separateurCreated with Sketch.

Dziwna prośba z „Ojcze nasz”. Jest zarazem wyznaniem i modlitwą pochwalną

MODLITWA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
On daje nam siły, zdolności, warunki, motywację. Cokolwiek jest, jest Jego darem.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

A przecież pracujemy na ten chleb sami; nawet mówi nam apostoł, że to nasz obowiązek. Pamiętam taki dowcip rysunkowy: dwóch zakonników odwala śnieg sprzed bramy klasztoru, trzeci zaś wbił łopatę w zaspę, ukląkł i modli się. Tamci dwaj mówią jeden do drugiego: „Z punktu widzenia doktryny nie da się nic zarzucić jego metodzie”...

Otóż właśnie da się. Nigdzie w Piśmie Świętym nie jest napisane, że mamy wymagać wprost od Boga tego, co sami możemy zdobyć, byleśmy sobie tylko zadali trochę trudu. Tam dopiero, gdzie nasze siły zawodzą, gdzie wynik zależy częściowo przynajmniej od okoliczności, na które nie mamy wpływu, gdzie przy całej naszej trosce nie możemy ani jednej chwili dołożyć do swego życia, a chwila ta jest wyjątkowej wagi – tam niewątpliwie powiedziano nam: „proście”. Kiedy sami nic już nie możecie, proście Ojca waszego.

Ale czy tylko wtedy? Takie sytuacje nie zdarzają się przecież co dzień. O co więc prosimy, powtarzając „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”? Może lepiej: co stwierdzamy?

Stwierdzamy, że nawet to, co zdobywamy własną pracą, mamy od Boga. On daje nam do tej pracy siły, zdolności, warunki, motywację. Cokolwiek jest, jest Jego darem. Nie rozróżniamy więc w modlitwie, czy i ile w jakiś konkretny dar włożyliśmy własnego wysiłku, po prostu dlatego, że wiemy, iż on nie jest nasz własny. Jest także darem. To uznajemy i wyznajemy.

Jest to więc taka dziwna prośba, która nie przestając być prośbą, jest zarazem wyznaniem i modlitwą pochwalną.

Fragment książki siostry Małgorzaty Borkowskiej „Jednego potrzeba. Refleksje biblijne”, Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów. Tytuł, lead, skróty i śródtytuły pochodzą od redakcji Aleteia.pl.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!