separateurCreated with Sketch.

Jak mieszkańcy szkockiej wyspy uratowali ślub amerykańskiej pary

ISLE OF SKYE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Cerith Gardiner - 14.08.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marzenie dwojga Amerykanów o ślubie na pięknej wyspie Skye o mały włos by się nie spełniło...

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W dzisiejszych czasach wiele par decyduje się na ślub w odległych miejscach. Tak było w przypadku Amandy i Paula Rieselów, którzy zdecydowali się wziąć ślub na Isle of Skye – malowniczej wyspie u wybrzeży północno-zachodniej Szkocji – zamiast w swoim rodzinnym Orlando na Florydzie.

Ślub amerykańskiej pary w Szkocji

Jednak ich lot do Wielkiej Brytanii został przekierowany do Filadelfii. To doprowadziło do dalszych komplikacji, gdy kolejne loty do Londynu, a następnie Inverness, były opóźnione. Rieselowie spędzili trzy dni, tkwiąc na lotniskach. Jakby tego było mało, ich bagaż zaginął.

Na szczęście spakowali obrączki i kwiaty do bagażu podręcznego, ale reszta ślubnych rzeczy nie dotarła na Skye. Para przybyła na odległą wyspę o 23.00 w noc przed ślubem, więc niewiele mogli zrobić, aby uratować swój wymarzony dzień. Amanda chciała się poddać i wrócić do domu, mimo że ich ślub był planowany od dwóch lat.

Jednak Rosie Woodhouse, ich fotografka ślubna, która pochodzi z wyspy, postanowiła spróbować pomóc parze. Tej nocy skorzystała z mediów społecznościowych i do 7.30 rano została zalana ofertami pomocy. W trakcie nocy mieszkańcy wyspy zdążyli dostarczyć – w prawdziwie szkockim stylu – zestaw kiltów dla Paula i sukienkę dla Amandy.

Idealnie niedoskonały ślub

Ta hojność nie zaskoczyła Rosie, która była pewna, że wyspa zjednoczy się i pomoże młodej parze, ponieważ "Skye to niesamowite miejsce", jak powiedziała BBC.

Panna młoda wyjaśniła, że ona również była zachwycona hojnością mieszkańców wyspy: "Nasz idealnie niedoskonały ślub był możliwy tylko dzięki Rosie i wspaniałym ludziom w Skye".

Jakby tego było mało, w uroczym zbiegu okoliczności okazało się, że Theresa, kobieta, która pożyczyła suknię ślubną, pracuje w stołówce w lokalnej szkole podstawowej. Tak się składa, że Amanda też jest "panią ze stołówki"!

"Założenie tej sukni miało dla mnie jeszcze większe znaczenie, wiedząc, że pochodzi od kogoś, kto kocha i karmi swoich uczniów tak samo jak ja" – wyjaśniła pani młoda.

Pomimo chaosu w planach podróży i początkowego rozczarowania, para wyniesie z ceremonii ślubnej o wiele więcej, niż gdyby wszystko przebiegło gładko. Nie tylko udowodnili, że są w stanie pokonać wiele przeszkód, aby w końcu powiedzieć sobie "tak", ale również doświadczyli miłości i pomocy od obcych ludzi, którzy chcieli wesprzeć ich związek. W takich niecodziennych okolicznościach Amanda i Paul rozpoczęli swoje życie jako mąż i żona.

I to jest coś, co pozostawiło największe wrażenie na pannie młodej:

"Każda pojedyncza osoba, którą Rosie nam przedstawiła, a która zaoferowała pomoc, na zawsze będzie miała miejsce w naszych sercach. Ludzie ze Skye będą sławni w Orlando, ponieważ powiemy każdemu, kto będzie słuchał, że dzięki nim mogliśmy scementować naszą miłość w tym idealnie niedoskonałym dniu ślubu".

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!