separateurCreated with Sketch.

Ojciec Pio na dnie morza? Zobacz te zapierające dech w piersiach zdjęcia!

PADRE PIO
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Bret Thoman, OFS - 12.11.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Choć pomnik ojca Pio na dnie morza mogą zobaczyć tylko nurkowie, to zawiera – nomen omen – głębokie przesłanie. Wzywa do wiary pośród wzburzonych wód. I oddaje naturę samego Boga – obecnego, choć ukrytego.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Na kolumbijskim profilu na Facebooku poświęconym ojcu Pio ukazały się zapierające dech w piersiach zdjęcia. To znajdujący się pod wodą posąg z brązu, o wysokości 3 metrów. Przedstawia tajemniczego stygmatyka i świętego z XX wieku.

Posąg ojca Pio pod wodą

Wraz z fotografiami ukazał się post:

Czy wiedziałeś?

Na dnie morza znajduje się pomnik ojca Pio…

Umiejscowienie posągu u wybrzeży wyspy Tremiti może być wezwaniem do wiary. Przypomnieniem, że pośród wzburzonych wód można świecić przezroczystym światłem. To dar od Boga.

Ojciec Pio z posągu ma rozłożone ramiona. Od razu przywodzi to na myśl krzyż. I przypomina o pokorze i prostocie zakonnika. W kontemplacyjnej samotności, z otwartymi ramionami, udziela otaczającemu środowisku atmosferę świętości, pokoju, miłości i miłosierdzia, które były filarami jego duchowości.

Święty ojcze Pio, módl się za nami!

Święty kapucyn na dnie morza

Wyspa Tremiti to mały archipelag u wybrzeży Gór Gargano w południowych Włoszech. 3 października 1998 r., we wspomnienie św. Franciszka, odbyło się tam niezwykłe wydarzenie. Rzeźbiarz Mimmo Norcia zainstalował zapierającą dech w piersiach figurę Ojca Pio.

Chociaż w całych Włoszech są setki, jeśli nie tysiące posągów ojca Pio, ten jest wyjątkowy.  Został umieszczony 14 metrów pod wodą!

Posąg ma 80-centymetrowy elastyczny cokół. Uważany jest za jeden z najbardziej imponujących podwodnych posągów na świecie. Oprócz wielkości, wyczynem było przeprowadzenie skomplikowanej operacji inżynierskiej, koniecznej, by zanurzyć pomnik. Ukończenie tego dzieła sztuki było marzeniem Norcii od dawna. Rzeźbiarz dorastał w pobliżu gór Gargano (gdzie ojciec Pio mieszkał przez większość życia). W wywiadach mówił, jak bardzo kochał ojca Pio, morze, Gargano i wyspy Tremiti. Od młodości pragnął stworzyć coś, co nazywał „cudem otchłani”.

Jak Bóg. Obecny, choć ukryty

Swym pomnikiem Norcia nawiązuje do rzeźb podwodnych na całym świecie. Tradycja sięga czasów starożytnej Grecji, kiedy to posągi bogów miały chronić żeglarzy.

We Włoszech od niedawna istnieje zwyczaj umieszczania posągów Chrystusa pod wodą. W Portofino znajduje się podwodny „Chrystus z Otchłani”, w Taranto „Chrystus Morza”. Co ciekawe, forma, której użyto do odlania posągu z Portofino, została sprowadzona do Stanów Zjednoczonych. Ma tam powstać kopia, która zostanie zatopiona u wybrzeży Florydy.

W praktyce podwodne posągi są widoczne tylko dla nurków i snorkelerów. Jednak w sensie duchowym mają przesłanie – chociaż zakryte, pod powierzchnią, zawoalowane – ale odzwierciedlające naturę samego Boga. Jest zawsze obecny, choć często ukryty.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!