóg kocha cię w twoich kruchościach. Tam, gdzie najbardziej się wstydzisz

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Lubię myśleć, że kiedy Pan modli się za nas do Ojca, ukazuje Ojcu rany, które za nas cierpiał. To jest Jezus: ze swoim ciałem jest orędownikiem, chciał nosić także znaki cierpienia.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

„Nie wziął naszego człowieczeństwa jak szaty, którą się zakłada i zdejmuje. Przeciwnie, nigdy nie oderwał się od naszego ciała. I nigdy się nie oddzieli. Można powiedzieć, że je poślubił” – powiedział papież Franciszek podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański. Oto słowa papieskiego rozważania w tłumaczeniu na język polski:

 

„W Nim było życie”

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! W tę drugą niedzielę po Bożym Narodzeniu Słowo Boże nie przedstawia nam jakiegoś wydarzenia z życia Jezusa, ale mówi o Nim zanim się narodził. Cofa nas wstecz, aby nam ukazać coś o Jezusie, zanim przybył między nas.



Czytaj także:
Papież: Nie zaniedbujmy dziękczynienia. Jeśli niesiemy wdzięczność, to i świat staje się lepszy

Czyni to zwłaszcza w prologu Ewangelii św. Jana, który zaczyna się od słów: „Na początku było Słowo” (J 1, 1). Na początku: to pierwsze słowa z Biblii, te same, od których zaczyna się opis stworzenia: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” (Rdz 1, 1).

Dziś Ewangelia mówi, że Ten, którego kontemplowaliśmy w Jego Narodzeniu, jako dziecko, Jezus, istniał wcześniej. Zanim stały się rzeczy, przed wszechświatem, przed wszystkim. Jest On przed czasem i przestrzenią. „W Nim było życie” (J 1,4) zanim pojawiło się życie.

 

Jest „prawdziwą światłością”

Święty Jan nazywa go Verbum, to znaczy Słowem. Co chce nam przez to powiedzieć? Słowo służy do komunikowania się: nie mówi się w samotności, mówi się do kogoś. Zawsze mówi się do kogoś. Kiedy widzimy na ulicy ludzi mówiących do siebie, powiadamy: „Z tą osobą coś się dzieje…”.

Nie, zawsze rozmawiamy z kimś. Ale fakt, że Jezus jest od początku Słowem oznacza, że od początku Bóg chce się z nami porozumieć, chce z nami rozmawiać. Jednorodzony Syn Ojca (por. w. 14) chce nam powiedzieć o pięknie bycia dziećmi Bożymi. Jest „prawdziwą światłością” (w. 9) i chce nas oddalić od ciemności zła. Jest On „życiem” (w. 4), które zna nasze życie i chce nam powiedzieć, że zawsze je kocha. Miłuje nas wszystkich.

Oto dzisiejsze wspaniałe przesłanie: Jezus jest odwiecznym Słowem Bożym, które zawsze o nas myśli i chce się z nami porozumiewać.

 

Bóg i kruchość

Aby to uczynić, wyszedł poza słowa. W centrum dzisiejszej Ewangelii mowa jest bowiem, że Słowo „stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (w. 14).

Stało się ciałem: dlaczego św. Jan używa tego wyrażenia, „ciało”? Czy nie mógł powiedzieć, w bardziej elegancki sposób, że stał się człowiekiem? Nie, on używa słowa ciało, ponieważ wskazuje ono na naszą ludzką kondycję w całej jej słabości, w całej jej kruchości. Mówi nam, że Bóg stał się kruchością, aby dotknąć z bliska naszych kruchości.

Zatem, ponieważ Pan stał się ciałem, nic z naszego życia nie jest dla Niego obce. Nie ma nic, czym by On gardził, wszystko z Nim możemy dzielić.

 

„Poślubił” ludzie ciało

Drogi bracie, droga siostro, Bóg stał się ciałem, aby tobie powiedzieć, że kocha cię właśnie tam, w twoich kruchościach. Właśnie tam, gdzie najbardziej się wstydzisz, gdzie ty najbardziej się wstydzisz.

Jest to śmiała decyzja Boga: stał się ciałem tam, gdzie tak często się wstydzimy. Wchodzi w nasz wstyd, by stać się naszym bratem, by dzielić naszą drogę życia.

Stał się ciałem i się nie cofnął. Nie wziął naszego człowieczeństwa jak szaty, którą się zakłada i zdejmuje. Przeciwnie, nigdy nie oderwał się od naszego ciała. I nigdy się nie oddzieli. Teraz i na zawsze jest w niebie ze swoim ludzkim ciałem. Zjednoczył się na zawsze z naszym człowieczeństwem. Można powiedzieć, że „je poślubił”.


