Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Jako katolicy wierzymy w zmartwychwstanie ciała. Potwierdzamy to, wypowiadając Credo podczas niedzielnej mszy świętej. Czy jednak dobrze rozumiemy te słowa i ich znaczenie? Scott Hahn – znany biblista i teolog szuka odpowiedzi na najbardziej nurtujące nas pytania: Jak dokładnie będą wyglądały nasze ciała po zmartwychwstaniu? Czy zachowamy cechy naszego wyglądu? I czy rozpoznamy wszystkich naszych bliskich? Przeczytaj fragment jego książki pt. Śmierć jest nadzieją.
1Czy po śmierci będę mieć to samo ciało?
W zamyśle Boga dusza i ciało ludzkie nie miały nigdy się od siebie oddzielać. Bóg stworzył osobę ludzką jako jedność duszy i ciała, i gdyby Adam nigdy nie zgrzeszył, jedność ta zostałaby zachowana. Rozdzielenie duszy i ciała, które dokonuje się w chwili śmierci, jest zatem konsekwencją grzechu pierworodnego. Przez swoją śmierć i zmartwychwstanie Jezus otworzył drogę do ich ponownego zjednoczenia.
Podobnie jak Jego dusza i ciało złączyły się na nowo, kiedy został wskrzeszony z martwych, przemieniony i uwielbiony, ciała i dusze wszystkich sprawiedliwych złączą się także, kiedy i my zostaniemy wskrzeszeni z martwych, przemienieni i uwielbieni. Ciało, z którym złączy się twoja dusza, będzie twoim ciałem – tym samym, które w tej chwili czyta te słowa – ale będzie ono także inne.
Jak to możliwe – w sensie technicznym – pozostaje tajemnicą. Święci i teologowie spekulują na ten temat przez ostatnie dwa tysiące lat. W jaki sposób to przyszłe ciało będzie powiązane z ciałem, które mamy teraz? Jak będzie wyglądało? Co będzie robiło? W jakim będzie wieku?
Ludzie mają bardzo wiele pytań na temat zmartwychwstania, ale niestety Bóg udzielił nam bardzo niewielu odpowiedzi. Zgodnie z tym, czego naucza Katechizm, na temat zmartwychwstania ciała wiemy dokładnie pięć rzeczy: po pierwsze, że „Bóg (…) przywróci ostatecznie naszym ciałom niezniszczalne życie, jednocząc je z naszymi duszami mocą Zmartwychwstania Jezusa”, po drugie, że zmartwychwstaną „wszyscy ludzie, którzy umarli”, po trzecie, że „wszyscy zmartwychwstaną we własnych ciałach, które mają teraz”, po czwarte, że nasze zmartwychwstanie ma związek z Eucharystią, i po piąte, że zmartwychwstanie to dokona się „w dniu ostatecznym” (KKK 997–1001).
I tyle. Oto, co możemy na pewno powiedzieć o rzeczywistości kryjącej się za zasłoną. Wszystko inne „przekracza naszą wyobraźnię i nasze rozumienie; jest dostępne tylko w wierze” (KKK 1000). Oczywiście jednak nie przeszkodziło to świętym i teologom na przestrzeni wieków powiedzieć nieco więcej.
2Jak będę wyglądał po śmierci?
Św. Tomasz z Akwinu, czerpiąc z dzieł pierwszych ojców Kościoła, rozwinął najbardziej szczegółową refleksję Kościoła na temat tego, jakie będą nasze ciała po zmartwychwstaniu. Według Akwinaty wszystkie zmartwychwstałe ciała będą miały trzy cechy wspólne. Jako pierwszą z tych cech omówimy jakość.
U św. Tomasza ma ona dwa aspekty. Pierwszy z nich odnosi się do szczególnego atrybutu zmartwychwstałego ciała, a mianowicie płci. Zdaniem Akwinaty płeć nie zniknie w niebie. Jeśli w tym życiu masz ciało mężczyzny, w przyszłym życiu również będziesz miał męskie ciało. I podobnie, jeśli masz ciało kobiety, w przyszłym życiu pozostanie ono kobiece. Bóg stworzył osobę ludzką jako mężczyznę i niewiastę, i tak już pozostanie (…).
Tomasz twierdzi, że bez względu na to, w jakim wieku umrzemy – czy przeżyjemy na świecie dziewięćdziesiąt dziewięć lat czy tylko dziewięć minut – nasze ciała zmartwychwstaną „w najdoskonalszym stanie swojej natury”. Oznacza to, że nasze zmartwychwstałe ciała będą u szczytu swoich sił fizycznych, zdrowia i urody. Drugą cechą wspólną dla wszystkich zmartwychwstałych ciał wymienioną przez Akwinatę jest ich tożsamość.
