Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„To fenomenalna osoba”
Społeczność Nowego Brunszwiku w Kanadzie zebrała się, aby uczcić 77. urodziny jednego z ich najbardziej ukochanych mieszkańców, Bruce'a Browna. Mężczyzna jest uważany za najstarszą osobę żyjącą z zespołem Downa w tym kraju. Parada 70 samochodów, tort, prezenty – to wszystko po to, aby pokazać wyjątkowość jubilata. Według Laury LaChance, dyrektorki Canadian Down Syndrome Society, Bruce jest nie tylko uważany za jedną z najstarszych osób z zespołem Downa mieszkających w Kanadzie, ale może nawet na świecie. Kobieta tłumaczy, że długość życia osób z zespołem Downa znacznie wzrosła w ciągu ostatnich kilku dekad, a to głównie dzięki postępom w medycynie oraz warunkom i możliwościom opieki.
National Association for Down Syndrome wskazuje, że średnia długość życia osób z zespołem Downa wynosi 60 lat, a wiele z nich żyje obecnie po siedemdziesiątce. „W rezultacie widzimy teraz pierwsze pokolenie osób z zespołem Downa, które przeżywają swoich rodziców” – tłumaczą pracownicy stowarzyszenia. Bliscy Bruce'a podkreślają, że mężczyzna wciąż pozostaje w bardzo dobrej formie. Brown może liczyć na miłość i wsparcie swoich opiekunów. Matka 77-latka, Margaret, zmarła w 2003 r. Od dwóch dekad mężczyzną opiekują się Brenda Doucette i jej mąż Jack. Mieszkają w Saint John.
„To fenomenalna osoba. Każdego dnia Bruce jest dobrym nastroju. To wspaniała i wyjątkowa osobowość” – mówi Brenda Doucette. „On jest moim synem. Mamy dwoje dzieci, ale nie traktuję Bruce'a w inny sposób” – dodaje kobieta. Brown urodził się w 1946 roku i był drugim synem Leroya i Margaret. Mężczyzna uwielbia dobre kino. Każdego dnia ogląda stare filmy z udziałem Johna Wayne'a. W wolnym czasie również śpiewa. „On ma jeszcze tak wiele do zrobienia” – mówi Brenda Doucette.
Osoby z zespołem Downa żyją coraz dłużej
Bruce to nie jedyna osoba z zespołem Downa, która przekroczyła sędziwy wiek. Robin Smith był jednym z dziewięciu mieszkańców domu opieki w Kettering w Anglii i tam świętował swoje 78. urodziny. Brytyjczyk cierpiał na zespół Downa. Kiedy Robin przyszedł na świat w 1941 r., to średnia długość życia osób z trisomią wynosiła tylko 12 lat. Smith pomimo swojego wieku wciąż bardzo aktywny i chętny do pomocy. Lubił grać w bingo i tańczyć. Regularnie również odwiedzał swój lokalny kościół.
Wiara była dla niego bardzo ważna. Pomagał także przez wiele lat w domu opieki, w którym mieszkał. Lauren Fulcher, opiekunka z Nothleigh, zaznacza, że Smith był kochającym i troskliwym dżentelmenem. Zawsze spokojny i dla każdego zrobiłby wszystko. „Robin jest niesamowitym człowiekiem. Bardzo lubi się myć, odkurzać i układać stoły. Wszyscy się z nim dogadują, jest wspaniale kiedy znajduje się w pobliżu. Uwielbia przytulanie” – opowiadała w rozmowie z brytyjską prasą Michaela Kennerley, menedżerka domu opieki. Robin zmarł 27 września 2020 r., dwa tygodnie przed swoimi 79. urodzinami. Jego najbliżsi przekonują, że prowadził szczęśliwe życie.
„Miał taką piękną duszę i śmiał się tak, że nigdy tego nie zapomnę. Oświetlał pokój swymi błyszczącymi oczami i takim bezpośrednim uśmiechem. Nikt, kto go spotkał, nie mógł się oprzeć jego urokowi” – wspomina Fulcher. Placówka pomocowa, w której mieszkał, planuje zorganizować w październiku przyjęcie dla upamiętnienia Robina.
Najstarszą żyjącą osobą w Polsce z zespołem Downa jest Teresa Giergielewicz. 19 lutego obchodziła swoje 70. urodziny. Od ponad pół wieku opiekuje się nią jej siostra – Maria Osowska i jej mąż, Jerzy.
Kobieta otrzymała od bp. Krzysztofa Włodarczyka, ordynariusza diecezji bydgoskiej dyplom uznania za „ubogacanie świata swoją obecnością oraz kształtowanie w sobie postawy prawdziwie chrześcijańskiej miłości”.
Powyższe historie niosą nadzieję i wiarę w to, że mimo choroby, osoby z trisomią mogą wieść piękne, długie, radosne i satysfakcjonujące życie.
Źródła: metro.co.uk; northantstelegrapfh.co.uk; liveaction.org; globalnews.ca; hli.org.pl.