Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi ledwo tlejącego się knotka. On rzeczywiście przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy.
Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności (Iz 42,1-4,6-7).
Odrzucenie, cierpienie i śmierć
Liturgia Niedzieli Chrztu Pańskiego przynosi nam Słowo z Księgi Izajasza. To fragment drugiej części księgi, nazywany Księgą Deutero-Izajasza, dotyczący czasu przesiedlenia babilońskiego (586-538 r. przed Chr.). Jest to zarazem pierwszy z czterech lirycznych utworów, które Deutero-Izajasz włączył do swego dzieła. Te cztery utwory to tzw. Pieśni Sługi Są one bodaj najbardziej dyskutowanymi tekstami Starego Testamentu, rodzącymi różne, nieraz sprzeczne ze sobą interpretacje. Nie ma zgody co do ich pochodzenia i teologicznego znaczenia. Przede wszystkim jednak, dyskutowana jest tożsamość bohatera Pieśni. To tajemnicza postać doskonałego Sługi Boga, ukazanego jako światło dla narodów, jednoczącego lud Boży i ukazującego drogę prawdziwej wiary. Doświadcza on odrzucenia, cierpienia i śmierci, którą ponosi „za grzechy ludu”, zostając potem wywyższony i otoczony chwałą przez Boga. Kim jest?
W Słudze widziano nieraz personifikację wspólnoty Izraela, nazywanego zresztą nieraz w księdze tym właśnie tytułem. Jednak charakterystyczne i wyraźnie zaznaczone rysy indywidualne wskazują, że chodzi raczej o rzeczywistą postać historyczną. Wskazywano czasem na samego Deutero-Izajasza, przyjmując, że ostatnia Pieśń powstała już po jego śmierci. Jest jednak w Pieśniach Sługi motyw, który nie daje się pogodzić z tymi interpretacjami. Sługa jest bowiem ukazany jako pośrednik przyszłego zbawienia. Ten właśnie fakt prowadzi do mesjańskiej interpretacji Pieśni. Cóż jednak w tym przypadku zrobić z wersetami mówiącymi o cierpieniu i śmierci Sługi? Czy nie są one przeszkodą dla wzniosłej mesjańskiej tradycji Izraela? Czy ten, który ma „przywrócić królestwo Izraela”, inaugurując nową epokę w dziejach, może być odrzucony i zabity?
Wizja śmierci radykalnie sprzeczna z wyobrażeniami
To właśnie, co dla mesjańskich oczekiwań Izraela było nie do zaakceptowania, Jezus czyni motywem przewodnim swojej misji. Nie dziwmy się, że Jego słowa, zapowiadające odrzucenie, cierpienie i śmierć, napotykają zawsze na niezrozumienie i sprzeciw uczniów. Wizja śmierci Mesjasza jest radykalnie sprzeczna z ich wyobrażeniami i oczekiwaniami. Jej sens odkryją dopiero po zmartwychwstaniu Jezusa: „Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?” – tłumaczyć im będzie Zmartwychwstały w drodze do Emaus.
Takie też będzie pierwsze przepowiadanie Ewangelii. Jezus ukazany będzie jako doskonały Sługa, którego misję zapowiedział prorok: „Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: «Oto mój Sługa, którego wybrałem. Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom. Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą»” (Mt 12,17-21). Wypełnienie tej misji rozpoczęło się tamtego dnia, gdy Jezus z tłumem grzeszników wszedł w wody Jordanu, by wraz z nimi przyjąć chrzest pokuty, biorąc na siebie grzech świata.