separateurCreated with Sketch.

„To było wprost powalające” Proboszcz z Sokółki o pierwszym spotkaniu z cudem

CUD EUCHARYSTYCZNY
Marta Dybińska - 30.05.24
„Kiedy ks. Stanisław Gniedziejko wyjął z tabernakulum korporał, a na nim komunikant z cząstką Serca Pana Jezusa – padliśmy na kolana. To było wprost powalające. Pewnie słyszałem bicie swego serca – tak mocno waliło z przejęcia” – wspomina ks. Jarosław Ciuchna, proboszcz parafii św. Antoniego w Sokółce, kustosz Sanktuarium Najświętszego Sakramentu, wicedziekan dekanatu Sokółka.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Codzienna Eucharystia i żywa obecność Jezusa

Ks. Jarosław Ciuchna przyjechał do Sokółki z dwoma innymi księżmi. Miało to miejsce kilka miejscy po cudownym wydarzeniu. Wtedy właśnie ówczesny proboszcz i świadek cudu eucharystycznego ks. Stanisław Gniedziejko zaproponował, że pokaże przybyłym duchownym cudownie przemienioną Hostię.

„Pamiętam, że najpierw długo się modliliśmy w kaplicy na plebanii, przed tabernakulum, gdzie był przechowywany ten cud. Kiedy ks. Gniedziejko wyjął z tabernakulum korporał, a na nim komunikant z cząstką Serca Pana Jezusa – padliśmy na kolana. To było wprost powalające. Pewnie słyszałem bicie swego serca – tak mocno waliło z przejęcia” – wspomina ks. Jarosław Ciuchna. „Padliśmy ze czcią i szacunkiem przed żywym Panem Jezusem. Nikt nic nie mówił, nikt o nic nie pytał. Nie było nawet potrzeby dotykania jak św. Tomasz. Cieszyłem się, że byłem w tej właśnie chwili tak blisko tej ogromnej tajemnicy naszej wiary – rzeczywistej obecności Jezusa w Najświętszym Sakramencie” – dodaje.

„Tyle razy miałem Ciało Pańskie w kapłańskich rękach, ale nie robiło to na mnie tak wielkiego wrażenia jak w tym właśnie momencie. Zderzenie codziennej Eucharystii i żywej obecności Jezusa było niesamowite” – wspomina proboszcz. „Na usta cisną się słowa pieśni, a właściwie tylko jedno zdanie: «Tyś jest moim życiem, boś Ty żywy Bóg»” – dodaje.

Pan Jezus jest obecny w każdej mszy

Proboszcz zwraca uwagę na bardzo istotny fakt, o którym nie powinniśmy nigdy zapominać. „Podczas spożywania Eucharystii dochodzi do niezwykłego wydarzenia. Każdy przyjmujący komunię zostaje przemieniony. Staje się żywym członkiem Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa, którym jest Kościół” – przypomina. Ksiądz podkreśla, że tę prawdę trzeba mocno akcentować. „Każda Eucharystia jest spotkaniem z żywym i prawdziwie obecnym Panem Jezusem. Zawsze”.

„Pan Jezus jest obecny żywy i prawdziwy w każdej mszy św., każdej komunii św. Każda msza św. jest nadzwyczajnym spotkaniem z Panem Jezusem. Ono nie jest nigdy zwyczajne. Ono nie może być nigdy zwyczajne. Tam jest obecny żywy Pan Jezus. Tam dokonują się wielkie znaki: Pan Jezus umiera i zmartwychwstaje, tam przelewana jest zawsze Krew Pańska. Stamtąd czerpiemy siłę i moc. To, co jest tak bardzo potrzebne dla nas do normalnego, codziennego, zwykłego życia” – podkreśla ks. Jarosław Ciuchna, kustosz Sanktuarium Najświętszego Sakramentu.

Duchowny z Sokółki zachęca również do tego, aby udział we mszy świętej wpisywał się w naszą codzienność, jeszcze z innego względu. „Eucharystia musi stać się nie tylko bijącym sercem Kościoła, ale bijącym sercem każdego chrześcijanina. Nie można w pełni korzystać z «przywileju» bycia wyznawcą Chrystusa bez pełnego udziału w darach, które On pozostawił. Skoro jest Ktoś, komu bardzo zależy na naszym życiu to nie wolno nam lekkomyślnie, z lenistwa lub byle powodu pozbawić się tego «przywileju»”.

Cud eucharystyczny w Sokółce

W niedzielę 12 października 2008 roku podczas mszy św. jednemu z księży wypadła z dłoni konsekrowana Hostia. Kapłan przerwał udzielanie komunii, podniósł konsekrowany komunikant i, zgodnie z przepisem liturgicznym, włożył do naczynia z wodą, które znajduje się przy tabernakulum. W naczyniu tym konsekrowana Hostia miała się rozpuścić.

Po tygodniu od tego wydarzenia – 19 października, zakrystianka, s. Julia na polecenie ówczesnego proboszcza – Ks. Stanisława Gniedziejko, otworzyła sejf, w którym był przechowywany konsekrowany komunikat. Poczuła delikatny zapach przaśnego chleba. Na środku komunikantu widniała wypukła plamka o intensywnej czerwonej barwie, która wyglądem przypominała skrzep krwi, mający postać jakby żywej cząstki ciała. 

7 stycznia 2009 roku z komunikantu pobrano próbkę, która następnie została zbadana niezależnie przez dwóch specjalistów patomorfologów z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, którzy wydali zgodne orzeczenie: „Przysłany do oceny materiał (…) w ocenie dwóch niezależnych patomorfologów (…) wskazuje na tkankę mięśnia sercowego w momencie agonii, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina”.

Do połowy stycznia 2009 roku fragment komunikantu o zmienionej postaci w sposób naturalny zasechł i pozostał w formie zakrzepłej krwi. Od tamtej pory nie zmienił swojego wyglądu.

Kult ciągle żywy

W minionym roku, 1 października odbyły się uroczystości związane z 15. rocznicą cudu eucharystycznego w Sokółce. Był to czas przeżyty w duchu uwielbienia Jezusa i wielkiej wdzięczności za dar Eucharystii. Jubileusz poprzedziły misje parafialne. „Od dłuższego czasu, przynajmniej dwa razy w miesiącu, organizujemy w sobotnie popołudnia wieczory uwielbienia. Prowadzą nas do spotkania z Jezusem w modlitwie i adoracji, mają nam pomóc lepiej wejść w przestrzeń spotkania z Nim” – wyjaśnia proboszcz.

„Niech Chrystus otwiera nasze serca i umysły na swoją łaskę. Niech na nowo wlewa Bożą miłość, pełną ufność i uczy wiary. Niech Jego Słowo w mocy Ducha Świętego dociera aż na krańce naszej parafii, regionu, ojczyzny” – prosi ks. Jarosław Ciuchna.