separateurCreated with Sketch.

Legenda o czterech świecach adwentowych z zaskakującym zakończeniem

mała dziewczynka śmieje się stojąc przy wieńcu adwentowym
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 30.11.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jest to krótka opowieść o wieńcu adwentowym, w którym płoną cztery świece, ale dzieje się z nimi coś niepokojącego.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Legenda o czterech świecach adwentowych

Cztery świece adwentowe paliły się jedna po drugiej.

Pierwsza świeca westchnęła, mówiąc: „Nazywam się Pokój, świecę bardzo jasnym światłem, ale ludzie nie chcą pokoju, nie chcą mnie”. Jej płomień w końcu osłabł i zgasł.

Wtedy druga świeca powiedziała: „Nazywam się Wiara, ale stałam się zbyteczna. Ludzie nie chcą już znać Boga”. I również zgasła.

Smutnym i cichym głosem odezwała się trzecia świeca: „Mam na imię Miłość i nie mam już siły płonąć. Ludzie mnie ignorują, widzą tylko samych siebie, a nie tych, których powinni kochać”. I trzecia świeca w końcu też zgasła.

W pewnym momencie do pokoju weszło dziecko i zobaczyło, co dzieje się z wieńcem adwentowym. Ze łzami w oczach wykrzyknęło do świec: „Waszą rolą jest palić się, a nie gasnąć!”.

Wtedy odezwała się czwarta świeca: „Nie bój się! Dopóki ja płonę, możemy ponownie zapalić inne świece… Mam na imię Nadzieja”.

Dziecko wzięło płomień Nadziei i rozpaliło na nowo Pokój, Wiarę i Miłość...

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.