separateurCreated with Sketch.

Najdyskretniejsza dyplomacja świata. Jak działają nuncjusze apostolscy? [wywiad]

God’s Diplomats: Pope Francis, Vatican Diplomacy, and America’s Armageddon
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
John Burger - 22.03.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Zasadą naczelną chrześcijańskiej dyplomacji jest pojednanie pomiędzy ludźmi, zwłaszcza tymi, którzy mają odmienną tradycję lub historię” – mówi Victor Gaetan, autor książki „Boży dyplomaci”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Wydana w lipcu 2021 r. książka Victora Gaetana pt. God’s Diplomats: Pope Francis, Vatican Diplomacy, and America’s Armageddon (Boży dyplomaci: Papież Franciszek, watykańska dyplomacja i amerykański Armagedon) opisuje zaangażowanie Stolicy Apostolskiej w stosunki międzynarodowe, bieżące wyzwania stojące przed watykańską dyplomacją i perspektywy działań w przyszłości. Publikacja omawia nieoczekiwanie silne zaangażowanie papieża Franciszka w relacje międzynarodowe. Jej autor pokazuje, w jaki sposób i w jakim celu działa dyplomacja Kościoła, przybliża jej długą historię, a także kontrastuje modus operandi watykańskich dyplomatów z polityką korpusów innych państw. Jak twierdzi Gaetan, „zasadą naczelną chrześcijańskiej dyplomacji jest pojednanie pomiędzy ludźmi, zwłaszcza tymi, którzy mają odmienną tradycję lub historię”.

Pochodzący z Rumunii Gaetan jest wieloletnim korespondentem takich czasopism jak „National Catholic Register”, „Foreign Affairs” i „America”. Na Tufts University w stanie Massachusetts obronił doktorat z ideologii w literaturze. W rozmowie przeprowadzonej w lipcu 2021 r. z Aleteią, publicysta podzielił się spostrzeżeniami na temat wagi, jaką Kościół przywiązuje do dyplomacji, a także ostatnich sukcesów i perspektyw na przyszłość dla tej misji pod rządami papieża Franciszka.

***

Wyobrażam sobie, że większość ludzi, kiedy słyszy o Kościele katolickim, myśli o papieżach, biskupach, księżach, obrzędach itd. Nie sądzę, aby dyplomacja była pierwszym obszarem, jaki przychodzi im do głowy. Kiedy Kościół zaangażował się w tę rzeczywistość?

Pamiętasz, co się wydarzyło w dniu Pięćdziesiątnicy? Ludzie z różnych krajów zgromadzeni w Jerozolimie, pomimo barier językowych, byli w stanie zrozumieć uczniów Jezusa. Sercem chrześcijańskiej dyplomacji jest pojednanie między ludźmi, zwłaszcza tymi, którzy mają odmienne tradycje lub historię. To jest wpisane w Ewangelię: Chrystus posłał apostołów, aby „szli i nauczali wszystkie narody” (Mt 28,18-20).

Z czasem, z konieczności, Kościół katolicki zinstytucjonalizował dyplomację. W 325 roku papież Sylwester wysłał trzech legatów, w tym jednego biskupa, aby reprezentowali go na Soborze Nicejskim, zwołanym przez cesarza Konstantyna.

W średniowiecznym chrześcijaństwie papieska mediacja była wykorzystywa dla rozstrzygnięcia nieskończonej liczby sporów politycznych i terytorialnych w całej Europie. Rzym wysyłał duchownych, którzy rozwiązywali różnorakie problemy w imieniu Ojca Świętego. Ten system reprezentacji dyplomatycznej jest po dziś dzień fundamentem nowoczesnej dyplomacji.

W jaki sposób działa ta dyplomacja?

Głównie za pośrednictwem nuncjuszy, czyli watykańskich ambasadorów. Są oni osobistymi przedstawicielami papieża przy rządach obcych państw lub organizacjach międzynarodowych, takich jak np. Organizacja Narodów Zjednoczonych. Nuncjusze odgrywają również kluczową rolę w selekcji kandydatów na biskupów przez Watykan. Stolica Apostolska utrzymuje dwustronne stosunki z 183 krajami. W trakcie pontyfikatu Franciszka do listy tej dołączyły Mauretania i Mjanma.

