separateurCreated with Sketch.

Wiercipięty też się modlą! Domowa droga krzyżowa z małymi dziećmi [propozycja]

DROGA KRZYŻOWA W DOMU
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Przyznam, że ja też miałam moment zwątpienia. Czy naprawdę jest sens takiej „wiercącej modlitwy”? Dwa dni później jednak usłyszałam, jak dzieci rozmawiały o drodze krzyżowej i jedno z nich powiedziało: „ja się wtedy po cichu modliłem, aby…”. Ono się po cichu modliło!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Jak wprowadzić dziecko w nabożeństwo drogi krzyżowej? Jak zorganizować domową drogę krzyżową? Czy droga krzyżowa z wiercącymi się dziećmi w ogóle ma sens?

 

Rysunkowa droga krzyżowa

Zaczęliśmy od narysowania poszczególnych stacji. To miały być symboliczne stacje, więc tu nie estetyka jest najważniejsza.

Tu mała adnotacja: dzieciom się szybko znudzi robienie czternastu karteczek. Im się przestaje chcieć rysować lub kolorować (to mogą być drukowane rysunki), rodziców już zaczyna to przygotowywanie wkurzać (tak było!). Dlatego w tym roku zrobimy jeden, dwa, trzy wybrane obrazki na pierwsze nabożeństwo domowe. Trzy na kolejne i tak przez Wielki Post na pewno stworzymy całą rysunkową drogę krzyżową.


DROGA KRZYŻOWA DLA DZIECI
Czytaj także:
Droga krzyżowa dla dzieci. Krótkie rozważania dla najmłodszych (i zabieganych)

Na ten czas na miejsce brakujących rysunków powiesimy po prostu rzymską liczbę oznaczającą konkretną stację. Można też codziennie (błogosławieni wytrwali) w Wielkim Poście przygotowywać jedną stację. Krótko o niej porozmawiać, przeczytać określone dla danej stacji fragmenty z Pisma Świętego.

To przeżywanie drogi krzyżowej nie musi ograniczać się tylko do samych piątków. Codzienne można zatrzymać się przy jednej stacji. Mamy nie tyle wejść w określoną formę, ale pokazać dzieciom, czym droga krzyżowa jest.

 

Rozwieszenie stacji i zmiana ubrania

Idziemy dalej. Już samo rozwieszanie obrazkowych stacji w domu było podniosłym wydarzeniem. Dodatkowo sporo się dzieje edukacyjnie. Można poćwiczyć zapis rzymskich liczb, planowanie (np. jak rozwiesić czternaście stacji w określonym mieszkaniu?).

Kiedy mieszkanie było już gotowe, nasze dzieci przebrały się – zmieniły ubranie ze sportowego na „kościołowe” i chłopcy założyli komże – ot, marzenie dzieci.

 

Dziecięce dramy

Nie będę ukrywać – zastanawiałam się, czy dzieci wytrzymają te 14 stacji, więc daliśmy im dodatkowe zadanie: trzymanie świecy i krzyża.

Tu dodam: nie obyło się bez dziecięcych dram pt. „wosk mi kapie”, „świeca zgasła”, „już nie chcę trzymać tej świecy”. Tak z dziećmi będzie, trzeba się na to nastawić i dzieciom na to pozwolić. One nawet w tych małych dramach się modlą i chłoną nabożeństwo.

Dla nich ważne jest też przede wszystkim twoje nastawienie i twoje podejście. Obserwują to dokładnie. W dodatku – przyznajmy się sami przed sobą – my takie swoje dramy też mamy, ale w głowie.


RODZINA CZYTA BIBLIĘ
Czytaj także:
Mama, tata i dzieci klękają razem do modlitwy… i co dalej?

 

Wiercipięty też się modlą

Pokutuje w nas, katolickich rodzicach, przeświadczenie, że dzieci powinny stać prosto, „bo to tak ważne nabożeństwo”. Może dlatego, że widzimy w wyobraźni obrazki z modlitewników dla dzieci, gdzie takie maluchy z nabożną miną nieruchomo wpatrują się w krzyż?

Zdjęcie czy obrazek to tylko ułamek sekundy. Tobie także w czasie domowego nabożeństwa uda się taki moment znaleźć u swoich dzieci. Te maluchy z obrazków też się pewnie wierciły. Moje się wiercą – to na pewno. Niech cię to nie zniechęca.

Przyznam się jednak, że był już u mnie moment zwątpienia – czy to ma sens? Czy naprawdę jest sens takiej „wiercącej modlitwy”? Dwa dni później jednak usłyszałam, jak dzieci rozmawiały o drodze krzyżowej i jedno z nich powiedziało: „ja się wtedy po cichu modliłem, aby…”.

Ono się po cichu modliło! Bez mojej kontroli, bez mojego wyobrażenia i planu. Po prostu modliło się tak, jak umiało, chciało i potrzebowało. Mogę jako rodzic dać możliwość do skupienia i choć krótkiej, szeptanej modlitwy. I tyle – więcej nie trzeba.

 

Jak przebiega droga krzyżowa w domu

Kiedy już wszystko mamy gotowe (nie ukrywajmy: obrazki można też kupić, można pokazywać te z książeczki od nabożeństw, więc samo przygotowywanie lub ich brak niech nikogo nie zraża), zaczynamy znakiem krzyża i krótką modlitwą.

Mówimy za kogo ofiarowujemy to nabożeństwo, można podać swoje intencje. Co ważne: krótko i prosto. Nie trzeba komplikować i tworzyć wzniosłych peanów – to ma być język zrozumiały dla dzieci.

Nabożeństwo ma pewien schemat. Osoba prowadząca (u nas to był mój mąż): Stacja I – Jezus na śmierć skazany. „Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie”. (Tu wszyscy klękamy i wszyscy odpowiadają) „Żeś przez Krzyż i Mękę Swoją świat odkupić raczył”.

I tych słów warto nauczyć dzieci wcześniej lub powiedzieć im, że to odpowiadamy razem. Jeśli dziecko umie czytać, można dać karteczkę z tym tekstem lub modlitewnik. Pomoże im to już w uczestniczeniu, dziecko poczuje się pewniej.


DROGA KRZYŻOWA
Czytaj także:
Młodzi, którzy „szturmem” zdobyli niebo. Droga krzyżowa dla dzieci i młodzieży

 

Gotowe rozważania czy spontan?

Kiedy jest to droga krzyżowa z małymi dziećmi, porzućmy ambicje długich rozważań. Wystarczy, jak powiemy dwa zdania tłumaczące, co tak naprawdę tu się dzieje i dlaczego. Dotyczy to szczególnie domowych nabożeństw, które robimy pierwszy raz.

Nieco mniej formy, więcej pokazania, jak modlić się danymi słowami. Wytłumaczyć, że w czasie ciszy, jaka nastąpi po zdaniach, które wypowie mama czy tata, można coś Panu Jezusowi od siebie powiedzieć. Mniej gadulstwa, więcej modlitwy – tego dzieciom mówić nie trzeba, ale nam rodzicom już warto o tym przypominać 🙂

Czy korzystać z gotowych rozważań? Jeśli to ci pomoże, proszę bardzo. Zerknij w nie jednak wcześniej. Oceń, czy są zrozumiałe dla dziecka. Może warto nawet wcześniej te rozważania przeczytać i wytłumaczyć, a potem tymi słowami się modlić już w czasie nabożeństwa?

Mam nadzieję, że już to widać, że to ty tutaj dobierasz tempo i sposób – tak aby jak najlepiej pokazać swojemu dziecku istotę nabożeństwa – skupienie na Jezusie i Jego miłości do człowieka.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!