Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Cuda św. Kazimierza Królewicza – pieczęć świętości
Św. Kazimierz Królewicz to jeden z najbardziej znanych polskich świętych. W dużej mierze funkcjonuje on dzisiaj w powszechnej świadomości jako znacząca postać historyczna dawnej Rzeczpospolitej, szczególnie łącząca narody Polski i Litwy. Obok św. Stanisława Kostki jest jednym z głównych patronów młodzieży polskiej, ale także za pontyfikatu papieża Piusa XII, gdy Litwa pozostawała pod okupacją sowiecką, ogłoszono go głównym patronem młodzieży litewskiej.
O ile jednak dzięki wybitnym polskim kronikarzom takim jak Jan Długosz sporo wiemy o krótkim życiu św. Kazimierza, to mało już pamięta się o licznych cudach zdziałanych za jego wstawiennictwem. Cuda są zaś nie tylko niezbędnym elementem w procesie kanonizacji, ale również stanowią niezastąpioną „pieczęć”, potwierdzającą dogmat o świętych obcowaniu i łączności Kościoła triumfującego w Niebie z wszystkimi wiernymi na ziemi. W żywocie świętego pióra nieznanego autora współczesnego świętemu, zamieszczonym w godzinie czytań z Liturgii Godzin w święto Kazimierza Jagiellończyk 4 marca, przeczytać możemy: „Nigdy też, chociaż był synem królewskim i najpierwszego rodu, nie okazał się przykrym w rozmowie i w spotkaniu z ludźmi prostymi i niskiego pochodzenia”. Przypomnijmy kilka najważniejszych cudów świętego królewicza.

Pierwsze cuda św. Kazimierza Królewicza
Pierwszy cud z udziałem świętego miał miejsce ponad sto lat po śmierci królewicza, w 1602 r. Po otwarciu jego grobowca niedługo po kanonizacji, okazało się, że jego ciało było całkowicie nienaruszone, mimo że sama trumna oraz grobowiec były już w złym stanie i przeżarte wilgocią. Obok głowy świętego znaleziono fragment zapisanego tekstu z łacińskim hymnem „Omni die dic Mariæ” („Dnia każdego sław Maryję”), przypisywanym cystersowi św. Bernardowi z Clairvaux.
Drugi z cudów przedstawił w artystyczny sposób nadworny malarz Jana III Sobieskiego Michelangelo Palloni na fresku znajdującym się obecnie w kaplicy św. Kazimierza w katedrze w Wilnie, stworzonym pod koniec XVII w. Przedstawia on uzdrowienie Urszuli, ciężko chorej córki szlachcica, która najprawdopodobniej według współczesnych standardów medycznych znajdowała się na pograniczu śmierci klinicznej. Cud miał miejsce przy murowanym grobowcu św. Kazimierza. Palloni sugestywnie pokazał chorą dziewczynkę jakby budzącą się ze stanu nieświadomości. jej rodzinę oraz duchownych, w tym w centralnym miejscu fresku – jej uniesionych w modlitewnym dziękczynieniu rodziców, zwłaszcza ojca z szeroko rozpostartymi ramionami oraz poruszoną matkę.

Trójręki święty Kazimierz Królewicz
Równie niesamowite wydarzenie sprawia znajdujący się w tej samej kaplicy bogato zdobiony wizerunek Trójrękiego św. Kazimierza. Przedstawia on świętego w książęcym nakryciu głowy oraz ciemnoczerwonej szacie, z również czerwonym różańcem w ręce lewej oraz z dwoma prawymi rękami, w których trzyma kwiaty lilii – symbol niewinności. XVI–wieczny malarz, który stworzył wizerunek, wówczas jeszcze błogosławionego Kazimierza, odniósł wrażenie, że namalował mu zbyt długą prawą rękę, nienaturalnie ułożoną pod kątem 90°. Dlatego zakrył ją farbą i stworzył drugą rękę, mocniej zgiętą w łokciu. Pomimo kilkukrotnych prób zakrywania kolejnymi warstwami farby, pierwotnie namalowana ręką pozostała widoczna. Stąd twórca zaprzestał dalszego poprawiania obrazu i do dzisiaj widzimy świętego królewicza z dwoma prawymi rękami i dwoma kwiatami lilii.

Liczne świadectwa z późniejszych lat i wieków mówią o cudownych uzdrowieniach w Wilnie przy grobowcu Kazimierza niewidomych i niedowidzących oraz cierpiących na choroby płucne, zwłaszcza gruźlicę. Dzięki temu święty stał się patronem zielarzy i farmaceutów wytwarzających leki naturalne. Organizowany od XIX w. w Wilnie odpust na św. Kazimierza – słynne Kaziuki, podczas których sprzedaje się specjalnie wypiekane piernikowe serca, obwarzanki oraz zioła i wyroby z drewna stanowią wyraz zakorzenionego w kulturze dawnej Litwy przekonania o skuteczności wstawiennictwa świętego Jagiellończyka i jego opieki nad zwykłymi, prostymi ludźmi.
Armia królewicza
W czasach panowania komunistycznego na całej Litwie, ale także w wielu regionach Polski popularna była legenda, że w Wilnie i Kownie śpi pod ziemią armia rycerzy pod dowództwem królewicza, która w godzinie odzyskania wolności wyjdzie na powierzchnię i pokona wrogów. W tym podaniu ludowym słychać echa dawnej opowieści z czasów wojny z Moskwą i bitwy pod Połockiem z 1518 r. Do zwycięstwa armii polsko-litewskiej miało w niej dojść po tym, jak na polu walki pojawił się młody rycerz łudząco podobny do św. Kazimierza, który przecież nie żył już od ponad 30 lat. Po zwycięstwie, młodego wojownika nikt nie zdołał już odnaleźć. Dziedzictwo wielu cudów św. Kazimierza królewicza skłania, abyśmy pamiętali o nim także jako o realnie działającym i pomagającym w XXI wieku świętym. Warto więc odwiedzając katedrę wileńską zatrzymać się na modlitewnym skupieniu w jego kaplicy i prosić o potrzebne łaski dla Kościoła, świata i naszych rodzin.