Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W młodym wieku 112 lat Portorykańczyk Emilio Flores Márquez podzielił się sekretem swojej długowieczności — nie takiej odpowiedzi można było się spodziewać!
Pradziadek, któremu brakuje miesiąca do 113 lat, został niedawno uznany przez Księgę Rekordów Guinnessa za najstarszego żyjącego mężczyznę na świecie. A sprowadza swój imponujący wiek do prostej lekcji, której nauczył się od swojego ojca, gdy był jeszcze małym dzieckiem: kochać wszystkich.
„Mój ojciec wychowywał mnie z miłością, kochając wszystkich… Zawsze mówił mi i mojemu rodzeństwu, aby czynić dobro, dzielić się wszystkim z innymi. Poza tym Chrystus żyje we mnie” – wyjaśnił Marquez we wpisie do Księgi Rekordów Guinnessa, o czym donosi „Daily Mail”.
Ponieważ zdobywcą rekordu jest człowiek, który ma aż 10 rodzeństwa, rodzina miała wiele miłości, którą mogła dzielić się z innymi. Ponadto, jako najstarszy, Marquez odegrał kluczową rolę w życiu rodzinnym. Spędzał czas, pomagając ojcu na farmie trzciny cukrowej, a potem wracał do domu, by wykonywać prace domowe i opiekować się rodzeństwem.
Ta silna praca i etyka rodzinna były kontynuowane, gdy poznał swoją żonę, Andreę Pérez. Para miała razem czworo dzieci, a po 75 latach małżeństwa, w 2010 roku, Márquez został wdowcem. Obecnie mieszka z dwójką pozostałych przy życiu dzieci, Tirsą i Emilio.
Chociaż w wieku 101 lat miał wszczepiony rozrusznik serca i cierpi na ubytek słuchu, jest w dobrym zdrowiu. 8 sierpnia ma kolejne urodziny, więc miejmy nadzieję, że będzie mógł dalej szerzyć to przesłanie miłości – swoim pięciorgu wnuczętom, pięciorgu prawnuczętom i wszystkim tym, którzy mają szczęście wysłuchać jego inspirującej historii.