PAPIEŻ FRANCISZEK, KARDYNAŁ BASSETTI
Czytaj także:
Papież do kardynała: Wiesz, dlaczego żyjesz? Ponieważ w piekle nie było miejsca

 

Przyszedł, by z nami zamieszkać

Lubię myśleć, że kiedy Pan modli się za nas do Ojca, nie tylko mówi: ukazuje rany swego ciała, ukazuje Ojcu rany, które za nas cierpiał. To jest Jezus: ze swoim ciałem jest orędownikiem, chciał nosić także znaki cierpienia.

Jezus, z jego ciałem stoi przed Ojcem. Ewangelia mówi istotnie, że zamieszkało wśród nas. On nie przyszedł, aby nas odwiedzić. Przyszedł, by z nami zamieszkać, aby przebywać z nami. Czego więc od nas chce? Wielkiej zażyłości. Chce, abyśmy dzielili z Nim radości i cierpienia, pragnienia i obawy, nadzieje i smutki, osoby i sytuacje. Uczyńmy to ufnie, otwórzmy przed Nim nasze serca, opowiedzmy Mu wszystko.

 

Przed żłóbkiem

Zatrzymajmy się w milczeniu przed żłóbkiem, aby zasmakować czułości Boga, który stał się bliski, który stał się ciałem. I bez obaw zaprośmy Go do siebie, do naszego domu, do naszej rodziny. A także, każdy o tym dobrze wie, do naszych kruchości.

Zaprośmy Go, aby zobaczył nasze rany. Przybędzie, a życie się zmieni.

Niech Święta Boża Rodzicielka, w której Słowo stało się ciałem, pomoże nam przyjąć Jezusa, który puka do drzwi naszego serca, aby z nami zamieszkać.

 

[Po odmówieniu modlitwy Anioł Pański]

Drodzy bracia i siostry, raz jeszcze składam wam wszystkim moje życzenia na rozpoczęty właśnie rok. Jako chrześcijanie unikamy mentalności fatalistycznej czy magicznej.

Wiemy, że sprawy potoczą się lepiej zależnie od tego, na ile z Bożą pomocą będziemy wspólnie pracowali na rzecz dobra wspólnego. Stawiając w centrum najsłabszych i znajdujących się w niekorzystnej sytuacji.

Nie wiemy, co przyniesie nam rok 2021, ale każdy z nas i wszyscy razem możemy zaangażować się bardziej w troskę o siebie nawzajem i o stworzenie, będące naszym wspólnym domem.

 

Tylko przyjemności?

To prawda, istnieje pokusa, aby troszczyć się tylko o własne interesy, aby dalej prowadzić wojnę. Na przykład, aby koncentrować się tylko na wymiarze ekonomicznym, aby żyć hedonistycznie, to znaczy starać się tylko o zaspokojenie własnych przyjemności… Istnieje taka pokusa.

Czytałem w gazetach coś, co mnie dosyć zasmuciło. W pewnym kraju – nie pamiętam, którym – aby uciec od kwarantanny i przeżyć dobre wakacje, po południu wyleciało ponad 40 samolotów. Ale czy ci ludzie, którzy są dobrymi ludźmi, nie myśleli o tych, którzy zostali w domu? O problemach ekonomicznych wielu osób, których powaliła kwarantanna, o chorych? Tyko pojechać na wakacje i zaspokajać swoje przyjemności. To mnie bardzo zasmuciło.

 

Narodziny są obietnicą nadziei

Szczególne pozdrowienia kieruję do tych, którzy rozpoczynają nowy rok z większym trudem. Do chorych, bezrobotnych, do tych, którzy żyją w sytuacji ucisku czy wyzysku.

Pragnę też serdecznie pozdrowić wszystkie rodziny, szczególnie te, w których są małe dzieci lub te, które spodziewają się ich narodzin.

Zawsze narodziny są obietnicą nadziei. Jestem blisko tych rodzin. Niech wam Pan błogosławi!

Życzę wszystkim dobrej niedzieli, myśląc stale o Jezusie, który stał się ciałem właśnie po to, aby zamieszkać z nami, w rzeczach dobrych i złych, zawsze. Proszę nie zapominajcie o mnie w modlitwie. Smacznego posiłku i do widzenia!

Tłum. o. Stanisław Tasiemski OP
KAI/ ks



Czytaj także:
Papież: od nikogo nie jesteśmy lepsi, grzesznicy pośród grzeszników

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.