separateurCreated with Sketch.

Nikt nigdy nie spóźnił się na Wielkanoc, bo to ona przychodzi do każdego [Przewodnik po Nocy Wiary]

Latarnia morska
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Paweł Milcarek - 01.04.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W Orędziu Wielkanocnym „Exultet” usłyszeliśmy, że „ta noc – noc zmartwychwstania – jaśnieje jako dzień” oraz jest dla nas „światłem i radością”. Słyszeliśmy, że to „ta noc, która światłem ognistego słupa rozproszyła ciemności grzechu”!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Z powodu wiary, że grzech został odkupiony, a śmierć pokonana możemy śpiewać, że „ta noc zajaśniała jak dzień”.

Trzy noce Triduum

Ale noc to przecież ciemność. Trzy noce misterium paschalnego są lekcjami mierzenia się z ciemnością. Noc pierwsza: Pan Jezus w ciemnicy aresztu – sponiewierany fizycznie i uniżony statusem podsądnego. Noc druga, pośmiertna – ciało Jezusa w grobie, koniec wszystkiego. I noc trzecia pustego grobu: „Zmartwychwstał, jak powiedział”.

W ten sposób od nocy jako ciemnicy izolacji przechodzimy do nocy jako tajemnicy. Ojcowie powiadali, że największe rzeczywistości zbawienia działy się w cichym spowiciu mroku. Jak zaś mówił MacLuhan: medium is the message – „sposób przekazu jest jego treścią”. Tak właśnie jest tutaj: największy cud chrześcijaństwa dokonał się poza ludzkim widzeniem, w środku nocy, bez świadków, którzy mogliby nam malowniczo opisać, jak ciało Pańskie wracało do życia, jak wydostawało się z całunu śmierci, jak wychodziło z grobu. 

Wiara, która nie potrzebuje opisów

Wiara nie potrzebuje tych opisów. Opiera się na tym, co „przed” i „po” nocy zmartwychwstania: na świadectwie tych, którzy wkładali do grobu Umarłego, oraz na świadectwie tych, którzy potem oglądali Zmartwychwstałego, rozmawiali z Nim i jedli. Na świadectwie Apostołów i uczniów Pańskich.

Wiara w zmartwychwstanie jest więc złożeniem w jedno prawdy zaświadczonej przez świadków i szacunku dla tego, co niewidzialne i nieuchwytne, przychodzące z niedostępnej Ciszy.

Oba te elementy są ważne. Gdy słyszymy, że szczera wiara wiąże się tylko ze spotkaniem z pustym grobem (a więc zatrzymaniem się w niepewności, co tak naprawdę się stało) odmawiamy prawdy świadectwom tych, którzy widzieli Zmartwychwstałego. Przechodzimy zaś, chcąc nie chcąc, na stronę tych, którzy zaraz po tajemniczym zniknięciu ciała Jezusa z grobu uchwalili, że widocznie to sami uczniowie Jezusa wykradli je i rozpuścili plotkę o cudownym zmartwychwstaniu. Niewiara wobec świadectw o zjawieniach Zmartwychwstałego nie wprowadza nas w jakąś w „lepszą wiarę”, lecz odrywa od wiary prawdziwej.

Wiara prawdziwa bowiem to równocześnie uznanie prawdy faktów zbawczych, przyjęcie ich na podstawie apostolskiego świadectwa Kościoła i oparcie tego wszystkiego na zaufaniu w Boga, który zbawia.

Dwie lekcje nocy zmartwychwstania

Co z tego wynika dla codzienności naszego życia chrześcijańskiego? Wielkanocne misterium jest dla nas sakramentalnym sposobem na odczytanie drogi naszego życia.

Przede wszystkim ta nocna nieuchwytność momentu zmartwychwstania zawsze opowiada nieuchwytność Bożej inicjatywy i stałej opieki w prowadzeniu człowieka do życia wiecznego. Pan jest zawsze „jak złodziej”, zjawia się w nocy. Jest wtedy pełen życia, gdy świat grzecznie usnął lub może pogrążył się w nietrzeźwych majakach. On, pełen mocy, przychodzi tylnymi drzwiami, myszkuje swoją Łaską po przestrzeniach naszych myśli, decyzji i spraw. Tak wierzymy i prosimy: Przyjdź, Panie Jezu!

Druga rzecz: nie trzeba być „widzem”, żeby być beneficjentem, czyli żeby otrzymać udział w dobrodziejstwie, które jest jak kolumna światła w mroku. Kolejno i stopniowo, w najróżniejszych miejscach cud zmartwychwstania objawia się różnym ludziom począwszy od poranka po szabacie. I to oni, dzięki tym jakże konkretnym i dość krótkim spotkaniom ze Zmartwychwstałym stają się świadkami wiary oraz wiarą Kościoła. Nikt więc nie spóźnił się na Wielkanoc, gdyż to Wielkanoc przychodzi do każdego, być  może z coraz pełniejszą mocą radości i przemiany życia.

Oto więc lekcja nocy Zmartwychwstania. Pierwsza: jeśli kto chce być najbliżej dzieł Bożych, ten powinien być gotowy „wstawać w środku nocy dla chwalenia” Pana (czyli stawać do spraw Bożych, gdy są jeszcze po ludzku nieznaczne i „głupie”, niewidoczne). A druga część tej lekcji: że kto w nocy nie wstał, tego i tak znajdzie Zmartwychwstały, nawet po to, żeby pokazać mu rany jak Tomaszowi. Ale zawsze będzie oczekiwał wiary, a nie widzenia i dotykania. „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!