separateurCreated with Sketch.

Święty Augustyn potępiał ten sposób unikania ciąży… który dziś Kościół zaleca

Święty Augustyn o antykoncepcji i mentalności antykoncepcyjnej
Marek Hilgendorf - 28.08.24
Kiedy poczytamy pisma świętego Augustyna, odkryjemy, że znał on system regulacji urodzin opisywany dziś jako naturalne planowanie rodziny. I potępiał go – w określonym kontekście.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Święty Augustyn o mentalności antykoncepcyjnej

Święty Augustyn zajmował się tym, co dziś nazywamy mentalnością antykoncepcyjną, czyli stosowaniem różnych metod regulacji poczęć po to, by uniknąć powołania do życia dzieci. Przyjrzyjmy się tej sprawie dokładniej.

Nie zamierzam insynuować, że jeden z najwybitniejszych Ojców Kościoła uważał się za autorytet w dziedzinie ginekologii czy nawet, ściślej rzecz ujmując, embriologii. Augustyn był przede wszystkim wybitnym teologiem, który w latach 70. i 80. IV wieku n.e. pozostawał pod silnym wpływem manichejczyków, a nawet zawarł bliską znajomość z ich biskupem Faustusem z Milewum. Z tej znajomości zrodziła się słynna polemika napisana pod tytułem Contra Faustum Manichaeum libri triginta tres, w której znaleźć możemy wykładnię św. Augustyna w kwestii małżeństwa, która mocno różniła go od wspomnianego manichejskiego biskupa.

Cel katolickiego małżeństwa? Dzieci!

W interesującej nas kwestii Augustyn zajmował stanowisko jasne i klarowne. Małżeństwo chrześcijańskie (katolickie) jest zawierane po to, by posiadać dzieci. Jeśli małżonkowie w świadomy sposób współżyją tak, by nie doszło do zapłodnienia, co praktykowali współcześni świętemu dualiści, to według niego czynią się „cudzołożnikami w stosunku do własnych żon”.

Jeśli małżonkowie w świadomy sposób współżyją tak, by nie doszło do zapłodnienia, to według niego czynią się „cudzołożnikami w stosunku do własnych żon” - uważał św. Augustyn.

Augustyn zostawia nam cenną wskazówkę zarzucając Faustusowi: „W małżeństwie szczególnie tym gardzicie – pisał zaraz po przytoczonych wyżej słowach – że rodzą się dzieci. W ten sposób doprowadzacie do tego, że wasi słuchacze starają się o to, żeby kobiety, z którymi współżyją, nie zaszły w ciążę”.

Święty Augustyn o antykoncepcji i mentalności antykoncepcyjnej

Starożytna antykoncepcja

Tak! Augustyn zarzuca manichejczykom, że korzystają z różnych sposobów, by oddawać się uciechom cielesnym bez obawy o zapłodnienie. Jakie to były sposoby? Zapał historyka rozbija się tu o brak jasnej wypowiedzi św. Augustyna na ten temat. Nie wspomina on o zabiegach farmakologicznych ani magicznych rytuałach. Sam będąc ojcem Adeodata bez wątpienia wiedział, co trzeba zrobić, by do zapłodnienia doszło. Widocznie manichejczycy znali też inne sposoby na praktykowanie antynatalizmu, tak charakterystycznego dla doktryn dualistycznych. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że chodziło o powstrzymywanie się od współżycia w określone dni.

Prawdopodobnie już starożytni wiedzieli, że powstrzymywanie się od współżycia w określone dni pozwala unikać ciąży.

Augustyn grzmi nawet w innym dziele, głosząc, że „(…) małżeństwo jest tam, gdzie jest żona. Nie ma zaś małżeństwa tam, gdzie podejmuje się działania, żeby nie została matką (…)”. Można wysnuć wniosek, że kiedy późniejszy biskup Hippony obserwował życie manichejczyków, kiedy był w ich społeczności tzw. słuchaczem, był świadkiem haniebnych w jego mniemaniu praktyk zalecanych wręcz małżonkom przez przywódców tej grupy.

Nie chodziło o środki poronne?

