Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
– Uczestniczymy dzisiaj w pogrzebie nienarodzonych dzieci, ponieważ… mamy nadzieję – rozpoczął homilię ks. Janusz Kościelniak, diecezjalny duszpasterz rodzin dzieci utraconych. – W słowniku czytamy, że nadzieja „to oczekiwanie spełnienia się czegoś, czego się pożąda, oraz ufność, że to się spełni”. A co z naszą nadzieją dzisiaj, teraz, kiedy stoimy przed trumną z ciałami dzieci nienarodzonych? – pytał kaznodzieja.
Kapłan podkreślił, że w Liście do Rzymian znajdują się słowa: „nadzieja zawieść nie może”. – To daje nam prawo do tego, by wierzyć, że te dzieci są prawdziwie szczęśliwe. Jesteśmy „przy nadziei”, że one są i żyją w domu Ojca w niebie – wyjaśnił.
Ks. Kościelniak zacytował fragment listu św. Karola de Foucauld, który ten napisał do swojej siostry: „Właśnie otrzymałem wczorajszy telegram… Na pewno poczułaś żal z powodu śmierci tego dziecka. I ja też z Tobą współczuję. Jednak wyznaję Ci, że jest we mnie głęboki podziw i odczuwam pełen wdzięczności zachwyt, kiedy myślę, że Ty, moja siostrzyczka, biedna podróżniczka pielgrzymująca po tej ziemi, jesteś matką świętego… Że twój syn, któremu dałaś życie, znajduje się w tym pięknym niebie, do którego dążymy, za którym wzdychamy”.
– To jest nasza chrześcijańska nadzieja. Bóg nie zabrał nam tych dzieci, ale przyjął je do swego domu, by były szczęśliwe – podkreślił duszpasterz rodziców po stracie. – Nasze łzy są naturalne. Przecież chcielibyśmy te dzieci przytulić i ucałować. Sam Jezus też przecież płakał po śmierci przyjaciela. Ale my nie zatrzymujemy się na grobie, na śmierci. Zapalony przy trumnie paschał przypomina o zmartwychwstaniu. Jesteśmy „przy nadziei”, że w wieczności przytulicie te dzieci. Drodzy rodzice, macie w niebie kogoś, kto, oprócz Pana Boga, czeka na was – zwrócił się do zebranych kapłan.
Kaznodzieja podkreślił, że chrześcijańska nadzieja na życie wieczne ma moc sprawić, że dla rodziców – mimo doświadczenia straty dziecka – życie tutaj, na ziemi, będzie jeszcze obfitować także w radosne momenty. – Śmierć kogoś, kogo kochamy, nie pozbawia nas szansy na dobre chwile. Zwróćmy uwagę na to, że gdy Jezus ukazał się po zmartwychwstaniu, to wciąż nosił rany na swoim ciele. Ale On żyje! Tak samo po czasie żałoby i pożegnania z waszym dzieckiem życie nadal będzie trwać. Ważne, żeby nie zamykać się w cierpieniu, ale z nadzieją patrzeć w przyszłość. Wasze dzieci już dzisiaj uśmiechają się z nieba i mówią: Mamo, tato, jesteśmy szczęśliwi – zakończył ks. Kościelniak.
Trumna z ciałami dzieci spoczęła na cmentarzu komunalnym w Podgórkach Tynieckich w Krakowie przy ul. Wielogórskiej 16.
***
W każdy drugi piątek miesiąca o godz. 18.00 ks. Janusz Kościelniak, diecezjalny duszpasterz rodziców po stracie, odprawia mszę świętą w intencji pogrążonych w żałobie rodziców i rodziny. Msze odbywają się w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. W czasie Eucharystii rodziny składają na ołtarzu kartki z imionami zmarłych dzieci. Po mszy prowadzona jest adoracja, która kończy się indywidualnym błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem.
Ponadto w pierwszą sobotę czerwca w tamtejszym sanktuarium odbywa się pielgrzymka rodzin dzieci utraconych. Z kolei Dzień Dziecka Utraconego obchodzony jest 15 października.
Obowiązujące w Polsce prawo stanowi, że każdy człowiek, w tym także dziecko zmarłe przed narodzinami, ma prawo do godnego pochówku. Jeśli rodzina (z jakichkolwiek przyczyn) nie zdecyduje się na odebranie ciała ze szpitala, obowiązek pochówku dziecka spoczywa na gminie (Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2001 r. w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi).