separateurCreated with Sketch.

Cud eucharystyczny w Lanciano. „Panie, zaradź memu niedowiarstwu!”

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Cud w Lanciano uznawany jest za jeden z pierwszych i największych cudów eucharystycznych w Kościele katolickim.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Od cudu w Lanciano minęło już ponad dwanaście wieków. Cud ten wydarzył się podczas sprawowania Eucharystii przez mnicha, który, jak można przeczytać na tablicach kamiennych z 1636 r., przeżywał kryzys wiary i powątpiewał w realność prawd, które są uobecniane podczas każdej mszy świętej (wtedy, w VII w., nie był jeszcze oficjalnie potwierdzony dogmat o obecności Chrystusa w Eucharystii; nastąpiło to dopiero na Soborze laterańskim IV w 1215 r.).

Mnich prosił więc Boga, by Ten zdjął z niego akt niewiary, który się w nim zrodził. Został wysłuchany. W czasie konsekracji wino fizycznie zamieniło się w krew, a hostia – w mięsień. Do dziś są one zachowane.

Co wiemy o samym mnichu? Przyjmuje się, że był to bazylianin, bowiem w tamtym czasie do Lanciano przybyła z Konstantynopola właśnie grupa bazylianów, którzy chcieli uniknąć zaostrzających się prześladowań religijnych.

Rezydowali tam do 1176 r. Zakonnicy nawet podczas najazdów na Półwysep Apeniński (zwłaszcza tureckich), które były wówczas dużym zagrożeniem, robili wszystko, by ukryć cud i nie dopuścić do aktu profanacji. Przechowywali zatem relikwie w specjalnych miejscach czy też w zamurowywanych ścianach. Od 1902 r. są one umieszczone w marmurowym ołtarzu. Obecnie kustoszami sanktuarium są ojcowie franciszkanie.

Zachowane ciało i krew Chrystusa poddano odpowiednim badaniom mikrobiologicznym. Podjął się ich uznany prof. Linoli z Arezzo, specjalista w dziedzinie anatomii, histologii patologicznej, chemii i mikroskopii klinicznej. Współpracował z nim prof. Bertelli ze Sieny. Wyniki przeprowadzonych badań potwierdziły, że zachowany mięsień i krew należą do człowieka.

Zarówno serce, jak i krew mają tę samą grupę – AB, która częściej jest spotykana u ludzi zamieszkujących Środkowy Wschód, szczególnie tereny Izraela i Palestyny. W krwi odnaleziono także białko oraz składniki mineralne, takie jak: fosfor, chlorki, potas, sód, wapń i magnez. To nie pozostawia wątpliwości, że materiał pochodzi od osoby, której ciało nie uległo rozkładowi. Nie znaleziono natomiast żadnych środków konserwujących czy też substancji używanych wówczas do mumifikacji. W 1991 r. komisja ONZ zleciła kolejne badania, które potwierdziły wcześniejsze wnioski.

Cud eucharystyczny w Lanciano. Panie, zaradź memu niedowiarstwu!
fot. EAST NEWS
fot. EAST NEWS

Mnisi, w trosce o jak najlepsze zachowanie materiału, przybili ciało gwoździami, by w ten sposób zachowało swój kolisty kształt hostii. Widoczna jest dzięki temu cieniutka błonka łącząca dwie komory serca: lewą i prawą. Skrzepnięta krew zaś zachowała się w pięciu nieregularnych grudkach, ważących łącznie 15,85 gramów i będących symbolem pięciu ran Pana Jezusa. W wyniku upływu czasu i procesu utleniania stała się twarda i ma ziemisty kolor. Krew o takim składzie znajduje się na Całunie Turyńskim czy w Sokółce. Cud z Lanciano został zatwierdzony w 1574 r. przez bp. Rodriqueza Gaspere, a potem także potwierdzony przez innych biskupów. Trudno do dziś wytłumaczyć zachowanie się relikwii i stan, w jakim się znajdują.

Cudowne ciało i krew są przechowywane w specjalnym relikwiarzu, który składa się z dwóch części. Krew znajduje się na dole, w kielichu wykonanym z kryształu górskiego, na którym zostały wygrawerowane drzewa oliwne. Po bokach widoczni są dwaj cherubinowie (trzymają wstęgę z napisem „Tantum ergo sacramentum veneremur cernui”). U góry relikwiarza jest jakby przejście, na którym wygrawerowane zostały drabina, gwoździe, młotek, obcęgi, kogut oraz napis pod nimi: „Oto wielka tajemnica wiary, odsłonięta kiedyś kapłanowi – ofiarowuje Dominik Coli – 1713 r.”.

Sanktuarium Cudu Eucharystycznego w Lanciano odwiedził także Jan Paweł II w 1973 r. W księdze pamiątkowej papież napisał: „Stale powiększa się w nas nasza wiara w Ciebie, nasza nadzieja i nasza miłość do Ciebie” (cytat zaczerpnięty z hymnu św. Tomasza z Akwinu „Adoro te devote”).

Choć cud w Lanciano wydarzył się ponad dwanaście wieków temu, to i dziś pozwala nam uświadomić sobie realną obecność Jezusa w Ofierze eucharystycznej i aktualność Jego słów, że będzie z nami po wszystkie dni aż do skończenia świata i nie pozostawi nas sierotami.

Korzystałam z książki: o. Nicola Nasuti, Cud Eucharystyczny w Lanciano: historyczne, teologiczne, naukowe oraz fotograficzne dowody, tłum. A. Wojciechowska, Wydawnictwo „Arka”, Wrocław 2008.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!