Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Koszykarz głębokiej wiary
Steph Curry to niekwestionowana gwiazda koszykówki. Ten mierzący niemal 1,90 m zawodnik, obecnie w składzie zespołu Golden State Warriors z San Francisco, poza parkietem jest znany jako człowiek głębokiej wiary. Mocno angażuje się także w dzieła miłosierdzia.
Jednak 34 lata temu, kiedy miał się urodzić, jego matka Sonya poważnie rozważała aborcję. Na początku maja tego roku ukazała się jej książka, w której przyznaje się do aborcji, której dokonała jeszcze będąc w szkole średniej. Napisała też, że rozważała ten sam krok, kiedy nosiła pod sercem Stepha.
Poczuła interwencję Ducha Świętego
Jednak kiedy już stała niemalże na progu kliniki aborcyjnej prowadzonej przez Planned Parenthood, poczuła interwencję Ducha Świętego. Jak przyznała w wywiadzie dla portalu Daily Citizen: „Bóg miał swój plan dla tego dziecka. Nie byłoby dziś Stephena. Gdybym zrealizowała swój zamiar, nie byłoby Wardella Stephena Curry’ego II”.
Można też powiedzieć, że Bóg z całą pewnością miał plan także dla mamy gwiazdy koszykówki. Mogła podzielić się własnym doświadczeniem z wieloma ludźmi i być może zainspirować ich do podjęcia trudnych decyzji życiowych.
W wywiadzie dla magazynu "People" Sonya wyznała: „Napisałam książkę, aby podzielić się własną historią, aby dać świadectwo i przekazać innym swoje doświadczenie, aby oni także mogli odnaleźć siłę w pokonywaniu własnych życiowych ścieżek i odnalezienie ich celu. Chciałabym bardzo zachęcić innych ludzi, aby nieustannie się modlili, żyli świadomie, kochali żarliwie i codziennie śmiali się”.
Dzięki decyzji, by podążać Bożą ścieżką, Sonya obdarzyła świat koszykówki prawdziwym sportowym bohaterem i nauczyła go podstaw życia. Sam Steph powiedział: „Od samego początku moja mama była dla mnie i mojego rodzeństwa opoką otuchy, wiary, dyscypliny i wdzięczności”.
"Wskazuję na niebo"
Ta wiara jest dla koszykarza niezwykle ważna. Chętnie wyraża ją publicznie. Po otrzymaniu nagrody MVP w 2014 roku Curry wyjaśnił, w jaki sposób manifestuje swoją radość na boisku, o czym pisał portal Christianity Today:
„Uderzam się w piersi i wskazuję na niebo. Jest to symbol tego, że mam serce dla Boga, co wymyśliliśmy z mamą w trakcie moich studiów. Robię to za każdym razem, gdy wchodzę na boisko, aby przypomnieć sobie, dla kogo gram. Ludzie powinni wiedzieć, kogo reprezentuję i dlaczego jestem tym, kim jestem. Wszystko to zawdzięczam mojemu Panu i Zbawicielowi”.
Koszykarz, który sam jest ojcem trójki dzieci, dzieli się swoją miłością do Boga także fizycznie – na nadgarstku ma tatuaż z wersetem z 1 Listu do Koryntian 13,8: „Miłość nigdy nie ustaje”. Na swoich butach do koszykówki „Curry One” ma również pętle ze sznurowadła z napisem „4,13”, co nawiązuje do Listu do Filipian (4,13): „Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia”.
Curry jest także człowiekiem, który kieruje się w życiu swoją wiarą i angażuje się w liczne akcje charytatywne, w tym w spłatę długów studenckich. Ponadto wraz z żoną Ayeshą założył fundację, której celem jest zwalczanie głodu wśród dzieci, zapewnienie im możliwości edukacji i bezpiecznych miejsc do zabawy.
To niesamowite, że ponad 34 lata temu jego mama, młoda kobieta, stała u progu podjęcia decyzji, która miała zmienić jej życie. Na szczęście znalazła w sobie siłę, by posłuchać Boga i bez reszty mu zawierzyć.