separateurCreated with Sketch.

Dziewczynka bez rąk i jej piesek bez łapki. Poznajcie historię niezwykłej przyjaźni

VANESSA MCLEAD
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ivy jest radosnym i energicznym dzieckiem. Dziewczynka urodziła się bez rączek. Jej mama postanowiła zrobić córce niespodziankę – zaadoptowała psa bez łapki. Poznajcie historię pięknej przyjaźni pomiędzy dziewczynką a szczeniakiem.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kiedy Vanessa McLeod była w 19. tygodniu ciąży, lekarze powiedzieli, że ramiona i ręce jej dziecka nie uformowały się prawidłowo. Doradzali aborcję i przekonywali, żeby kobieta pomyślała nad przyszłością dziecka i "jakością jego życia". McLeod odmówiła.

Po narodzinach Ivy powiedziała pracownikom szpitala, że szybciej znajdzie wsparcie nie u nich, a u innych osób z niepełnosprawnościami. „Zachęcam ludzi, aby nie postrzegali niepełnosprawności jako czegoś smutnego czy żałosnego” – mówi mama dwuletniej Ivy.

Dziewczynka nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że różni się fizycznie od swoich rówieśników. Vanessa jest jednak świadoma tego, że nadejdzie ten czas, kiedy córka zacznie pytać o swój wygląd.

Kobieta chciała ułatwić dziecku emocjonalne podejście do niepełnosprawności. Postanowiła więc kupić Ivy szczeniaka, który urodził się bez łapki. Pies otrzymał imię "Lucky".  McLeod często tłumaczy córce, że urodziła się nieco inna od innych dzieci, ale jest piękna, podobnie jak ten szczeniak. "Łączy ich magiczna więź" – podkreśla Vanessa. W ten sposób kobieta chciała pokazać Ivy, że nawet z defektami można być pięknym.

Vanessa bała się, że znalezienie odpowiedniego psa może okazać się nie lada wyzwaniem. Szybko okazało się jednak, że w sąsiedniej miejscowości przyszedł na świat pies nie mający przedniej łapki. "Cześć, mam na imię Lucky i jestem tutaj, aby uczyć świat, że ktoś inny jest piękny i niesamowity" – napisała Vanessa w jednym z postów na Instagramie.

Kobieta obserwuje, jak córka i szczeniak razem dorastają i oboje podejmują różne codzienne wyzwania. „Bardzo się cieszę, że Lucky pomaga mojemu dziecku zrozumieć niepełnosprawność oraz sposób postrzegania córki przez ludzi. Uwielbiam wszystko w inności Ivy, jakiekolwiek braki nie są powodem do litości, ale do celebracji” – tłumaczy Vanessa w rozmowie z portalem goodnewsnetwork.org.

McLeod systematycznie udostępnia w mediach społecznościowych zdjęcia, na których widać wspólne zabawy Ivy ze szczeniakiem. Na jej buzi gości uśmiech. Pies wesoło merda ogonkiem. "Radość na ich twarzach doprowadza mnie do łez. Czuję się taka szczęśliwa, że jestem jej mamą i znalazłam dla niej najdoskonalszego szczeniaka na świecie" – pisze McLeod na Instagramie.

W wolnych chwilach dwuletnia Ivy bardzo lubi rysować. "Uwielbia mieszać kolory, używa różnych markerów. Trzyma je w palcach u nogi. Wiele rzeczy nauczyła się robić po prostu inaczej" – wyjaśnia mama dziewczynki.

Niedawno Vanessa zdała sobie sprawę, że chciałaby pracować na rzecz osób niepełnosprawnych i przyczynić się do zmiany sposobu ich postrzegania w społeczeństwie. Napisała nawet list do lekarzy, którzy doradzali jej aborcję, aby zmienili podejście do kobiet i nie proponowali aborcji jako sposobu na uniknięcie "problemu".

McLeod szybko dostała odpowiedź od doradcy genetycznego, który zaprosił ją na zajęcia ze studentami medycyny. Poprosił, aby kobieta pomogła im zrozumieć, w jakiej formie diagnozy o chorobie dziecka powinny być przekazywane rodzicom. "Jestem podekscytowana tym, że lekarze stawiają przed sobą takiego rodzaju wyzwania, chcą uczyć następne pokolenia medyków wskazując, że różnice są piękne. Mam nadzieję, że dzięki zmianie świadomości rodzice niepełnosprawnych dzieci znajdą wsparcie i będą kochać swoje dzieci, takimi, jakimi one są" – wyjaśnia mama Ivy w rozmowie z CTV News.

Korzystałam z: newsweek.com; goodnewsnetwork.org; ctvnews.ca; inspiremore.com; Vanessa McLeod/Instagram.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!