separateurCreated with Sketch.

Jeden przycisk może zmienić życie? 15-latek z Jarosławia udowadnia, że tak!

Filip Piękoś
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Beata Dązbłaż - 27.05.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
– Chciałem, żeby klawiatura trafiła do takich osób, jak mój znajomy z niepełnosprawnością, żeby mogli wygodnie pracować na komputerze za pomocą urządzenia, które nie będzie ich kosztować majątku – mówi 15-letni Filip Piękoś z Jarosławia.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Brzmi skromnie i zwyczajnie, bo taki jest Filip, który chodzi do pierwszej klasy w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących im. Stefana Banacha w Jarosławiu. – Kiedyś powiedziałem, że jest geniuszem, ale on tego bardzo nie lubi – przyznaje Artur Tutka, nauczyciel przedmiotów zawodowych i opiekun projektu Filipa. Mężczyźnie trudno jednak uniknąć takich sformułowań jak „piękny umysł”, gdy mówi o Filipie. I nie można mu się dziwić. 

Przycisk bez przyciskania – może zmienić życie

Filip, obserwując znajomego ze stwardnieniem rozsianym, który posługiwał się klawiaturą komputera poprzez zamocowany na czapce patyczek i nim wciskał klawisze, wymyślił, jak zrobić to bezdotykowo.

Tamten sposób był niedoskonały: patyczek się ślizgał, nie zawsze łatwo było trafić w klawisz, a czapka czasami spadała z głowy. Właściwie Filip wymyślił trzy rodzaje klawiatur, ale to chyba nie jest jego ostatnie słowo. Najważniejsza jest ta, która może ułatwić i zmienić życie osób z niepełnosprawnością ruchową na całym świecie. Nazywa się ZHELTA K6. Ma 6 aktywowanych magnetycznie przycisków, których funkcje mogą być dostosowane do potrzeb danego użytkownika. W klawiaturę wbudowany jest wyświetlacz OLED, który umożliwia podgląd aktualnie używanego oprogramowania czy funkcji klawisza.

Klawiatura Zhelta K6

– Zbliżamy końcówkę zamontowanego np. na czapce magnetycznego pointera do przełącznika. Wtedy aktywowany jest klawisz i jego funkcja. To, co dzieje się dalej, zależy już od tego, co jest skonfigurowane w samym oprogramowaniu klawiatury. Jest np. wywoływana funkcja klawisza, czyli np. wpisanie pojedynczego znaku lub ich kombinacji, może to być litera, czyli znak alfanumeryczny, albo skrót klawisza, czyli kilka przypisanych funkcji jednocześnie – wyjaśnia Filip Piękoś.

Tak więc magnes zamontowany na patyczku wywołuje reakcję klawisza bezdotykowo – nie trzeba go wciskać. To wielkie ułatwienie i zupełnie inna jakość komunikacji z otoczeniem dla osób, które mają niedowład kończyn czy są sparaliżowane.

– Tego jeszcze nikt nie wymyślił. Dzięki specjalnemu wmontowanemu urządzeniu nie trzeba wciskać klawisza – mówi Artur Tutka. – Zmiana nakładki może sprawić, że klawiatura pracuje w różnych językach. Dlatego może być pomocna nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Można także wydawać makropolecenia.

– Pointer niekoniecznie musi być zamontowany na czapce, można go trzymać np. w ręku. Jeśli osoba może tylko lekko poruszać dłonią, to bez problemu obsłuży taką klawiaturę – mówi Filip.

Testują osoby z niepełnosprawnościami

Młody konstruktor przyznaje, że wciąż pracuje nad jej udoskonaleniem, m.in. takim, by służyła ona także osobom niewidomym. Na razie klawiatura przechodzi wiele testów, którym poddają ją same osoby niepełnosprawne np. ruchowo czy intelektualnie.

– Już wiele się dowiedzieliśmy m.in. dzięki pani Agacie, która zgodziła się być ambasadorką tego przedsięwzięcia. Ma rdzeniowy zanik mięśni SMA i wizyta u niej otworzyła nam oczy na wiele nowych funkcji, które mogą udoskonalić klawiaturę – mówi Artur Tutka.

To np. wygięty kształt klawiatury, by ruchy były płynniejsze czy pointer przymocowany nie tylko na czapce, ale też taki do trzymania w ręce i wysuwany na zasadzie teleskopu. Wmontowany głośnik poinformuje o zmienionej warstwie klawiatury i pozwoli np. na wywoływanie Twittera czy Facebooka. Klawiatura będzie też mogła łączyć się z Bluetooth, dzięki czemu pozwoli bezdotykowo obsługiwać e-booka. 

Dla Filipa to nie była szczególnie trudna praca. 

– Tak naprawdę zaczęło się to od prostego projektu klawiatury mechanicznej, dalsze usprawnianie projektu to był proces. Nie powiedziałbym, że to było trudne, ale wymagało ode mnie nauczenia się np. druku 3D i innych technik – mówi Filip. 

Klawiatura Zhelta K42 i czapeczka z pointerem

Tradycje rodzinne

– Dziadek Filipa i ja interesowaliśmy się elektroniką. Filip już jako dwulatek łączył kabelki – mówi Bogusław Piękoś, tata Filipa. 

To właśnie w warsztacie u dziadka Filip zobaczył kontrakton i wymyślił, do czego może się przydać w procesie tworzenia klawiatury. W latach 50. jeden z Duńczyków próbował już podobnej konstrukcji, jednak bez powodzenia. 

W Jarosławiu się udało, także m.in. dzięki odpowiednim warunkom w szkole, czyli dobrze wyposażonemu warsztatowi, gdzie Filip mógł wydrukować w 3D swój projekt i spersonalizować go. – Jak mu pokazałam warsztat, to zobaczyłem w jego oczach uśmiech – mówi Artur Tutka. 

Filip wymyślił też tanią, za niecałe 100 zł, mechaniczną klawiaturę dla graczy i programistów. Cena rynkowa podobnego sprzętu to ponad 1000 zł. Co prawda jej ręczne złożenie zajmuje ok. 20 godzin, ale już jest wiele zamówień na nią.

– Filip wymyślił bardzo ciekawy design, tak, że widać całą wewnętrzną elektronikę, co się bardzo podoba użytkownikom. Zresztą rozpoczęła się istna klawiaturomania, bo siostra Filipa, Amelia, też zaczęła składać klawiatury, a że jest w liceum plastycznym, to jest też design dla dziewczyn: z pastelowymi kolorami, kokardkami i ludzikami – mówi Artur Tutka.

Druga wymyślona przez Filipa klawiatura to ta właśnie bezdotykowa, m.in. dla osób z niepełnosprawnościami i trzecia, która jest mechaniczna, ale działa na zasadzie bezdotykowości poprzez zbliżenie pointera do klawisza. A prace i testy trwają cały czas. 

Uczniowie jarosławskiego zespołu szkół wielokrotnie już zasłynęli ze swoich świetnych pomysłów i wynalazków. Zaczęło się m.in. od wydrukowania protezy ręki w 3D dla jednej z koleżanek w 2019 r. Potem drukowanych protez było więcej. W tym roku uczniowie w pracowni podstaw techniki wykonali stację ładowania telefonów i przekazali ją Straży Granicznej w Przemyślu dla uchodźców z Ukrainy.