Źródła historyczne wykazują istnienie niezidentyfikowanej dotąd rośliny o greckiej nazwie silphion (łac. silphium), którą uprawiano w północnej Afryce od co najmniej V w p.n.e., kiedy to powszechnie sprowadzano ją do Grecji. Oprócz przypisywanych jej nadzwyczajnych właściwości leczniczych posiadała też powszechnie uznawane właściwości zapobiegające zapłodnieniu i wczesnoporonne. Roślinę tę zalecano stosować w określone dni cyklu, co pokazuje pośrednio, że tajniki cyklu kobiecego były znane już w starożytności.

Święty Augustyn o antykoncepcji i mentalności antykoncepcyjnej

Osoba tak drobiazgowa jak Augustyn zapewne wspomniałaby w polemice z Faustusem o spożywaniu przez kobiety silphionu, gdyby to ta roślina była odpowiedzialna za unikanie zapłodnienia. Przychylić się zatem można do postawionej powyżej tezy, że pomocnym w kultywowaniu antynatalistycznych praktyk było właśnie unikanie współżycia w określone dni. Czy tak było naprawdę? To pytanie wciąż pozostaje otwarte.

Antykoncepcja u katarów

Praktyki potępiane przez św. Augustyna przetrwały wraz z dualistycznymi ideami co najmniej do czasów starcia wielkich postaci świata chrześcijańskiego na początku XIII wieku, a mianowicie Lotaria dei Conti di Segni, czyli papieża Innocentego III i Rajmunda z Tuluzy, niepokornego władcy Langwedocji.

Mowa o okresie tzw. krucjat katarskich, których wynik zapoczątkował wzrost znaczenia królów Francji z Filipem Augustem na czele. Wierzący w metempsychozę, żyjący w ascezie i wstrzemięźliwości katarscy „doskonali” głosili między innymi pogardę dla składania przysiąg, co sprawiało, że ani hołd lenny, ani przysięga małżeńska nie były dla nich wielką wartością. Od katarskich „wierzących” nie wymagano jednak ascezy ani, tym bardziej, powstrzymywania się od zbliżeń. Opierając się między innymi na zdaniu inkwizytora Allaina de Lille katolicy sądzili, że „tkacze” nie przywiązują wagi do czystości i chętnie oddają się orgiom, o ile nie prowadzi to do zapłodnienia.

Sami katarzy przyznawali, że wolą niezobowiązującą rozpustę od małżeństwa, gdyż to drugie zbyt mocno wiąże ich z doczesnym życiem, a więc światem znienawidzonego Demiurga. Znów więc dochodzimy do momentu, gdzie należy zadać pytanie, w jaki sposób skrajni antynataliści mogli oddawać się rozpustnym praktykom nie powołując do życia kolejnych wyznawców. Wyginęły już powszechnie znane rośliny antykoncepcyjne, a spędzaniem płodów zajmowały się „babki aborcjonistki”.

Pozostaje nam założyć, że stosowano wspominane już powstrzymywanie się od współżycia w określonych dniach cyklu. Oczywiście nie znajdziemy w zachowanych pismach z tamtego okresu szczegółowych opisów stosowanych praktyk, ale ponownie można założyć bez większej obawy o nadinterpretację, że naturalne środki antykoncepcji (oparte o obserwację cyklu) były najprawdopodobniej polecane przez same „babki aborcjonistki”, które zdroworozsądkowo wolały zapobiegać ciąży niż przeprowadzać później ryzykowną dla zdrowia i życia procedurę spędzenia płodu.

Niestety, badacz tego zagadnienia musi przyjąć do wiadomości, że wraz z upadkiem twierdzy katarów Montségur przepadły wszelkie możliwości udowodnienia, że w ich społeczności umiano przewidywać dni płodne.

Źródła:

Św. Augustyn, "Przeciw Faustusowi. Księgi I–XXI", seria „Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy”, Warszawa 1991, t. 55

Św. Augustyn, "O obyczajach Kościoła Katolickiego i obyczajach manichejczyków" (387-389 r.) w M. Helbig, "Physiology and Morphology of σίλφιον in Botanical Works of Theophrastus", "Scripta Classica" 2012, vol. 9, s. 41-48

Steven Runciman, "Średniowieczny manicheizm", Gdańsk 1996, s. 145

Stephen O’Shea, "Herezja Doskonała", Poznań 2003