Czy to dobry pomysł, żeby pracując w domu nosić piżamę? Czy pracownicy, którzy mają dzieci, są mniej efektywni? No i jaka część z nich ma biurko w łazience? To wszystko sprawdzili naukowcy z Sydney.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Nie ma jak w domu
Naukowcy z trzech australijskich uczelni (Woolcock Institute of Medical Research, University of Technology Sydney i University of Sydney) zapytali pracowników i studentów studiów podyplomowych uczelni w Sydney o to, jak oceniają oni swoją efektywność i samopoczucie psychiczne podczas pracy zdalnej. Autorzy badania szczególnie zwrócili uwagę na dwie rzeczy. Czy respondenci pracują w piżamach i czy mają dzieci, oraz jak te okoliczności wpływają na ich sytuację. Badanie przeprowadzono pod koniec kwietnia i na początku maja 2020 r., kiedy w Australii obowiązywał ścisły lockdown.
Aż 41% badanych oceniło, że w domach pracuje im się efektywniej niż na uczelniach. Zwłaszcza lepiej pisze im się prace naukowe. Co ciekawe, im niższy stopień naukowy i staż pracy, tym więcej problemów – 62% asystentów uznało, że w ich przypadku praca w domu jest mniej efektywna. Ale autorzy badania zauważyli, że może to być związane z tym, że młodsi naukowcy robią więcej badań w laboratoriach, więc kiedy zamknięto uczelnie, mieli oni bardziej utrudnione zadanie niż inni. Wśród pracowników administracyjnych staż pracy i stanowisko nie rzutowały na efektywność.
Kuchnia czy łazienka?
Kiedy pracuje się zdalnie, bardzo ważne są warunki w domu, sprzęt, łącze internetowe itd. Na pytanie o miejsce pracy większość badanych przez MJA wskazała stół w kuchni albo jadalni (42%) oraz domowe biuro – indywidualne (28%) lub dzielone ze współmieszkańcem (22%). Autorzy badania – jak piszą – z ulgą przyjęli wiadomość, że tylko 3% respondentów pracuje w łazienkach, ale z niepokojem skonstatowali, że nie wszyscy naukowcy i pracownicy australijskich uczelni zarabiają wystarczająco dużo, żeby stać ich było na zorganizowanie w domu osobnego pokoju do pracy.
Jakie problemy generuje praca zdalna? Większość pytanych wskazała kłopoty z połączeniem internetowym u siebie (61%) albo u osób, z którymi prowadzili telekonferencje (76%). Na drugim miejscu znalazło się to, że w pracy przeszkadzały im dzieci i inni współmieszkańcy, a jednej osobie przerwał konferencję… lunatyk. Zdarzyły się też inne barwne zachowania współmieszkańców, które jednak autorzy badania uznali za nienadające się do publikacji. Możemy się tylko domyślać…
Syndrom niebieskiej piżamy
A jak praca zdalna wpływa na psychikę? 40% badanych przyznało, że pogorszyło im się samopoczucie. Jednak przygnębiający wpływ pracy w domu wydaje się nie dotyczyć osób, które mają dzieci. Gorsza wiadomość jest taka, że niestety negatywnie wpływa to na produktywność. 63% naukowców mających dzieci oceniło, że pracują mniej efektywnie. Kobiety zgłaszały ten problem nieco częściej niż mężczyźni. Poza tym autorzy badania przytomnie zauważyli, że dane dotyczące pracy zdalnej osób, które mają dzieci, mogą być niewiarygodne, bo niewykluczone, że wiele z nich nie znalazło czasu na wypełnienie ankiety.
A o co chodzi z tą pracą w piżamie? Chodzenie przez całą dobę w stroju przeznaczonym do spania, czyli tzw. syndrom niebieskiej piżamy, zauważa się w szpitalach u pacjentów, którzy mają obniżone samopoczucie i inne problemy psychiczne (oczywiście chodzi o osoby, którym stan zdrowia pozwala na przebranie się w coś innego). Autorzy badania chcieli sprawdzić, czy taki syndrom dotyka również pracowników zdalnych.
Okazało się, że niewielu badanym (14%) zdarzało się spędzać całe dnie w piżamach. Drugie zaskoczenie – osoby, które to zgłosiły, nie zauważyły u siebie spadku efektywności. Niestety, zaobserwowały jednak pogorszenie się samopoczucia psychicznego. Wśród „piżamowców” pogorszenie nastroju skonstatowało 59% osób, a wśród „niepiżamowców” – 26% osób, czyli znacznie mniej. Wniosek? Syndrom niebieskiej piżamy istnieje, ale nie wiąże się ze spadkiem efektywności, tylko z pogorszeniem samopoczucia; i dotyka mniejszej grupy, niż można się było spodziewać – bo mniej ludzi paraduje w dzień w nocnej bieliźnie.
Nasze odkrycia mają prawdopodobnie zastosowanie do pracowników z innych krajów. Mogą pomóc poprawić politykę firm dotyczącą pracy zdalnej poprzez rezygnację z piętnowania zwyczaju noszenia piżamy w pracy oraz poprzez zapewnienie wsparcia pracującym rodzicom – piszą autorzy badania.
Źródło: The Medical Journal of Australia
Czytaj także:
Czy można sprawować liturgię w domu, w piżamie i na fotelu? Wchodzimy w tajemnicę