Nuncjusze zbierają informacje o tym, co dzieje się w każdym kraju od strony politycznej i kościelnej, a następnie przekazują je papieżowi za pośrednictwem watykańskiego Sekretariatu Stanu. Nuncjusz (od łacińskiego słowa oznaczającego „posłańca”) może polegać na takich źródłach informacji, jak biskupi, księża, zakonnicy i świeccy. W swojej strukturze dyplomacja Kościoła katolickiego w mniejszym stopniu przypomina sztywną hierarchię, a bardziej elastyczną sieć

Czym się różni nuncjusz od ambasadora?

Jakie wady i zalety ma dyplomacja papieska w porównaniu z dyplomacją państw świeckich?

Ogromną zaletą watykańskiej dyplomacji jest zasada poufności. Dyplomaci Stolicy Apostolskiej przysięgają, że nigdy nie ujawnią tego, co wiedzą. A ponieważ Watykan nie jest demokracją, nie ma też obywateli, którzy domagaliby się informacji o tym, co się dzieje za kulisami. Świeccy dyplomaci mówią mi, że nuncjusze są jednymi z ich najbardziej dyskretnych współpracowników, co czyni ich szczególnie godnymi zaufania.

Jednakże watykański korpus dyplomatyczny jest – w porównaniu z personelem światowych potęg – niewielki. Duża watykańska ambasada (nuncjatura), jak choćby placówka w Waszyngtonie, może być obsadzona przez pięciu księży. W większości przedstawicielstw Stolicy Apostolskiej pracuje jednak zazwyczaj jedynie dwóch dyplomatów: nuncjusz i jego sekretarz. Dla porównania, w ambasadzie amerykańskiej lub brytyjskiej w stolicy takiej jak Paryż pracują setki osób i dziesiątki wysokich rangą dyplomatów.

Co może osiągnąć dyplomacja papieska, czego nie są w stanie dokonać zabiegi dyplomatyczne innych państw? Czy możemy podać jakieś konkretne przykłady?

Ponieważ Stolica Apostolska ma niewiele interesów natury materialnej, zajmuje niewielkie terytorium i nie ma rozwiniętej gospodarki, ostrzej widzi sytuację bieżącą. Kiedy papież cieszy się wielkim szacunkiem, tak jak Ojciec Święty Franciszek, świeccy dyplomaci czasami odwołują się do jego autorytetu moralnego w sprawach zasadniczo politycznych.

Na przykład, kiedy Kuba i Stany Zjednoczone znalazły się w impasie negocjacyjnym co do nowego modelu wzajemnych relacji, właśnie Franciszek sprawił, że kraje te porozumiały się. Ostateczne negocjacje odbyły się w Pałacu Apostolskim w 2014 r. Gdy głęboka nieufność nie pozwalała wieloletnim antagonistom dojść do porozumienia, do akcji wkroczył Watykan jako siła ciesząca się autorytetem obu stron.

Podobnie papież Jan Paweł II i jego zespół dyplomatyczny zapobiegli w 1978 r. wojnie o Kanał Beagle, jaki stał się przedmiotem sporu pomiędzy Argentyną a Chile. Wypracowanie traktatu, podpisanego przez oba kraje w Rzymie, zajęło siedem lat, ale porozumienie przetrwało do dziś.

Franciszek a dyplomacja

Czy podczas pontyfikatu papieża Franciszka dyplomacja Stolicy Apostolskiej wkroczyła na nowe tory?

W latach 1914-1978 każdy papież wywodził się z watykańskiej służby dyplomatycznej. Głęboko ukształtowała ona współczesny Kościół. Ale Franciszek przyszedł bez takiego doświadczenia, więc nie było powodu, by oczekiwać, że będzie się wyróżniał. Kard. Jorge Bergoglio nie lubił podróżować jako arcybiskup, ponieważ nie lubił być z dala od mi esposa (własnej żony), jak nazywał swoją diecezję.

