separateurCreated with Sketch.

10 lat starali się o dziecko. Jak stali się rodziną dla porzuconej dziewczynki?

Baby Zoey adopted Safe Have Baby Box
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Cerith Gardiner - 28.06.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Oboje wiedzieliśmy w naszych sercach, że to Bóg pozwolił nam mieć rodzinę” – mówi strażak, który odnalazł dziecko w oknie życia.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Strażak z Ocala na Florydzie i jego żona starali się o dziecko przez 10 lat. Spotkało ich coś, co można nazwać Boską interwencją.

Ratownik, który chce pozostać anonimowy, aby uszanować prywatność swojej rodziny, podzielił się z magazynem „Today” tym, jak podczas nocnego dyżuru, o 2 w nocy zabrzmiał alarm w Safe Haven Baby Box (odpowiednik Okna Życia, przyp. red.).

Baby boxy zostały starannie zaprojektowane, aby maluchy były bezpieczne i zdrowe. Nie tylko mają tam kontrolowaną temperaturę, ale też kołyskę, w której można wygodnie położyć dziecko. Jeśli maleństwo zostanie tam umieszczone, włączy się alarm, aby szybko można było je stamtąd wyjąć.

Kiedy strażak usłyszał sygnał, przypuszczał, że był to fałszywy alarm. Poszedł jednak sprawdzić i znalazł maleństwo zawinięte w różowy kocyk, które czekało na ratunek.

Baby Zoey adopted Safe Have Baby Box

„Miała ze sobą małą butelkę i po prostu leżała tam sobie spokojnie” – wyjaśnił. „Podniosłem ją i przytrzymałem. Zamknęliśmy oczy i to było to! Kocham ją od tamtej chwili ”.

On i jego żona starali się od dawna o dziecko i chciał jej powiedzieć, co się stało, ale jednocześnie nie chciał jej obudzić. Towarzyszył więc noworodkowi w drodze do szpitala i zostawił małą notatkę wyjaśniającą, że chce adoptować dziecko: „Wyjaśniłem, że moja żona i ja staraliśmy się o dziecko przez 10 lat. Powiedziałem im, że ukończyliśmy wszystkie potrzebne kursy w stanie Floryda i zostaliśmy zarejestrowani w kolejce do adopcji” – mówi. „Wszystko, czego potrzebowaliśmy, to dziecko”.

W końcu udało mu się porozmawiać z żoną. Jednak strażak powiedział jej, że nie powinni się zbytnio ekscytować; w końcu, pomyślał, list, który zostawił przy dziecku, mógł się łatwo zgubić.

Oddać Bogu kontrolę

Na szczęście dziewczynka wróciła do domu ze swoją nową mamą i tatą dwa dni później, 4 stycznia. Została przez nich adoptowana w kwietniu. Dali jej na imię Zoey, co oznacza „Życie ”. Strażak podzielił się z Aleteią cenną lekcją, którą on i jego żona wynieśli z tego doświadczenia:

„Moja żona i ja nauczyliśmy się jednej rzeczy podczas całego tego procesu: pozwolić Bogu przejąć kontrolę. W czasie starań o dziecko przez prawie ostatnią dekadę staraliśmy się przejąć kontrolę nad całą sytuacją. Dopiero kiedy nasza piękna córka pojawiła się w naszym życiu, w końcu usiedliśmy i powiedzieliśmy, że Bóg ma dla nas plan i pozostawiliśmy go w Jego rękach. A my spokojni już czekaliśmy na termin adopcji w sądzie”.

Baby Zoey adoption Safe Haven Baby Box

Następnie podzielił się: „Kiedy czekaliśmy, po prostu dziękowaliśmy Mu każdego dnia i modliliśmy się, aby jeśli Jego wolą jest, abyśmy ją adoptowali, to niech tak się stanie. Od chwili, gdy ktoś przyniósł ją do remizy, oboje wiedzieliśmy w naszych sercach, że to Bóg pozwolił nam mieć rodzinę”.

Mama i tata postanowili podzielić się tą piękną historią, aby uspokoić biologiczną mamę dziecka, i zapewnić, że ​​jej maleństwo jest bezpieczne i „kochane nie do opisania”.

Baby Box, w którym została oddana mała Zoey, jest jednym ze 148 takich miejsc, rozsianych po całych Stanach Zjednoczonych, a od czasu ich wdrożenia uratowano w ten sposób 31 dzieci.

Założycielka Baby Boxów, Monica Kelsey, miała ważną wiadomość do przekazania na konferencji prasowej, po tym, jak Zoey została pozostawiona w remizie w styczniu: „Chcemy zwrócić się do rodziców, którzy zgodnie z prawem oddali to dziecko: dziękuję. Dziękujemy za zapewnienie bezpieczeństwa dziecku. Dziękuję za przywiezienie dziecka do miejsca, w którym mogliśmy się nim zaopiekować. I dziękuję za zrobienie tego, co uznaliście za najlepsze”.

Chociaż nigdy nie poznamy sytuacji mamy i tego, co skłoniło ją do oddania córki, była na tyle odważna, by szukać pomocy i upewnić się, że jej dziecko ma szansę na życie.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.