separateurCreated with Sketch.

Jak wygląda życie za klauzurą? Siostry dzielą się swoimi zdjęciami!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Dzielenie się naszym życiem klauzurowym na zdjęciach jest zaproszeniem dla wszystkich ludzi dobrej woli do poszukiwania głębszej zażyłości z Bogiem”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Głęboko w lasach Connecticut leży odosobniony i piękny klasztor. Mieszkające w nim mniszki dominikańskie praktykują ciszę i samotność, poświęcając swoje życie uwielbianiu Boga.

Niedawno, świętując swoje 75-lecie, zakonnice z klasztoru Matki Bożej Łaskawej udostępniły zdjęcia ze swojej historii.

Zdjęcia te leżały "w szufladzie" przez dziesiątki lat. Aż do czasu, gdy młoda siostra, która pełni funkcję fotografa wspólnoty, wpadła na pomysł, aby je przejrzeć.

"Pociągnę tę nić i zobaczę, dokąd prowadzi" – pomyślała s. Mary Danielle OP. "To, dokąd to doprowadziło, to była lawina!" – stwierdza.

Niektóre zdjęcia zostały wklejone do starych albumów. Większość znajdowała się jednak luzem w kartonowych pudełkach przechowywanych w metalowych, wojskowych szafach, które znajdują się w klasztorze od 1958 roku.

Zdjęcia robiono, aby stworzyć zapis życia wspólnoty. "Fotografia odgrywa ważną rolę w zachowaniu naszej wspólnotowej pamięci" – wyjaśnia s. Mary Danielle.

Najwcześniejsze czarno-białe zdjęcia zostały zrobione przez młodą zakonnicę, s. Małgorzatę Marię OP, która przyniosła ze sobą aparat fotograficzny, kiedy wstąpiła do klasztoru w wieku 16 lat. Niektóre ze starszych sióstr pamiętają jeszcze, że to ona robiła te zdjęcia.

Ku radości wszystkich, odnalezienie zdjęć stało się dla starszych sióstr piękną okazją do podzielenia się cennymi wspomnieniami i opowieściami.

"Zdjęcia mogą przywołać historie, które zapomnieliśmy opowiedzieć" – mówi siostra Mary Danielle. "To są niektóre z moich ulubionych momentów".

Przypomina sobie, jak pokazała 60-letnie zdjęcie starszej siostrze, która wykrzyknęła: "Pamiętam ten dzień! Siostra po mojej lewej stronie była smutna jak chmura burzowa!".

To jest właśnie piękno dzielenia się tymi starymi zdjęciami we wspólnocie: "Nagle mam wgląd w tę scenę, którego wcześniej nie miałam, i mogę w nią wejść".

S. Mary Danielle była zdumiona, gdy znalazła zdjęcia sióstr oglądających telewizję – to "coś, co dziś nadal byłoby dla nas wyjątkowe". Potem połączyła to z zapisami z kroniki wspólnoty.

"Teraz czytamy te historie na głos podczas wieczornych posiłków, od roku 1947 do dziś. To wciągające" – mówi.

W zapiskach z 1963 roku kronikarka (tak, to oficjalne stanowisko!) opisała, "że siostry były zdruzgotane wiadomością o zamachu na JFK, podobnie jak reszta Ameryki". Dlatego zakonnice otrzymały specjalne pozwolenie na oglądanie mszy św. pogrzebowej w telewizji.

"Na zdjęciu widać zakonnice zgromadzone w pokoju wspólnym z oknami zabitymi deskami, aby nie przepuszczały światła dziennego. Ich centralnym punktem jest mały telewizor, a cała grupa jest uważna i stonowana" – wyjaśnia siostra. – "Uderzające jest to, gdy uświadomimy sobie, co ta chwila dla nich znaczyła".

Prosty sposób życia sióstr sprawia, że konieczne jest rejestrowanie tych historii i zdjęć, a następnie dzielenie się nimi z następnym pokoleniem. "Nie tylko przechowujemy dane, ale mamy historie, które chcemy opowiedzieć i powtórzyć" – mówi siostra.

"Dwie z najważniejszych historii w naszej wspólnocie to noc, kiedy spłonął klasztor w 1955 roku, kiedy trzy siostry straciły życie, oraz założenie w 1965 roku klasztoru w Kenii, pierwszego klasztoru kontemplacyjnego w tym kraju. Obrazy są bardzo ważnym elementem tej opowieści, ponieważ dzięki nim te wydarzenia stają się ponownie żywe".

Najlepszą rzeczą dla nas wszystkich spoza klasztoru jest to, że siostry dzielą się z nami tymi zdjęciami – ukazują one namiastkę ich życia.

Klasztor Matki Bożej Łaskawej jest klauzurowym klasztorem kontemplacyjnym z klauzurą papieską, co oznacza, że normy dotyczące wchodzenia i wychodzenia jego członków podlegają bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. Dlatego niezwykle rzadko ktoś poza siostrami może być świadkiem ich codziennego życia, na które składają się modlitwa liturgiczna, lectio divina, praca, wspólnotowa rekreacja i nauka.

Oczywiście, potrzeba pewnej finezji w rozeznaniu, co należy udostępniać, a co powinno pozostać prywatne. "To wymaga ostrożności i roztropności" – mówi s. Mary Danielle.

Siostry uważają jednak, że zdjęcia mogą być efektownym sposobem dzielenia się wspólnotą. "Chodzi o to, by pozwolić ludziom doświadczyć naszego sposobu życia" – mówi siostra Mary Danielle. "Być może jakiś obraz wzbudzi pragnienie prostoty, samotności i ciszy w kimś, kto wcześniej nie słuchał Bożego wezwania. W tym sensie dzielenie się naszym życiem klauzurowym na zdjęciach jest zaproszeniem dla wszystkich ludzi dobrej woli do poszukiwania głębszej zażyłości z Bogiem".

Zdjęcia pomagają także promować powołania i pomagają przyjaciołom i dobroczyńcom sióstr zrozumieć ich sposób życia.

"Zdjęcia mogą uchwycić elementy naszego życia, które w przeciwnym razie wymagałyby wielu wyjaśnień. Mogą przekazać nasz dominikański charyzmat, stabilność monastyczną, życie braterskie, liturgię, pracę, a nawet czystą bezinteresowność życia całkowicie dla Bożej miłości. Ostatecznie mam nadzieję, że te obrazy wskazują na Prawdę, która jest powodem naszego życia klauzurowego".

Zdjęcia można zobaczyć na stronie dominicannuns.org, ale jest to tylko kilka z wielu fotografii, które siostra Mary Danielle i inni zrobili wspólnocie. Większość z nich nie zostanie w najbliższym czasie udostępniona publicznie.

"Mam kilka naprawdę fantastycznych zdjęć sióstr, z których jako fotograf jestem bardzo dumna. Wiecie, co się stanie z tymi zdjęciami? Trafią do tych samych albumów, do tych samych metalowych szafek, do tej samej pracowni, w której przez 75 lat leżały zdjęcia naszej wspólnoty. Może jeśli będziesz w pobliżu na 150. jubileuszu klasztoru, zobaczysz je!".

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!