Franciszek udowodnił jednak, że ma talent do pielęgnowania stosunków międzynarodowych. Jego doświadczenie w zarządzaniu zakonem w czasach brutalnej dyktatury, jego mistyczne inklinacje, dostrzeganie idealistycznych zasad przy jednoczesnym naleganiu na ich konkretną realizację, jego niezależność jako człowieka z globalnego Południa, wolnego od zimnowojennej mentalności, a także orientacja misyjna, którą dzieli z innymi jezuitami, dobrze przygotowały go do szerokiego zakulisowego zaangażowania Kościoła katolickiego we współczesną światową politykę.

Franciszek odwiedził w 2021 r. Irak; mówi się nawet o jego podróży do Korei Północnej. Czy na podstawie dotychczasowych osiągnięć dyplomatycznych obecnego pontyfikatu przewiduje pan jakieś dalsze "niespodzianki", na przykład papieską wizytę w Rosji lub Chinach?

Franciszek absolutnie uparł się, by pojechać do Iraku. Wbrew radom większości otaczających go dyplomatów, a zwłaszcza specjalistów od bezpieczeństwa. Pokazało to, że dla Ojca Świętego bezpieczeństwo osobiste jest mniej ważne niż misja. Jaka misja? Przede wszystkim pokój – pokój i pojednanie, które sprzyja pokojowi.

Myślę więc, że łatwiej jest wyobrazić sobie Franciszka podróżującego do Korei Północnej niż do Chin czy Rosji. Papież i kard. Pietro Parolin (alter ego Ojca Świętego w kwestii strategii dyplomatycznej) po cichu intensywnie angażują się w sprawy Korei od 2014 r. Wtedy to Franciszek odwiedził podzielony półwysep podczas swojej pierwszej podróży do Azji. Prezydent Moon Jae-in i jego żona są gorliwymi katolikami. A Kościół w Korei Południowej jest najszybciej rozwijającą się wspólnotą katolicką w Azji. Papieska wizyta w Korei Północnej, będącej najdalej wysuniętymi „peryferiami”, jak mawia Franciszek, mogłaby doprowadzić do wznowienia rozmów pokojowych. W dodatku koreański Kościół katolicki jest tak potężny, że mogę sobie szczerze wyobrazić, jak modli się o to, by stało się to rzeczywistością.

Wyzwania na przyszłość

Jakie są największe zagrożenia dla przyszłości papieskiej dyplomacji w czasach, gdy świat (przynajmniej zachodni) wydaje się być coraz bardziej laicki? 

Papież Franciszek krytykuje zachodnie rządy i ONZ za narzucanie tradycyjnym narodom „ideologii gender” i innych lewicowych paradygmatów. Kościół sprzymierzył się z krajami o większości muzułmańskiej, aby zablokować wysiłki zmierzające do ustanowienia „prawa” do aborcji pod flagą ONZ. Miało to miejsce np. podczas Międzynarodowej Konferencji na temat Ludności i Rozwoju w Kairze w 1994 r. Zajmowanie takiego stanowiska czyni Kościół katolicki celem dla dobrze zorganizowanych sił politycznych, które mogłyby wykorzystać jego wyjątkowy status jako w pełni zaangażowanego, stałego obserwatora w ONZ.

Suwerenność Kościoła katolickiego jest tym, co daje Ojcu Świętemu "bilet wstępu" do rzeczywistości stosunków międzynarodowych. Jesteśmy jedyną światową religią uznaną za suwerenną w świetle prawa międzynarodowego. Poświęcam zresztą temu zagadnieniu odrębny rozdział w mojej książce. Obawiam się, że nawet katolicy nie rozumieją tego status quo na tyle dobrze, by go bronić. Watykan może być szczególnie narażony na ataki na suwerenność Kościoła, gdyż to ona czyni naszą dyplomację szczególnie skuteczną

Agenci Watykanu
Czytaj także :Agenci Watykanu

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!