Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami” - powiedział Bóg do Izajasza, jak czytamy w jego księdze (55,8). I te słowa dokładnie opisują to, co zdarzyło się 40 lat temu w życiu pewnej młodej włoskiej projektantki ubioru i i ponad 600 lat temu - w życiu jej duchowej siostry, którą znamy dziś jako św. Ritę.
Kręta droga Rity
Rita jako młoda ok 14-letnia dziewczyna została wydana przez rodziców za mąż. To był plan rodziny na jej życie. Trudne małżeństwo zakończone śmiercią męża otworzyło dla Rity drzwi na nową drogę. Wstąpiła do klasztoru św. Marii Magdaleny we włoskiej Cascii spełniając tym samym pragnienie swojego serca i pragnienie Boga, które odczytała w bliskiej z nim relacji.
Niespodziewana droga Laury Marii
Do tego samego klauzurowego klasztoru 40 lat temu wstąpiła 28-letnia Laura Maria. Choć jeszcze kilka lat wcześniej nic na to nie wskazywało - studiowała projektowanie mody, miała narzeczonego i planowała ślub. Gdy w jej rodzinie urodziło się dziecko, to wydarzenie otworzyło jej serce i zbliżyła się do Boga. Okazało się, że On miał dla niej inny plan niż bycie żoną.
Suknie w klasztorze
Czy to źle? Czy była nieszczęśliwa? Gdy kolejne światowe media opowiadają o jej pięknej misji zdecydowanie możemy powiedzieć, że była i jest szczęśliwa. Że to kobieta spełniona. Interesowała się modą i szyciem. A w klasztorze odwiedzają ją setki młodych kobiet, które przychodzą po… suknie ślubne. Siostra Maria Laura zorganizowała je w kolekcję, w skład której wchodzą też welony, treny i inne akcesoria. Ale skąd w klasztorze taka kolekcja?
Gesty wdzięczności
Pewnego dnia suknie zaczęły się pojawiać pod drzwiami klasztoru - to młode żony zostawiały je tam jako wotum wdzięczności za duchowe wsparcie od św. Rity. Ta święta we Włoszech jest szczególną patronką małżeństw i kobiet w każdym stanie. Pokaźny zbiór kreacji ujawnia jak wiele otrzymują te z nich, które wierzą w świętych obcowanie. Dziś kobiety przesyłają je z całych Włoch kurierem albo zostawiają w pokoju spotkań.
Pielgrzymki po suknię
Ułożone według rozmiaru i modelu suknie nie okrywają się jednak kurzem jak w muzeum, gdzie można by je tylko podziwiać i rozważać wielkość Bożych planów na życie kobiet. Te suknie - około 10 miesięcznie - Laura Maria używając swojej znajomości kroju i szycia dobiera i podarowuje, po uprzednim krawieckim przeróbkom, pannom młodym. Za darmo. Zdarzają się dobrowolne ofiary, jedna z nich wynosiła… 1200 dolarów amerykańskich. Bo suknie z tego symbolicznego miejsca wybierają nie tylko kobiety, które nie mają środków na to, żeby ją sobie zapewnić. Są to też kobiety, dla których założenie białej sukienki i welonu z domu św. Rity jest zwieńczeniem pewnej duchowej podróży.
Najpiękniejsza suknia ślubna
Tak oto dwie kobiety powołane do klasztoru współpracują do dziś z kobietami powołanymi do małżeństwa. Towarzyszki na drogach, które wybrał dla nich Bóg. A czy siostra Laura Maria, nie żałuje, że nie założyła nigdy sukni ślubnej? „-Lubię suknię, którą noszę na codzień - mówi w jednym z wywiadów - To jest suknia panny młodej. Cieszę się jej pięknem”.
Źródła: vocazioni.net, nytimes.com, huffpost.com