Władca Piekieł lubi udzielać rad swoim demonicznym uczniom, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Oto jego nowy post dotyczący pułapki zazdrości.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zazdrość – nad tym pracuje się już od kołyski. Wszystko zaczyna się od spojrzenia. Postarajcie się, by rodzice waszej ofiary porównywali ją z innymi dziećmi: „Gdybyś był równie grzeczny jak twój przyjaciel, częściej by cię zapraszano na podwieczorki urodzinowe”. Spróbujcie też komplementów, są bardzo skuteczne. „Jak dobrze, że nie jesteś jak twój leniwy brat” – westchnie ojciec do córki. Dzięki temu wasza ofiara nie będzie już chciała być sobą, ale będzie po prostu starać się nie być… jak jej brat.
Wszyscy sobie zazdroszczą!
A potem kontynuujemy naszą pracę w szkole! Ach, te rozpoczęcia roku szkolnego, cóż za prezent: rodzice bankrutują, a dzieci przeżywają zazdrość, bo… kolega z ławki ma piórnik w superbohaterów. Postarajcie się, żeby rodzice przy stole oczerniali sąsiadów, porównywali się z kuzynami i wzmacniali w dzieciach przekonanie, że trzeba być silniejszym, bardziej inteligentnym i bogatszym niż inni. Gdy dorośnie, podsuńcie waszej ofierze kilka osób do naśladowania, za którymi nie sposób nadążyć.
Spójrzcie tylko na topowe modelki! Udało mi się przekonać praktycznie cały świat, że te istoty mają idealne ciała, że właśnie tak powinny wyglądać kobiety, a mężczyźni takiego ciała mają prawo pożądać. Sądzimy, że to pożądanie stanowi główne niebezpieczeństwo. Nie, to zazdrość! Wszystko kryje się w spojrzeniu. Wiecie, jaka jest różnica między kobietami a mężczyznami? Mężczyźni oglądają się za kobietami, a kobiety oglądają się na… inne kobiety. I wszyscy są zazdrośni. Nie obawiajcie się, to weszło ludziom w nawyk do tego stopnia, że nawet nie zdają sobie sprawy z tego grzechu.
Zazdrość – zabawka, którą należy się zręcznie posługiwać
Możecie doprowadzić waszą ofiarę do depresji, jednak bądźcie ostrożni: nie wszyscy psychologowie zapomnieli, że zazdrość jest jedną z jej przyczyn. Zaprowadźcie więc taką osobę do lekarza, który nie ma zbyt wiele czasu i zadowoli się przepisaniem lekarstw, nie próbując zgłębić prawdziwych przyczyn tego problemu.
Najlepiej byłoby zorganizować jakąś chwilę wytchnienia, co pozwoli utrzymać waszą ofiarę w nieświadomości. Niech spędzi wakacje z dala od teściów, którym we wszystkim się powodzi. Niech odnajdzie radość, zajmując się potrzebującymi, zaspokajajcie jednak jej miłość własną, dbając o to, by były to osoby, którzy stale znajdują się na przegranej pozycji. Niech wasza ofiara nazywa zazdrość ambicją, współzawodnictwem, altruizmem. Uczyńcie z niej działacza, który myli wściekłość z odwagą, zemstę z pasją i autentyczność z prawdą. Krótko mówiąc – człowieka zgorzkniałego, który widzi siebie jako kogoś otwartego i hojnego, ponieważ swoje urazy zagłusza aktywizmem i spotyka się jedynie z tymi, którzy myślą tak samo jak on. Jestem bardzo zadowolony z tego, że udało mi się podmienić to okropne hasło „Miłujcie się wzajemnie” na „Zazdrośnicy wszystkich krajów, łączcie się!”.
Nie zapominajcie o zazdrości z miłości!
Jednym z kolejnych moich zwycięstw jest sprowadzenie tego grzechu do zazdrości z miłości, która może uchodzić za coś szlachetnego. Podczas gdy wy i ja dobrze wiemy, że może ona zainfekować wszystko. Czy nie pożądamy bardziej kobiety, której pożąda ktoś inny? Lub czy istnieje lepsza recepta na zrujnowanie miłej atmosfery przy posiłku niż pożądliwe spojrzenie na talerz sąsiada?
Nie zadowalajcie się samym tylko zasmuceniem waszej ofiary. Stopniowo przemieniajcie jej zazdrość w nienawiść i destrukcję. Aby to osiągnąć, postarajcie się, by miała zawsze dobrą wymówkę na usprawiedliwienie swojego gniewu i krytycyzmu.
Jeśli dobrze wam pójdzie, pewnego dnia osoba, którą torturujecie będzie przestawiać sobą obraz nędzy i rozpaczy, rozdarta pomiędzy urazą a poczuciem beznadziei. A wówczas, będziecie już o krok od sukcesu. Jednak uważajcie, jestem bardzo zazdrosny, gdy ktoś odnosi większy sukces ode mnie…
Ojciec Pascal Ide i Luc Adrian (na podstawie Listów starego diabła do młodego C. S. Lewisa)
Czytaj także:
Siedem grzechów głównych: o tym, jak diabeł wbija nas w pychę
Czytaj także:
Siedem grzechów głównych – łakomstwo, czyli ulubiony przysmak diabła