Od kilku dni na Netfliksie można oglądać „Cząstki kobiety”. Bohaterką filmu jest Martha, która niespodziewanie, chwilę po porodzie, traci dziecko. Jak poradzi sobie z żałobą?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Film „Cząstki kobiety” z Vanessą Kirby w roli głównej kilka dni temu miał premierę w serwisie Netflix. To obraz wyjątkowy, poruszający, być może nie dla każdego widza. Dlaczego jednak warto mu się przyjrzeć?
„Cząstki kobiety”. Netflix i śmierć dziecka
Z początku nic nie zapowiada tragedii. Martha, młoda kobieta w zaawansowanej ciąży, wyczekuje narodzin córeczki. Ma wspierającego partnera Seana, troskliwą (niekiedy aż za bardzo) matkę, siostrę. Rozkręcająca się z lekka sennie akcja (baby shower, kupno auta) nabiera rozpędu.
Marcie odchodzą wody. Jest w domu i tu będzie rodzić. Kobieta zdecydowała się na poród domowy i jest do niego przygotowana. Dzwoni do umówionej położnej. Odmierza czas między skurczami. Nieco spanikowany, ale zachowujący przytomność umysłu Sean jest obok.
Napięcie narasta z każdą minutą. Widz wręcz czuje, że to nie może się tak skończyć, że za chwilę coś się stanie. I dzieje się. Położna pomaga przy innym, skomplikowanym porodzie. Przyjedzie, jak tylko będzie mogła. Tymczasem do Marthy wysyła Evę. Rodząca wyraźnie nie jest z tego zadowolona. Nie tak to miało wyglądać. Za chwilę okazuje się, że zmiana położnej to jednak najmniejszy problem…
Żałoba po śmierci dziecka
Sytuacja się komplikuje. Tętno dziecko słabnie. Eva wzywa pogotowie. Martha nie chce jechać do szpitala. Położna zaleca zmianę pozycji. Jeśli dziecko nie urodzi się do przyjazdu karetki, pojadą do szpitala. I udaje się. Cud! Dziewczynka trafia w ramiona matki. Jeśli w tym momencie widzowie odetchnęli z ulgą, zrobili to zdecydowanie za wcześnie.
Dziecko umiera. Trudno ocenić, co było powodem śmierci. W kolejnych scenach widzimy rozmowę rodziców z lekarzem, który nie potrafi jednoznacznie wskazać przyczyny. Martha, ku zdziwieniu kolegów z pracy, szybko wraca do obowiązków. Na pozór funkcjonuje całkiem nieźle, jasne – mierzy się z żałobą, musi zdecydować o pochówku czy procesie przeciw położnej, ale na zewnątrz nie okazuje, jak wielki dramat ją spotkał. Jest jakby wycofana, „zamrożona”.
Czytaj także:
Jak przetrwać żałobę po śmierci własnego dziecka? Jak wrócić do życia? „Do zobaczenia, synku”
Kobieta w częściach
I tak dochodzimy do sedna filmu. Obserwujemy, jak bohaterka radzi sobie ze śmiercią dziecka. Jak przechodzi kolejne etapy żałoby. To, jak rozlatuje się jej związek. To, jak matka (okazująca apodyktyczną twarz) domaga się od niej dochodzenia sprawiedliwości na drodze sądowej.
Tylko pytanie – czy ona tego chce? Czy proces przyniesie jej ukojenie? Bo przecież życia córeczce nie wróci. Problem polega jednak na tym, że Marthy nikt o to nie pyta. Nikt nie pyta jej, czego ona potrzebuje, jak jej pomóc?
Nie umniejszam bólu ludzi wokół niej, ale wszyscy skupiają się na tym, jak pomóc samym sobie, jak poradzić sobie ze SWOIM bólem, gniewem, goryczą, żalem. A jak ma poradzić sobie z nim matka, która w jednej chwili miała w ramionach wyczekiwaną córeczkę, a w drugiej trzymała nieżywe dziecko?
Film „Cząstki kobiety”
Dramat w reżyserii Kornéla Mundruczó (scenariusz: Kata Wéber) nie daje odpowiedzi wszystkie pytania. Zwraca jednak uwagę na ważny problem, który – co też warto zauważyć – nieczęsto jest przedmiotem popkulturowej refleksji. Nie jest to film dla wszystkich, podejrzewam, że co bardziej wrażliwi widzowie będą mieli trudności z wytrwaniem do końca. Mnie z dużym trudem to się udało i zapewniam, że seans nie kończy się na końcowych napisach, a obrazy na długo zostają w głowie.
To ciekawy punkt wyjścia do dyskusji o tym, jak pomagać, wspierać rodziców, a szczególnie kobiety, po stracie dziecka. Czy robimy to dostatecznie? Czy może wydaje nam się, że pomagamy, a w rzeczywistości tylko rozgrzebujemy rany?„Cząstki kobiety” to poruszająca lekcja wrażliwości i empatii, która przypomina, że moja perspektywa nie jest tą jedyną, że coś, co mnie wydaje się słuszne, wcale nie musi przynieść ukojenia tej drugiej osobie.
Nieczęsto filmowcy poruszają tak trudne tematy, jeszcze rzadziej robią to z takim wyczuciem i wrażliwością. Warto też zwrócić uwagę na stworzoną przez Kirby kreację (majstersztyk, szczególnie scena przemowy w sądzie) i nieustępującego jej kroku Shii LaBeoufa. „Cząstki kobiety” to także film o trudnej relacji matka-córka, przepełniony symbolicznymi obrazami (most, jabłko czy przeszłość rodziny Marthy).
Czytaj także:
Śmierć dziecka – czy to może mieć jakiś sens?
Czytaj także:
Jak zachować się wobec rodziców, którzy stracili dziecko?