Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Historia katolickich księży w Chinach sięga co najmniej 1582 roku. Wtedy Matteo Ricci, jezuicki ksiądz, udał się z Portugalii do Chin. Stał się kluczową postacią w relacjach Europy z Chinami.
Poszukiwany
Ricci był pierwszym człowiekiem z Zachodu, którego wpuszczono do Zakazanego Miasta w Pekinie. Stworzył pierwszy słownik portugalsko-chiński i narysował pierwszą mapę świata w stylu zachodnim, ale z chińskimi znakami. W końcu sprowadził tu kolejnych księży, co dało podwaliny pod ewangelizację tego kraju.
Dekret cesarski z 1724 roku zdelegalizował religię katolicką w Chinach. Kilku znanych misjonarzy franciszkańskich zostało aresztowanych. Po przejęciu władzy przez Qianlonga w 1735 roku, numerem jeden na liście „poszukiwanych przestępców” stał się Pietro Zai. Cesarz Qianlong wszczął jego poszukiwania. Do pomocy wezwał gubernatorów w chińskich prowincjach, zwłaszcza w Guangdong, Fujian i Huguan.
W 1784 r., po kilku stosunkowo spokojnych latach w Huguang i innych prowincjach, Zai ponownie trafił na cenzurowane u chińskich władz. „Zawinił” pomocą czterem franciszkanom w podróży do prowincji Shanxi i Shaanxi. Czterech mężczyzn aresztowano, a niejaki Cai Ruoxiang zorganizował podróż. Władze Guangdong natychmiast nakazały go aresztować.
Zai znalazł schronienie w domu chrześcijańskiego aptekarza w Kantonie. Następnie ukrył się w klasztorze franciszkanów w Makau, portugalskiej kolonii.
Polowanie na księdza
Ucieczka Zai do Makau nie powstrzymała jednak polowania na księdza. Chińskie władze wysłały przedstawicieli do Makau, by go natychmiast aresztować. Portugalscy włodarze Makau twierdzili, że nie wiedzieli o obecności Zaiego na ich terytorium. Ale w odpowiedzi Chiny nasiliły polowanie i nałożyły embargo na Makau. Władze portugalskie ustąpiły. Nakazały nalot na wszystkie chrześcijańskie klasztory na terytorium Makau.
W listopadzie 1784 r. chińskie władze wciąż polowały na Zai, który tymczasem uciekł do Goa, innej portugalskiej kolonii na terenie dzisiejszych Indii. Dla bezpieczeństwa przyjął fałszywe nazwisko Giovanni Maria Ly.
Władze portugalskie, by spełnić chińskie żądania, zakazały Zai podróżowania po swoich placówkach. Zai otrzymał też zakaz podróżowania na terytoria kontrolowane przez Hiszpanię, jak np. Filipiny. Został więc skutecznie „uwięziony” w Goa. W 1785 roku chińskie władze uznały Zaiego jako „zaginionego”.
Podróż do domu
Ale Zai był w kontakcie z przełożonymi w Rzymie i w Neapolu. Podpisywał swoje listy imieniem Giovanni Maria Ly. To zmyliło naukowców, którzy przyjęli, że Pietro Zai i Giovanni Maria Ly to dwie różne osoby.
Podczas pobytu w Goa, Zai poznał wikariusza apostolskiego Syjamu, Arnauda-Antoine'a Garnaulta. Udał się z nim do Kerali, holenderskiego terytorium na południe od Goa, a następnie do Pondicherry, francuskiego terytorium w południowo-zachodnich Indiach. Stamtąd chciał wyjechać do Chin lub na Filipiny, co było praktycznie niemożliwe ze względu na nałożone na niego zakazy.
Obaj duchowni dotarli do Penang w Malezji, a następnie do Malakki, Jawy i Batawii. Tutaj Zai w końcu nawiązał kontakty z chińskimi imigrantami z Fujian, którzy pomogli mu zorganizować nielegalną podróż do domu.
Zai wrócił do Chin w 1788 roku. Choć był „najbardziej poszukiwanym” człowiekiem w Cesarstwie Chińskim. W 1789 r. napisał do Neapolu, że jego misja liczy 6 tys. chrześcijan i że potrzebuje kolejnego księdza z Włoch, by sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu.
Zai zmarł w 1806 roku w Kantonie. Jego życie przypominające film szpiegowski odzwierciedla poświęcenie wielu chrześcijan, którzy do dziś podróżują po świecie, by szerzyć katolickie przesłanie.
Na podstawie: E. Mengon, "Wanted: an Eighteenth Century Chinese Catholic Priest in Italy, China, India and South Easy Asia", Journal of Modern Italian Studies