Proszę Cię dziś, Panie, o wiarę i męstwo Mojżesza dla tych dzieci, którym niedana jest łaska poznania Ciebie w domu rodzinnym. Przyprowadź je do siebie właściwą ścieżką.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Córkę faraona poznajemy w drugim rozdziale Księgi Wyjścia, w doskonale znanej historii Mojżesza, którego jako niemowlę Jokebed – prawdziwa matka – wkłada do kosza i puszcza prądem Nilu. Nie poznajemy imienia wybawicielki chłopca, jednak warto i jej przyjrzeć się na moment z bliższej perspektywy.
Córka faraona: Litość od pierwszego wejrzenia
A córka faraona zeszła ku rzece, aby się wykąpać, jej zaś służące przechadzały się nad brzegiem rzeki. Gdy spostrzegła skrzynkę pośród sitowia, posłała służącą, aby ją przyniosła. A otworzywszy ją, zobaczyła dziecko: był to płaczący chłopczyk. Ulitowała się nad nim, mówiąc: «Jest on spośród dzieci Hebrajczyków». Wj 2, 5-6
Powyższy fragment mówi wiele o tej młodej kobiecie. „Ulitowała się” – cóż to właściwie znaczy? Ciekawe, że w Piśmie Świętym czasownik ten pojawia się tylko kilkukrotnie i zawsze w odniesieniu Boga do człowieka. Boża litość nie jest jednak tylko chwilowym uczuciem dającym impuls do odpuszczenia win. Jest bardzo silnie związana z Jego Miłością.
I w tym przypadku „ulitowanie się” nie miało wiele wspólnego z jednorazowym przebłyskiem. Widzimy bowiem, jakie to spotkanie miało konsekwencje. Córka faraona nie tylko wyciągnęła chłopca z wody i oddała go w dobre ręce (jeśli nie powiedzieć najlepsze – ręce jego prawdziwej matki), lecz także postanowiła wziąć odpowiedzialność za jego dalsze życie.
Dotrzymane słowo
Znane jest nam uczucie litości. Jako ludzie często odczuwamy współczucie wobec czyjegoś nieszczęścia. Ale jak często się na tej litości zatrzymujemy, nie robiąc nic dalej? Czy choć czasami potrafimy obrócić litość w konkretne działanie i pomoc?
Ta dziewczyna to potrafiła. Do tego stopnia, że zaryzykowała wiele – swoje dobre imię, posłuszeństwo wobec prawa i nade wszystko wobec własnego ojca. Ona nie liczyła na to, aż znajdzie się ktoś, kto się chłopcem zajmie. Nie oczekiwała też tego od kobiety, której przekazała dziecko do wykarmienia. Ona działała w pojedynkę i zrobiła to bardzo odpowiedzialnie, wiernie czekając, aż będzie mogła zająć się chłopcem sama.
Powołanie
Córka faraona tak jej powiedziała: «Weź to dziecko i wykarm je dla mnie, a ja dam ci za to zapłatę». Wówczas kobieta zabrała dziecko i wykarmiła je. Gdy chłopiec podrósł, zaprowadziła go do córki faraona, i był dla niej jak syn. Dała mu imię Mojżesz, mówiąc: «Bo wydobyłam go z wody». Wj 2, 9-10
Zachwycające jest serce kobiety wypełnione powołaniem do macierzyństwa, którego każda z nas doświadcza w inny sposób. Dla niektórych kobiet macierzyństwo nie ma nic wspólnego z urodzeniem i karmieniem dziecka. Nie było to też udziałem córki faraona. Ale to zupełnie nie przeszkodziło jej w tym, aby stać się matką i pokochać nie swoje dziecko. Bo macierzyństwo i miłość współistnieją nierozłącznie. Czasami dopiero macierzyństwo pozwala kobiecie odkryć, czym jest miłość.
Dlaczego córka faraona to zrobiła? Czy potrzebowała kogoś, kogo będzie kochała? Sama nie mogła mieć dzieci? Czy widok małego chłopca w koszu tak bardzo przeszył jej serce, że nie potrafiła postąpić inaczej? Chciała w ten sposób uratować choć jedno życie w obliczu okrutnego rozkazu ojca? Tego nie wiemy. Wiemy jednak, że ta kobieta miała swoje miejsce w Bożym planie dla Mojżesza i jego wielkiej misji.
Brak
Dzięki wierze Mojżesz, gdy dorósł, odmówił nazywania się synem córki faraona, wolał raczej cierpieć z ludem Bożym, niż zażywać przemijających rozkoszy grzechu. Uważał bowiem za większe bogactwo znoszenie zniewag dla Chrystusa niż wszystkie skarby Egiptu, gdyż patrzył na zapłatę. Hbr 11, 24-26
Córka faraona nadała chłopcu imię i zadbała o jego doskonałe wykształcenie (por. Mojżesza wprowadzono w całą mądrość egipską, i potężny był w słowie i czynie. Dz 7, 22). Prawdopodobnie zajmowała się nim najlepiej, jak potrafiła. Zadbała o to, by miał pod dostatkiem wszelkich dóbr. Z pewnością go kochała. A jednak czegoś zabrakło. Czegoś bardzo ważnego.
To chyba bardzo bliskie doświadczenie współczesnych rodziców dbających o najlepszą edukację dla dzieci, dodatkowe zajęcia, rozwój hobby. O wspaniałe zabawki i gadżety. O wychowanie takie i takie. I w tym wszystkim tak często zapomina się o Bogu. A nawet nie zapomina, lecz nie ma tam zupełnie dla Niego miejsca.
Proszę Cię dziś, Panie, o wiarę i męstwo Mojżesza dla tych dzieci, którym nie dana jest łaska poznania Ciebie w domu rodzinnym. Przyprowadź je do siebie właściwą ścieżką.
Czytaj także:
Biblijne matki. Sefora – ta, która pokornie przyjęła Boże powołanie dla swojej rodziny
Czytaj także:
Biblijne matki. Jokebed – ta, która chciała ocalić dziecko ze wszystkich sił