separateurCreated with Sketch.

Co chowasz wiernie w swym sercu?

SERCE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marta Wolska - 08.07.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jakie słowa nosisz w swoim sercu? Czy tulisz takie, które niosą Bożą myśl? A może zbyt często przeładowujesz serce nadmiarem błahych myśli? Zobacz, co chowała w swoim sercu Maryja.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Lubię patrzeć na Maryję oczami św. Łukasza. Zdaje się on najwnikliwiej z ewangelistów opisywać Jej zachowanie i – co najcenniejsze – uczucia. Szczególną uwagę warto skierować na bardzo podobne, pojawiające się trzykrotnie na zaledwie kilku pierwszych stronach ewangelii, wypowiedzi o Niej. Ściśle mówiąc – o tym, co Maryja przechowywała w swym sercu.

Możemy dokładnie zobaczyć, jak zachowała się ta Niewiasta wybrana przez Pana, kiedy Archanioł Gabriel przyszedł do Niej z radosną nowiną.

Zmieszała się. A więc była co najmniej zdziwiona, wręcz zakłopotana. W jej reakcji widzę też dużo pokory. I to jest w Niej takie piękne, kiedy z niedowierzaniem pyta, że jak to, ona? Ona, ta zwyczajna dziewczyna, ma być matką Syna Bożego?

Ale oprócz tego niepewnego kroku w tył, który w swej skromności wykonuje, robi coś jeszcze – rozważa. Rozważa Słowo Boże przyniesione Jej przez anioła. Rozważa sytuację, w której stawia Ją Bóg. W momencie zagubienia ─ rozważa.

A jak ty reagujesz w chwili, gdy Bóg cię czymś zaskakuje? Czy mimo zmieszania potrafisz cofnąć się, nie po to, by uciec, lecz rozeznać Jego plan?

Narodził się Jezus. Do żłóbka przyszli pasterze, opowiadając dokładnie o niesamowitych znakach, jakie otrzymali. Czytamy, że na wieść o nich wszyscy się „zdumieli” (Łk 2,18). A co na to Matka Boża?

W przypisie doczytamy, że „sprawy” znaczą tyle, co „słowa”. Maryja zatem wzięła do serca każde z niezwykłych słów tych zwykłych ludzi. A były to słowa pełne dobrej nowiny, błogosławieństwa, Bożej obecności. Zachowała je, tak jakby chciała je zatrzymać na dłużej, nosić w sobie, kołysać.

A jakie słowa ty nosisz w swoim sercu? Czy tulisz takie, które niosą Bożą myśl? A może zbyt często przeładowujesz serce nadmiarem niepotrzebnych słów i błahych myśli?

Maryja i Józef przez trzy bolesne dni szukali nastoletniego Jezusa w Jerozolimie. Syn wydał się zdziwiony ich poszukiwaniami:

Mimo początkowego niezrozumienia tej sytuacji przez rodziców, dowiadujemy się, że po powrocie do domu:

Są takie wydarzenia, które „wiernie” trzymamy w sercu. Nie chcemy ich wypuścić, a czasem to one nie chcą wypuścić nas. Niektóre wzruszają do dziś, jak pierwsze przytulenie dziecka, niektóre zaś bolą, jak strata bliskiej osoby. Każde z nich nas kształtuje. Formuje nasze serca na sobie tylko właściwy kształt.

Serce Maryi było jak pamiętnik, w którym zapisywała wszelkie rozterki kobiety, żony i matki. Kreślone w nim skrupulatnie zdania dawały do siebie dostęp jedynemu czytelnikowi – Bogu. W cichości czekała na odpowiedzi. Aż pewnego dnia Bóg wykreślił wszystkie znaki zapytania.

A co ty chowasz wiernie w swym sercu? I komu pozwalasz to odczytać?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!