Oznacza to, że twoje ciało nadal będzie twoim ciałem, a ty będziesz sobą. Ta sama dusza, którą masz dzisiaj, zostanie połączona ponownie z tym samym ciałem (chociaż zmartwychwstałym i uwielbionym), które masz dzisiaj. Nie oznacza to, że będziemy wyglądać tak samo jak teraz (albo nawet tak, jak wyglądaliśmy „w kwiecie wieku”). Pamiętajmy, że po Jego zmartwychwstaniu nawet najbliżsi przyjaciele nie zawsze rozpoznawali Jezusa. Czasem wiedzieli, że to On. Ale czasem nie. Raz był podobny do siebie, a innym razem nie.
Święty Tomasz twierdzi, że to samo będzie dotyczyło nas. Na szczęście, dodaje, ponieważ będziemy w niebie, nie doświadczymy tych samych co apostołowie trudności, jeśli chodzi o rozpoznanie bliskich i przyjaciół. Bóg zatroszczy się o to, żebyśmy rozpoznali swoje babcie i wujków na pierwszy rzut oka, bez względu na to, jak bardzo ich zmartwychwstałe ciała będą się różniły od tych, które pamiętamy.
W ten sposób dochodzimy do trzeciej cechy naszych przyszłych ciał: do ich całkowitości. Niezależnie od tego, co stanie się z naszymi ciałami w tym życiu, w życiu przyszłym będą one całe i zdrowe. Ludzie, którzy na ziemi stracili kończyny, będą je mieli w niebie. Ludzie, którzy nie widzieli albo nie słyszeli, w niebie odzyskają wzrok i słuch.
3Jak Bóg wzbogaci nasz wygląd po śmierci?
Wszystkie zmartwychwstałe ciała – ciała dobrych i złych – będą miały tę samą naturę, którą miały za życia. Ciała zbawionych jednak, wskrzeszone do życia wiecznego z Bogiem, będą miały cztery dodatkowe cechy. Pierwszą z tych cech jest niepodleganie cierpieniu.
Opierając się na słowach św. Pawła o zmartwychwstałym ciele (Zasiewa się zniszczalne – powstaje niezniszczalne, 1 Kor 15,42), św. Tomasz tłumaczy, że zmartwychwstałe ciała zbawionych nie mogą chorować, odczuwać bólu, starzeć się ani umierać. Nie będą podlegały zepsuciu i będą całkowicie wolne od skutków chorób, zranień lub upływu czasu.
Drugą cechą tych, którzy zmartwychwstaną do życia, jest zdaniem św. Tomasza subtelność. Oznacza to, że nasze ciała – chociaż pozostaną realne, materialne, obecne w czasie i przestrzeni – będą także odznaczały się lekkością, która uczyni je niemal eterycznymi. Nie oznacza to, że będą potrafiły przenikać przez ściany: to może sprawić tylko cud. Nie będą jednak miały ciężaru, którego doświadczamy w tym życiu. Będziemy także mieli zdolność komunikowania w pełni siebie – swoich myśli, uczuć i całej swojej istoty – innym. Wszystko, co w tym życiu utrudnia nam rozumienie innych i dzielenie się sobą z innymi, zniknie w świecie przyszłym.
Trzecią cechą wymienioną przez św. Tomasza jest sprawność: sieje się słabe – powstaje mocne (1 Kor 15,43). Przez sprawność nie rozumie on jedynie tego, że nasze ruchy będą lepiej skoordynowane niż teraz, na ziemi. Będą skoordynowane doskonale, tak, że ruchy najlepszych sportowców i najwspanialszych tancerzy stanowią jedynie ich bladą zapowiedź – będą wykonywały doskonale np. piruety, przeskoki przez wysokie budynki i loty w powietrzu. Sprawność oznacza także, że będziemy potrafili momentalnie realizować inne pragnienia – natychmiast znajdować się tam, gdzie chcemy, natychmiast widzieć tego, z kim chcemy się zobaczyć, i natychmiast dokonywać wszystkiego, co chcemy zrobić. Jeśli zechcemy stanąć na zielonej łące w niebie, wystarczy, że o tym pomyślimy i tam się znajdziemy. Jeśli zechcemy spotkać się z naszym praprapradziadkiem w niebie, spotkamy go… natychmiast, gdy tylko tego zapragniemy.
Ostatnia cecha, jaką będą posiadały uwielbione ciała zbawionych, to jasność. Z jednej strony oznacza to, że nasze ciała będą – całkiem dosłownie – ciałami jaśniejącymi. Księga Daniela mówi: Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i na zawsze (Dn 12,3). To właśnie próbują przedstawić artyści, malując aureole nad głowami świętych. Światłem tym jest świętość, a w niebie wszyscy będą świętymi. Świętość będzie promieniowała z nas; rozjarzy się w naszym wnętrzu ogień Bożej miłości, która całkiem dosłownie sprawi, że zajaśniejemy pięknem.
*Fragment pochodzi z książki „Śmierć jest nadzieją” Scotta Hahna, wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit. Tytuł i lead pochodzą od redakcji Aleteia.pl.