separateurCreated with Sketch.

Wspólnie ku głębi wiary: Jak wspólnota religijna umacnia nasze małżeństwo

Grupa ludzi trzyma się za ręce i modli się przy Pismie Świętym
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 07.02.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Albo małżeństwo, albo wspólnota religijna? Taki dylemat nie ma miejsca w życiu tego małżeństwa.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jesteśmy z mężem we wspólnocie od niemal 15 lat. To miejsce nas jednoczy, mimo że na co dzień jesteśmy różni… i nie jest to tylko ładny slogan. Wybraliśmy naszą wspólnotę ze względu na jej charyzmat i dziś czerpiemy z tego mnóstwo korzyści.

Miałam marzenie o wspólnocie małżeńskiej

Często  mówi się o tym, że w rozwijaniu i pielęgnowaniu wiary pomaga z całą pewnością wspólnota religijna. Łączy ona ludzi, którzy chcą na co dzień głębiej żyć wiarą, szukać Pana Boga i wspierać się w tym wzajemnie. Razem łatwiej iść w obranym kierunku. Sama często dzieliłam się z mężem moim marzeniu bycia we wspólnocie nie tylko ze względu na nas, ale i na nasze dzieci. Uważałam, że im również pomoże to wzrastać w wierze.

Modliliśmy się więc wspólnie o dobrą wspólnotę dla siebie. Wiedziałam, że nie będzie to Domowy Kościół, bo oboje mamy nieco inną duchowość. Pasujemy bardziej do grup charyzmatycznych.

Galilea – miejsce naszego rozwoju

Pan Bóg dość szybko odpowiedział na naszą modlitwę. Pewnego dnia mąż odprowadzał naszą córkę na zbiórkę harcerską i dostrzegł na tablicy ogłoszeń informację o Domu Zmartwychwstania prowadzonym przez animatorów (teraz mówi się o nich „gospodarze”) Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego „Galilea”. Zaproponował, abyśmy poszli na pierwsze spotkanie. Nigdy nie słyszałam o „Galilei” więc zgodziłam się, ale bez większego entuzjazmu.

Dość szybko stwierdziliśmy jednak, że jest to miejsce wzrostu, które spełnia nasze oczekiwania. Dla męża ważne jest uporządkowanie modlitwy, formacji, służby, a nam obojgu bliskie jest życie prawdą i miłością oraz niesienie nadziei – i właśnie to jest charyzmatem tej wspólnoty. Postanowiliśmy zatem spróbować i nasza przygoda z „Galileą” trwa już 14 lat.

Albo małżeństwo, albo wspólnota – nie ma takiego dylematu

Jak to wpływa na nasze małżeństwo? Na pewno bardzo nas łączy, bo choć nasze indywidualne drogi do Pana Boga się różnią (nawet z racji tego, że mężczyzna i kobieta inaczej przeżywają swoją wiarę), to jednak mamy wspólną przestrzeń realizowania naszego charyzmatu i wspólną duchowość.

Cieszę się, że wspólnie z mężem uwielbiam Boga w czasie naszych spotkań – głównie na tzw. Domu Zmartwychwstania oraz że dzielimy się Słowem Bożym. Poza tym mogę swobodnie angażować się w dzieła wspólnoty i mój mąż nie ma o to żadnych pretensji. Wręcz przeciwnie – zachęca mnie do tego. Doceniam to tym bardziej, że widzę kobiety, które są same w „Galilei” i często borykają się ze sprzeciwem mężów, przeżywając z tego powodu konflikt wewnętrzny. Budującym przeżyciem jest też dla nas wspólnie składana dziesięcina, poprzez którą razem powierzamy Bogu nasze finanse.

Spotkania po domach

Ważnym momentem naszego zaangażowania we wspólnotę była decyzja, że sami otworzymy Dom Zmartwychwstania. Oznacza to, że będą się u nas odbywały cotygodniowe spotkania. Wzorem była dla nas w tej przestrzeni para przedstawiona w Dziejach Apostolskich – Pryscylla i Akwila – małżeństwo należące do grupy współpracowników św. Pawła. Oboje trudnili się wyrabianiem namiotów i zasłon na domowy użytek, a przebywający w Koryncie Paweł zamieszkał z nimi, w ich domu. Wiemy też, że przyjmowali oni w swoim domu grupę miejscowych chrześcijan, gromadzących się, by słuchać Słowa Bożego i sprawować Eucharystię. Tak więc przyczynili się do tego, że chrześcijaństwo mogło się rozwijać i rozprzestrzeniać. 

Wspólna troska o prowadzenie spotkań pozwala nam rozwijać nasze indywidualne cechy. W wielu wypadkach wzajemnie się uzupełniamy i to jest niezwykle cenne, a pomagając innym wzrastać w wierze, sami nieustannie w niej wzrastamy.

Agata Głażewska

Artykuł ukazał się na stronie siewca.pl.

Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji Aletei.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.