Przecież nikt zakochany nie powie ukochanej: „wyglądasz strasznie”, kulturalny gospodyni – „jedzenie jest paskudne”, nikt życzliwy bratanicy – „nie masz talentu”. Co robić w takiej sytuacji?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Każdy z nas znalazł się zapewne choć raz w sytuacji, gdy zadano mu pytanie, po którym wpadł w zakłopotanie. Pytanie, na które miał problem z odpowiedzią. Wiedząc, co powinien odpowiedzieć zgodnie ze swoim przekonaniem, jednocześnie bał się, że urazi drugą osobę. W takich momentach zasady savoir vivre’u, a więc sztuki pięknego życia, proponują tzw. szlachetną blagę. Dla wielu osób jest ona jednak nie do przyjęcia jako pochwała kłamstwa. Jak jest w istocie?
Kłopotliwe pytania
Do pytań wprawiających nas w zakłopotanie możemy zaliczyć to, kiedy ukochana po raz tysięczny pyta nas, czy pięknie wygląda. Albo gdy idziemy w gości na obiad, a gospodyni indaguje nas: „Smakuje?”. Czy w końcu kiedy nasza nastoletnia bratanica, która kocha śpiewać, fałszując, dopytuje: „Jak ci się podobało?”.
Nikt zakochany nie odpowie ukochanej: „strasznie”, kulturalny gospodyni – „jedzenie jest paskudne”, nikt życzliwy bratanicy – „nie masz talentu”. Z reguły powiemy: „pięknie”, „smaczne było”, „ładnie”, nawet, jeśli uważamy zupełnie inaczej. Pojawiają się jednak głosy, że to jest hipokryzja, hołdowanie fałszowi i obłudzie. W istocie jednak najczęściej jest to objaw miłości, za którą stoi troska o samopoczucie drugiej osoby.
Cel pytania
Kiedy słyszymy takie pytanie, powinniśmy zapytać siebie z kolei: „Dlaczego ono padło?”. Jeśli ukochana oczekuje po prostu naszej akceptacji, powinniśmy jej ją dać, niezależnie od tego, że może wolimy, jak ubiera się inaczej. Jeśli idzie natomiast na rozmowę kwalifikacyjną i widzimy, że założyła nieodpowiedni strój, powinniśmy wręcz zwrócić jej uwagę. Zróbmy to jednak przy poszanowaniu jej uczuć, a więc np. „Kochanie, pięknie wyglądasz, ale nie wydaje mi się, aby to był właściwy strój na taką okazję”.
Kiedy gospodyni pyta nas o swoje danie, zazwyczaj chce się dowiedzieć, czy cały jej wysiłek, aby nas dobrze przyjąć, się powiódł. Jeśli odpowiemy, że nam nie smakuje, zranimy ją. Jeśli jednak przygotowuje się do kulinarnego konkursu, wskazane będą krytyczne uwagi, oczywiście także wyrażone w odpowiedni sposób. Podobnie jeśli bratanica ma pasję, która daje jej codzienną radość, nasza uwaga o jej braku talentu wyrządzi jej więcej szkody niż pożytku. Znowu, jeśli wybiera się jednak do telewizyjnego show, to lepiej przez delikatne sugestie ustrzec ją przed kompromitacją.
Prawda – najwyższe kryterium?
Niektórzy mówią na to, że nic nie usprawiedliwia kłamstwa, nieszczerości i mamy obowiązek mówienia prawdy. Tutaj jednak można przywołać skrajny przykład, którym chętnie posługują się etycy. Czy jeśli niemieccy naziści przyszliby do naszego domu i zapytali, czy ukrywamy Żydów (a my faktycznie byśmy to robili), czy wówczas też byśmy stali na stanowisku, że zawsze trzeba mówić prawdę? Są etycy, którzy rozwiązują ten problem, powołując się na tzw. prawdę nienależną. Niemieckim zbrodniarzom ta prawda się po prostu nie należy, stąd mamy wręcz obowiązek wprowadzenia ich w błąd. W przypadku żony, gospodyni, bratanicy problem należności jest dużo bardziej skomplikowany, ale w ich wypadku mamy do czynienia z inną sytuacją.
Prawda w miłości
Ojcowie Kościoła zwracali uwagę, że albo posiada się wszystkie cnoty albo żadnej. Może się wydawać, że to jakiś przesadny perfekcjonizm, ale w gruncie rzeczy chodzi o ważną obserwację: „nie można posiadać jednej cnoty”. Tak jak mówimy, że sprawiedliwość bez miłości zmienia się w okrucieństwo, miłość bez sprawiedliwości w pobłażliwość, tak samo prawdomówność bez dwóch poprzednich przeradza się w krytykanctwo i cynizm.
Cnoty nie tylko są sobą powiązane i jedna bez drugiej traci swoją naturę, ale istnieje też wśród nich pewna hierarchia. To nie znaczy, że wolno kłamać w imię miłości, ale prawdomówność musi być podporządkowana tej ostatniej. Wypowiadane słowa mają zawsze budować drugiego człowieka, a nie go niszczyć. Warto pamiętać przy tym, że szlachetna blaga dotyczy w gruncie rzeczy spraw błahych, w których chodzi nie tyle o fakty, co o emocje, pytań nie o charakterze egzystencjalnym, ale grzecznościowym.
Czytaj także:
Jak dzięki mowie ciała tworzyć swój pozytywny wizerunek?
Czytaj także:
5 oznak, że jesteś w toksycznym związku