separateurCreated with Sketch.

Czy chrześcijanin może zabić wroga? Pytanie, które wróciło w czasie wojny na Ukrainie

Czy zabicie wroga to grzech?
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tomasz Rowiński - 16.08.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jeśli pozbawię życia napastnika, to nie złamię piątego przykazania Dekalogu: „Nie zabijaj”? To pytanie ostatnio stało się zatrważająco aktualne w naszej części świata.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W tych dniach obchodzimy 80. rocznicę powstania warszawskiego. Niezależnie od sporów, jakie toczymy w sprawie tego, czy miało ono sens polityczny, chyba wszyscy zgadzamy się, co do bohaterstwa jego uczestników - zarówno tych, którzy przeżyli, jak i tych, którzy pozostali na polu chwały w warszawskich ruinach. Przy tej okazji powraca także dylemat, z którym z pewnością zmagali się powstańcy i który po wybuchu wojny na Ukrainie nieoczekiwanie stał się aktualny także dla nas. Czy zabicie wroga nie jest grzechem przeciwko piątemu przykazaniu?

Powstanie przyniosło śmierć setkom tysięcy osób. U wielu powstańców konieczność zabijania niemieckich napastników musiała powodować bolesny wewnętrzny konflikt. Zmagały się w nich: obowiązek zachowania przykazania Bożego z obowiązkiem walki o przetrwanie Polski.

Egzystencjalnie bardzo trudno jest rozstrzygać takie sprawy. Jednak Kościół nie pozostawia tu chrześcijan bezradnymi.

Obrona pokoju a zabicie wroga

Gdy Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK) porusza temat wojny, w pewnym sensie stara się odwrócić od niej uwagę. To nie ona jest najważniejsza i nie ona jest celem. Autorzy katechizmu przede wszystkim skupiają się na problemie obrony pokoju w sytuacji konfliktu. Taka jest też perspektywa katolickiego nauczania.

Osobnym ważnym tematem jest kwestia usprawiedliwionej wojny. Jednak jeśli chodzi o wymiar indywidualny, dotyczący tych, którzy w wojnie muszą uczestniczyć, katechizm wskazuje przede wszystkim na prawo każdego z nas do obrony. Czy mówmy o warszawskich powstańcach czy o obrońcach Ukrainy, mają oni te same moralne prawa.

By doprecyzować to nauczanie, autorzy Katechizmu przywołują zaraz obok słowa św. Tomasza z Akwinu.

Nie zawiesza prawa Bożego

Katechizm wyjaśnia jednak także, że nie chodzi tu wcale o zawieszenie obowiązującego prawa Bożego:

Katechizm ponownie cytuje tu św. Tomasza z Akwinu wyjaśniającego, dlaczego zabicie drugiego człowieka w akcie samoobrony nie stanowi złamania piątego przykazania. Chodzi o zasadę podwójnego skutku, która powinna być właściwym punktem odniesienia dla sumień uczestników działań wojennych.

W pewnym uproszczeniu możemy powiedzieć, że w samoobronie nie chodzi o to, by zabić, ale o to, by samemu uniknąć śmierci lub przed śmiercią uchronić innych. Śmierć napastnika powinna być – jeśli nie da się jej uniknąć – skutkiem ubocznym działań obronnych.

Dylematy nie znikają

Autorzy Katechizmu nie są jednak usypiaczami sumień. Katolickim punktem odniesienia zawsze musi być minimalizacja krzywdy. Dlatego „zamierzone zabójstwo niewinnego człowieka pozostaje w poważnej sprzeczności z godnością osoby ludzkiej, ze «złotą zasadą» i ze świętością Stwórcy. Prawo, które tego zakazuje, jest prawem powszechnie obowiązującym: obowiązuje wszystkich i każdego, zawsze i wszędzie” (KKK 2261).

Zabicie drugiego człowieka nie może być też uzasadnione gniewem, chęcią odwetu czy nienawiścią (KKK 2262). Oznacza to, że choć w sytuacji wojennej człowiek znajduje się i działa w sytuacjach skrajnych, nie daje mu to prawa do porzucenia zmysłu etycznego. Groza wojny nie unieważnia prawa Bożego ani moralności.

Zabicie wroga w czasie pokoju?

Zasady dotyczące uprawnionej obrony poprzedzają w Katechizmie nauczanie na temat wojny usprawiedliwionej. Dlatego za coś oczywistego należy uznać umieszczenie ich w kontekście doświadczenia warszawskich powstańców. Biorąc pod uwagę czasową bliskość zdarzeń nietrudno nam też wczuć się w sytuację tysięcy chrześcijan tkwiących w okopach wschodniej Ukrainy. Jednak nauczanie o uprawnionej obronie odnosi się także do sytuacji z  czasów pokoju. Obrona ta musi być, na tyle na ile jesteśmy zdolni to ocenić, proporcjonalna. Nigdy też nie możemy stracić z oczy podstawowego faktu – nawet agresywny napastnik jest dzieckiem Bożym, a jego życie ma wielką godność w oczach Stwórcy. Musimy pamiętać, byśmy sami z obrońców pokoju nie stali się napastnikami.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!